Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Kępic zastrzelili psa

Robert Gębuś
Mecenas Anna Bogucka-Skowrońska uważa, że funkcjonariusze powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności

Policjanci z Kępic zastrzelili psa, który leżał przy drodze w Mzdowie. Zrobili to po telefonicznym kontakcie z zastępcą komendanta policji w Słupsku, Tomaszem Majkowskim. Funkcjonariusze przedstawili mu sytuację, a komendant wydał zezwolenie na zastrzelenie zwierzęcia.
- Policja naruszyła prawo - twierdzi mecenas Anna Bogucka-Skowrońska. Prywatnie miłośniczka zwierząt. -Funkcjonariusze powinni mieć przedstawiony zarzut zabicia psa. O losie zwierzęcia powinien zdecydować weterynarz.
Inaczej widzi to , który zezwolił na zastrzelenie zwierzęcia.
- Zwierzę prawdopodobnie zostało potrącone przez samochód - mówi Majkowski - Pies był wyleniały, obsiadły go muchy. Wszystko wskazywało na to, że by nie przeżył - tłumaczy.
Majkowski zaznacza, że policjanci kontaktowali się w tej sprawie z miejscowym weterynarzem, ale odmówił przyjazdu.
- Powiedział, że nie świadczy takich usług dla gminy, bo mu nikt za to nie płaci - powiedział .
- Weterynarz chyba minął się z powołaniem- uważa Renata Cieślik, komendant słupskiej Straży Ochrony Zwierząt - Ale policjanci mogli sami przywieźć psa. Wystawili by weterynarzowi zaświadczenie, że przywieźli psiaka, a on obciążyłby Urząd Gminy.
- Mamy w Kępicach jeden radiowóz - ripostuje Majkowski- Byłby kłopot, gdybyśmy przewozili psa, a zdarzyłaby się interwencja. Poza tym po przewiezieniu zwierzęcia musielibyśmy odkażać samochód.
W opinii Renaty Cieślik, zastrzelenie psa było dla policjantów po prostu wygodniejsze.
-To zależy od tego ile człowieka jest w człowieku- twierdzi Cieślik -
Policja w Kępicach zna doskonale naszą organizację, bo z nimi współpracujemy. Uważam, że policjant po prostu był nadgorliwy.
Renata Cieślik zaznacza, że policja reaguje wtedy, kiedy nie trzeba.
- Jesienią mieliśmy wielokrotnie potrącenia sarny- mówi- Zwierzęta miały złamany kręgosłup. Nigdy nie można się było doprosić policję , żeby ukrócono im cierpienia. Żmudna biurokracja, pozwolenia. A teraz wystarczył jeden telefon.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto