MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Porno w szpitalu? - A dlaczego nie!

MARCIN KAMIŃSKI
Dyrekcja szpitala wojewódzkiego w Koszalinie zablokowała tamtejszym lekarzom dostęp do internetu. Powodem takiej decyzji jest przeglądnie przez medyków stron pornograficznych, a co za tym idzie ściągnięcie dużej liczby ...

Dyrekcja szpitala wojewódzkiego w Koszalinie zablokowała tamtejszym lekarzom dostęp do internetu. Powodem takiej decyzji jest przeglądnie przez medyków stron pornograficznych, a co za tym idzie ściągnięcie dużej liczby komputerowych wirusów. Lekarze protestują, bo szpital utrzymuje łącza z ich pieniędzy, które grzecznie płacą co miesiąc.

Większość lekarzy w koszalińskim szpitalu zatrudnionych jest na kontraktach. W wolnej chwili podczas pełnienia dyżurów przeglądali strony internetowe. Statystyki przeprowadzone przez informatyków i dyrekcję szpitala wskazały, że najpopularniejsze wśród personelu są strony z pornografią oraz serwis aukcyjny Allegro. ?- Przez tydzień korzystaliśmy z darmowego programu, który monitorował strony przeglądane przez pracowników - informuje Magdalena Sikora, zastępca dyrektora szpitala. - Najczęściej korzystano z portalu aukcyjnego oraz stron pornograficznych, na których jest pełno wirusów. W tym czasie faktycznie zablokowaliśmy dostęp do niektórych stron. jednak użycie tego programu sprowadzało się wyłącznie do monitorowania na jakie strony wchodzą nasi lekarze. Ze zdumieniem stwierdziliśmy, że podczas tego tygodnia ani razu nikt nie korzystał ze stron medycznych. A to już daje do myślenia.?Niestety, podczas erotycznych podróży po odmętach internetowej sieci na dyski komputerów, w których przetrzymywane są dane pacjentów oraz inne zostały one ściągnięte. Do tego w komputerach zagnieździły się samoinstalujące aplikacje, które zagrażają bezpieczeństwu tych danych. ?- W związku z tym podjęliśmy więc decyzję o zablokowaniu dostępu do internetu - dodaje Jędrzej Karabasz, szef działu informatyki w szpitalu.?Odcięcie lekarzy od internetu wywołało wśród nich poruszenie. Nie chcą się zgodzić z decyzją dyrekcji i pionu informatycznego o pozbawieniu ich "łączności ze światem". Lekarze nie widzą też nic zdrożnego w tym, że podczas wolnych chwil przeglądają serwisy porno. Tłumaczą, że skoro płacą, to mogą.?- Za utrzymanie i korzystanie z łącza internetowego płacimy po 12 zł miesięcznie, więc szpital nie mógł zrobić czegoś takiego - tłumaczy anonimowo jeden z medyków. - Większość nas pracuje tutaj na kontraktach. Szpital opłaca więc naszą gotowość do pracy. Więc skoro mamy przerwę w pacjentach lub też zabiegach dlaczego nie możemy przeglądać internetu, stron portali medycznych lub innych dowolnych stron w tym i z golizną? Nie możemy nawet sprawdzić prywatnej poczty. W końcu umowa, jaką podpisaliśmy do czegoś zobowiązuje, nie tylko nas.?Dyrekcja szpitala na razie zastanawia się co zrobić z lekarzami, lub w jaki sposób pozbyć się problemu internetowej golizny.?- Oczywiście gdyby wszyscy lekarze mieli umowy o pracę byłaby inna podległość i inne restrykcje. Na szczęście w kontraktach z lekarzami zagwarantowane kary umowne, z których możemy korzystać jeśli dojdzie z tego powodu do zaniedbania obowiązków - dodaje Magdalena Sikora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto