Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawie pół wieku temu zbudowano w Słupsku pierwsze rondo

Ireneusz Wojtkiewicz
Latem 1973 roku wyłonił się zarys przyszłego ronda „pod szaszłykiem”, potem Solidarności.
Latem 1973 roku wyłonił się zarys przyszłego ronda „pod szaszłykiem”, potem Solidarności. Ireneusz Wojtkiewicz
Prawie pół wieku temu zbudowano w Słupsku pierwsze rondo komunikacyjne z sygnalizacją świetlną. Powstało u zbiegu alej Wojska Polskiego i Henryka Sienkiewicza oraz ulic Stefana Starzyńskiego, Jedności Narodowej i Anny Łajming.

Mimo upływu czasu i ciągłego powiększania układu komunikacyjnego miasta o nowe skrzyżowania z ruchem okrężnym, to rondo wciąż stanowi centralne, najbardziej ruchliwe, a przy tym najciekawsze architektonicznie miejsce Słupska. Czy na to się zanosiło ponad wiek temu, kiedy na wspomnianych alejach wzniesiono pierwsze budynki, a Słupsk jako miasto zaczął swą ekspansję poza obręb miejskich murów, czyli tak naprawdę zrywał okowy średniowiecza?

Zdaniem słupskich historyków, (Zygmunta Gręźlikowskiego i Stanisława Szpilewskiego, autorów publikacji „Z dziejów miasta Słupska”, wydanej w 1983 roku przez Muzeum Pomorza Środkowego oraz Biuro Badań i Dokumentacji Zabytków), zdecydowanie szybszy rozwój urbanistyczny miasta datuje się od lat osiemdziesiątych XIX wieku, a przyczyniło się do tego włączenie Słupska do nowo zbudowanych linii kolejowych na Pomorzu. Co zdumiewające, po około 100 latach okazało się, że największym zawalidrogą dla rozwoju komunikacji w centrum miasta jest... kolej, a ściślej Dom Kolejarza, którego to dziejom poświęcamy tu wiele uwagi.

CZYTAJ TEŻ

W okresie międzywojennym obiekt ten zlokalizowany był u zbiegu Bahnhofstrasse (obecnie Al. Wojska Polskiego, wcześniej też Dworcowa), Am Bismarckplaz (obecnie Al. Henryka Sienkiewicza, tuż po wojnie Al. Gen. Popławskiego ze skwerkiem i obeliskiem upamiętniającym żołnierzy radzieckich), Am Bahntor (obecnie Rondo Solidarności na styku z ul. Jedności Narodowej) oraz Kaufmanswall (obecnie Anny Łajming, poprzednio 9 Marca i Obrońców Stalingradu).

Budowla ta zajmowała sporą część obecnego skweru im. Pierwszych Słupszczan, któremu poświecimy osobną, równie bogato ilustrowaną publikację. Nie była okazała architektonicznie, raczej szpeciła centrum, ale za to była bardzo funkcjonalna jako obiekt najpierw gastronomiczny, a po wojnie kulturalny.

- Przed wojną była tu popularna restauracja – mówi Waldemar Kaczmarzyk, szef miejskiej służby drogowej i późniejszy wiceprezydent Słupska, który min. nadzorował roboty rozbiórkowe Domu Kolejarza i budowę nowego ronda.

Wydany w 1952 roku przewodnik turystyczny po ziemi słupskiej autorstwa Czesława Piskorskiego opisuje trasę zwiedzania Słupska idąc od dworca kolejowego: „Po 10 minutach docieramy do zbiegu kilku ulic, a mianowicie ul. Gen Popławskiego, Obrońców Stalingradu i Jedności Narodowej. Widzimy tutaj dwa hotele (Franciszkański i Gryf) oraz kino „Polonia”. Ulicą Obrońców Stalingradu idziemy w kierunku pl. Zwycięstwa. Po drodze mijamy piękny Dom Leśnika i Drzewiarza, gmach PKO, świetlicę i modelarnię Ligi Lotniczej oraz siedzibę słupskiego Aeroklubu”.

CZYTAJ TEŻ

Dom Kolejarza ożywa we wspomnieniach wielu słupszczan jako miejsce, gdzie sympatycznie i ciekawie upływały ich dzieciństwo i młodość. Tu się chodziło do biblioteki, na spotkania kół zainteresowań, na balet, na naukę gry na różnych instrumentach muzycznych. Funkcjonowało tu kino „Relax”, na którego seanse chadzałem z podwórkowymi kumplami. Czasem na gapę, zakradając się przez niezabezpieczone okna na werandzie. Rodzice zaś, a zwłaszcza kolejarze, bywali tu na potańcówkach i zakładowych balach. Poza tym Dom Kolejarza był siedzibą kolejowej orkiestry dętej, bez której nie odbywała się w Słupsku żadna większa uroczystość czy parada. Maszerowała i grała na zmianę z miejscową orkiestrą wojskową. A co do ulicznych odgłosów, wspomina się jeszcze także z sentymentem buczenie kół tramwajów na łukach szyn, przebiegających w bliskim sąsiedztwie Domu Kolejarza.

Wyrok na Dom Kolejarza zapadł na początku lat 70. minionego stulecia. Trzeba było go rozebrać, bo uniemożliwiał przebudowę układu komunikacyjnego w centrum miasta. Tutaj tak jak dziś krzyżowały się drogi w kierunku Koszalina, Poznania i Ustki. Zwiększał się ruch samochodów, coraz częściej centrum się nimi zatykało. Dokonana 10 lat wcześniej likwidacja trakcji tramwajowej i zastąpienie jej autobusową niewiele poprawiała drożność w centrum. Z perspektywy czasu widać, że to nie była dobra decyzja. Można było zmodernizować ulice tak, aby zachować tramwaje, które w innych miastach wracają do łask.

Wyprowadzka Domu Kolejarza zaczęła się z początkiem 1973 roku. Do pamiątkowego zdjęcia na tle opróżnionego budynku stanęli szefowie służb miejskich, odpowiedzialni za przebieg prac wyburzeniowych (od lewej): szef telekomunikacji Bronisław Ławniczak, zarządca miejskiej służby drogowej i późniejszy wiceprezydent Słupska Waldemar Kaczmarzyk, kierownik wydziału gospodarki komunalnej Tadeusz Koper, wiceprezydent Słupska Izydor Orlik, Aleksander Aziukiewicz z wydziału architektury, wiceszef dróg i mostów Kazimierz Dymarek oraz kierownik wydziału komunikacji Bogumił Karliński.

- Jadę na trzy dni do Warszawy, jak wrócę Domu Kolejarza ma nie być – wspomina Izydor Orlik, który takie polecenie przyjął od ówczesnego prezydenta Słupska Jana Stępnia.

CZYTAJ TEŻ

Burzenie obiektu odbywało się etapami na przełomie lutego i marca 1973. Budowla okazała się solidniejsza niż przypuszczano. Do rozbiórki fundamentów użyto materiałów wybuchowych. Do burzenia ścian wykorzystano czołg sprowadzony z pobliskiej jednostki wojskowej. Wszystkim pracom rozbiórkowym towarzyszyło zbiegowisko słupszczan, wielu nie ukrywało żalu a nawet łez za Domem Kolejarza, ale też rozumiano potrzebę czasu.

- Gruzy znikały dość szybko, bo była w nich masa dobrych cegieł, które słupszczanie zabierali bezpłatnie na swoje potrzeby, na przykład budowę garaży czy altanek na swoich działkach ogrodowych – dodaje Izydor Orlik. - Ale prace wyburzeniowe to nie wszystko, bo trzeba było przygotować zarówno miejsce po Domu Kolejarza, jak i jego najbliższe otoczenie do modernizacji układu komunikacyjnego centrum Słupska. Nie obyło się niestety bez wycinki dorodnych drzew oraz likwidacji placyku z przodu obecnej al. Sienkiewicza – na przedłużeniu ul. Niedziałkowskiego.

- Wiosną 1973 roku weszliśmy tu na plac budowy nowego ronda według projektu autorstwa Biura Projektów Budownictwa Komunalnego w Gdańsku – kontynuuje Waldemar Kaczmarzyk. - Współpraca moja jako wykonawcy z projektantami układała się znakomicie na niwie zawodowej i koleżeńskiej, wszak byliśmy absolwentami gdańskiej politechniki. Roboty drogowe przebiegały w szybkim tempie dzięki pomocy także słuchaczy Szkoły Podoficerskiej Milicji Obywatelskiej w Słupsku, późniejszej Szkoły Policji. Milicjanci - kursanci mocno pracowali tutaj przy zrywaniu starej nawierzchni brukowej i układaniu nowych warstw jezdni i chodników.

Główne prace drogowe zostały wykonane latem, na początku jesieni 1973 roku rondo było już przejezdne – spięte z dwujezdniowymi alejami Wojska Polskiego i Sienkiewicza oraz ulicami Jedności Narodowej i 9 Marca. W niecały rok później to miejsce przeszło kolejną metamorfozę. W kwietniu 1974 pośrodku ronda zainstalowano tzw. szaszłyk – 10-ramienną latarnię uliczną, wykonaną w ówczesnych Zakładach Urządzeń Okrętowych „Sezamor” w Słupsku, kierowanych przez Arnolda Godlewskiego. Od tego momentu do ronda przylgnęła nazwa „pod szaszłykiem”.

CZYTAJ TEŻ

To miejsce szczodrze ukwiecono w lipcu 1974 roku, czyniąc je prawdziwą ozdobą miasta. I takim przetrwało do początku XXI wieku, kiedy wycięto szaszłyk i zastąpiono go typową, nieciekawą wyglądem 6-ramienną latarnią uliczną.

Obecnie to śródmiejskie skrzyżowanie o ruchu okrężnym nazwa się Rondem Solidarności, którą to nazwę nadano mu 29 sierpnia 2010 roku dla upamiętnia XXX rocznicy tego związku. Ale nazwa „pod szaszłykiem”, czy „szaszłyk” nie straciła na popularności. Co więcej, słupszczanie pragną zainstalowania tu nowej, ozdobnej, wieloramiennej latarni, która wyglądem przypominałaby właśnie szaszłyk.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto