Publiczne przeprosiny za głosowanie i zwolnienie z pracy

Oświadczenie skierowane do przewodniczącej słupskiej rady miasta i odczytane przez radną na ostatniej sesji trafiło do mediów. Renata Stec domaga się w nim publicznych przeprosin - jak sama pisze - w związku z tym, że została tak przez radę, jak i Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej niesłusznie osądzona o działanie na szkodę przedsiębiorstwa.

Chodzi o sprawę sprzed roku, kiedy to zdaniem szefostwa PGM-u, gdzie Stec pracowała jako administrator, działała na niekorzyść pracodawcy. Wskazywano bowiem, że miała namawiać zarządy wspólnot mieszkaniowych do wypowiedzenia umów PGM-owi. Spółka straty z tego tytułu wyceniła na 100 tysięcy złotych.

Na specjalnej sesji w październiku ubiegłego roku rada zgodziła się na rozwiązanie stosunku pracy przez PGM z radną Stec. Jeszcze przed finalną decyzją Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady, przypominała, że radni nie oceniają zasadności zarzutów wystosowanych przez PGM, ale czy przyczyna zwolnienia nie jest związana z wykonywaniem mandatu radnego.

Tematem ewentualnych nieprawidłowości zajęła się finalnie prokuratura. Dziś radna Stec podkreśla w swoim oświadczeniu, że to postępowanie prowadzone było w sprawie oraz że zostało umorzone wobec znamion czynu zabronionego.

- Rada jest organem kolegialnym, obradującym i podejmującym rozstrzygnięcia w głosowaniu na sesjach zwołanych w zależności od potrzeb - wyjaśnia Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady miasta. - Podejmuje uchwały, zmienia je lub uchyla. Nic ponadto. 19 października 2020 roku Rada Miasta Słupska wyraziła opinię w sprawie, co jest ustawowym obowiązkiem wynikającym z przepisów. Uchwała nie dotyczyła osądzania ani wydawania wyroków, ponieważ nie należy to do jej zadań. Ani rada, ani prokuratura nie osądza. Wyroki wydaje tylko sąd - podkreśla dodając, że to jej osobista opinia.

Zobacz także: Słupscy radni zadecydowali. Radna Stec straci pracę