Radni nie zgodzili się na dofinansowanie inwestycji "Park Wodny Trzy Fale" [ZDJĘCIA]

W styczniu tego roku Urząd Miasta w Słupsku zerwał umowę z firmą Termochem, która była pierwotnym wykonawcą Parku Wodnego Trzy Fale. Kilka miesięcy później ogłoszono przetarg, w którym miał być wyłoniony nowy wykonawca.
Pierwszy przetarg na dokończenie budowy parku wodnego odbył się w sierpniu tego roku. Wtedy jednak jedna z firm Eko Wodrol, za dokończenie prac zażądała aż 47 mln zł. Przetarg unieważniono, bo miasto miało w kasie na ten cel tylko 17 mln zł. Kolejny przetarg miał się odbyć pod koniec października. Później jego rozstrzygnięcie przeniesiono na koniec listopada. W między czasie firmy zainteresowane dokończeniem robót zgłosiły ponad 380 zapytań dotyczących szczegółów związanych z budową. Ostatecznie rozstrzygnięcie zaplanowano na 5 grudnia. Zgłosiły się tylko dwie firmy.
Pierwsza z nich - Budrem Rybak z Luzina w woj. pomorskim zaproponowała wykończenie prac za 33 mln zł 948 tys. zł. Druga z firm - Strabag wyceniła swoją pracę na 38 mln zł 586 tys. zł.
Tuż przed otwarciem ofert prowadzący komisję oznajmił, że miasto ma na ten cel przeznaczone tylko 16,5 mln zł.
Już w momencie otwarcia ofert mówiono, że jedynym rozwiązaniem jest zwołanie nadzwyczajnej sesji na której urzędnicy zawnioskują o zmiany w budżecie. Taki wniosek właśnie został złożony a nadzwyczajna sesja odbyła się 18 grudnia.
Jeszcze przed sesją prezydent Kobyliński rozesłał do mediów specjalne oświadczenie w tej sprawie.
Poniżej pełna jego treść.
"Na sesji nadzwyczajnej w dniu 18 grudnia 2013 roku Rada Miejska w Słupsku będzie debatować o kontynuacji lub zaprzestaniu budowy Parku Wodnego „Trzy Fale”. Inwestycja zrealizowana jest w 70 %. Przekazałem Radnym dwa projekty uchwał, w których przedstawiam sposób sfinansowania inwestycji i tym samym jej dokończenia. Aby podjąć decyzję w pełni świadomie należy znać również konsekwencje ewentualnego odrzucenia tych projektów uchwał. Gdyby tak się stało to:

- utracone zostanie dofinansowanie unijne w wysokości 19 259 703 zł,
- będziemy musieli zwrócić już otrzymaną dotację wraz z należnymi odsetkami, łącznie 2 411 557 zł,
- wystąpi konieczność zwrotu dofinansowania otrzymanego przez partnera projektu - Pomorską Agencję Rozwoju Regionalnego - wraz z odsetkami 959 593 zł,
- wystąpi konieczność zabezpieczenia placu budowy – roczny koszt 400 000 zł,
- Miasto zobowiązane będzie do spłaty zobowiązań wynikających z już wyemitowanych obligacji na budowę Parku Wodnego w wysokości 40 700 000 zł,
- nastąpi trudna do finansowego oszacowania degradacja obiektu i zamontowanych urządzeń (pompy, filtry, elementy ruchomego dna).
Biorąc powyższe pod uwagę zwracam się z gorącym apelem o dokończenie tej tak ważnej inwestycji.

Prezydent Kobyliński wskazał również miejsca w przyszłorocznym budżecie z których pieniądze mają być przesunięte na budowę parku wodnego. Są to jednak pieniądze z inwestycji. Chodzi między innymi o oszczędności (jak na razie nie potwierdzone) z przetargu na budowę ringu miejskiego, ograniczenia w wymianie oświetlenia w Słupsku oraz mniejsze wydatki na budowę szlaku turystycznego Św. Jakuba.
18 grudnia na sesji nie podjęto decyzji. Dyskusję przełożono na 30 grudnia. Także w czasie tej dyskusji urzędnikom nie udało się przekonać radnych. Pojawił się nawet pomysł, aby przekazać inwestycję prywatnemu inwestorowi. Zdaniem urzędników to niemożliwe.
- Przekazanie inwestycji do partnerstwa publiczno-prywatnego jest niemożliwe - mówił na sesji wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk - Jeżeli tak się stanie, to miasto straci dofinansowanie unijne. Wy na prawdę chcecie, aby ta inwestycja nie została dokończona. Inwestycja jest wykonana w 70 procentach. Wydano już 40 mln zł. Mamy zapewnienia firmy, która wygrała przetarg,że w ciągu 8 miesięcy od podpisania umowy inwestycja zostanie zakończona.
Radnych to jednak nie przekonało.
- Miasta już nie stać na park wodny. Miała być to inwestycja, która wpłynie na rozwój Słupska, a dzisiaj jest to inwestycja, która nasze miasto pogrąża.
Zdaniem radnego Roberta Kujawskiego naszedł już czas, aby całą inwestycją zajął się prokurator.
Za dofinansowaniem inwestycji głosowali radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Po pierwsze jestem zszokowany pomysłem przekazania inwestycji prywatnemu inwestorowi - mówił radny SLD Paweł Szewczyk. - Obecnie wygląda tak, że radni nie odpowiadają za swoje decyzje. Nie podoba się nam to, że musimy dołożyć 17 mln zł, ale miarkujemy konsekwencje nie przyznania tej dotacji.
Ostatecznie jednak radni nie zgodzili się na zmiany w budżecie. Na sesji nie uchwalono również budżetu na 2014 rok. Decyzja ma zapaść pod koniec stycznia.