- Mam nadzieję, że ta spółka będzie naczelnym dyplomatą w kontaktach zewnętrznych- tłumaczył Arkadiusz Mięczewski, podczas prezentacji założeń nowej spółki. Już wiadomo, że póki co, spółka naczelnym dyplomatą nie będzie.
Zdaniem radnych, taka forma wyprowadzenie działalności biura promocji poza ratusz jest nie tylko droga, ale pod znakiem zapytania stawiana była jej efektywność.- Jeśli spółka ma promować region, to należałoby rozpocząć od rozmowy z samorządami i nie powinna tym się zajmować spółka miejska, ale międzygminna- uważa Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.- Teraz to tylko zapowiedzi, bez konkretów. Myślę, że powinniśmy ogłosić przetarg na obsługę promocyjną miasta.
Kujawski zarzucił również, że spółka ma przerośnięte zatrudnienie. - Biuro promocji zatrudniało 12 osób. Spółka ma zatrudniać 14- tłumaczył.
Podobnego zdania była Krystyna Danilecka-Wojewódzka, radna niezależna, której obawy wzbudził również skład personalny nowej spółki.- Pan Arkadiusz Mięczewski jest świetną tubą propagandową prezydenta.
Andrzej Watemborski zaproponował, żeby członkowie spółki sami założyli firmę.- Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby panowie założyli spółkę i wystartowali do przetargu- podpowiadał.
Ostatecznie 10 radnych było przeciw powstaniu spółki, 7 za, a 4 wstrzymało się od głosu. Tym samym Centrum Informacji Turystycznej, które miało zostać wchłonięte przez spółkę, nie zakończy działalności.
Czytaj także:Urząd Miasta nie ma pieniędzy na organizowanie imprez w mieście
Polub naszą stronę Słupsk NaszeMiasto na Facebooku:
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?