Swoją decyzję argumentują tym, że 11 milionów zł. z kredytu ma być przeznaczone na utrzymanie ratusza, a jedynie 7 milionów na inwestycje. Radni Platformy Obywatelskiej uważają, że stan zadłużenia miasta na koniec roku wyniesie 200 milionów złotych.
- Nie chcemy, aby miasto brało kredyt. Okazuje się, że jest zagrożenie, jeśli chodzi o finanse miejskie - mówi Zbigniew Konwiński, kandydat na prezydenta Słupska.- Brakuje nam kilkudziesięciu milionów, aby zbliżyć się do maksymalnego zadłużenia - dodaje.
Radni PO żądają, by prezydent przedstawił prawdziwą sytuację finansów w Słupsku.
- To są pieniądze na wydatki bieżące - twierdzi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Słupsku.-
Chcemy te pieniądze wyemitować w obligacje. Jak wiadomo, jest w tej chwili zastój w sprzedaży mienia - kontynuuje. - Te pieniądze nie idą tylko na ratusz, słupski samorząd ma pod opieką także np. przedszkola - dodaje Mariusz Smoliński.
Radni PO nie zgodzą się na emisję obligacji miejskich, póki prezydent nie przedstawi na październikowej sesji realnego planu naprawy finansów miasta.
Urzędnicy ze słupskiego magistratu, w sprawie zaciągnięcia kredytu, powołują się na inne miasta z naszego województwa takie jak Gdynia i Sopot.
Głosowanie nad uchwałą odnośnie zaciągnięcia przez miasto kredytu odbędzie się 29 września.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?