Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem ze Słupska do Ustki. Parcie ku Bałtykowi. Cierpliwości dla przebudowy

Ireneusz Wojtkiewicz
Zbudowany 5 lat temu most na Słupi w Bydlinie, którym przebiega zaledwie 200-metrowa droga pieszo – rowerowa – jedyna na 14-kilometrowym odcinku DK21 Słupsk - Ustka
Zbudowany 5 lat temu most na Słupi w Bydlinie, którym przebiega zaledwie 200-metrowa droga pieszo – rowerowa – jedyna na 14-kilometrowym odcinku DK21 Słupsk - Ustka Ireneusz Wojtkiewicz
Zza kierownicy roweru i auta widać wreszcie początek końca największego absurdu w nadmorskiej infrastrukturze komunikacyjnej. To mianowicie, że na niespełna 14-kilometrowym odcinku drogi krajowej nr 21 Słupsk - Ustka jedyną trasą rowerową jest do dziś zaledwie 200-metrowa ścieżka pieszo-rowerowa. Wiedzie przez zbudowany 5 lat temu nowy most łukowy na Słupi w Bydlinie. W przyszłym roku zapewne stanie się fragmentem prowadzonej obecnie przebudowy DK 21 pomiędzy granicami administracyjnymi obu miast. Tymczasem z roku na rok rosną tu parcie ku Bałtykowi oraz potrzeba cierpliwości wobec trudności spowodowanych robotami drogowymi.

Nieraz chciało się kląć i wyć, że latami nic się nie robi podczas gdy inne miasta polskiego wybrzeża, np. Koszalin z trasą rowerową w Mielna, zyskują na popularności dzięki rozwojowi turystyczno – rekreacyjnych połączeń z terenami nadmorskimi. Jęk zawodu się bardzo nasilił na początku 2014 roku, gdy od granicy Słupska do Włynkówka wycięto dwa rzędy przydrożnych topól celem rozpoczęcia przebudowy DK 21, a której plany utknęły w biurkach i szafach drogowców z gdańskiej „gdaki”. Przez kilka lat oglądaliśmy we Włynkówku znaki i tablice ostrzegawcze, że most jest w złym stanie technicznym. O tej przeprawie drogowcy w piszą w swojej dokumentacji, że to most na Słupi, co jest kompletną bzdurą. Bo to przepust wodny cieku o nazwie Strzałka, która wypływa z Wolego Bagna przy Zespole Przyrodniczo Krajobrazowym Bruskowskie Bagno, a uchodzi na lewobrzeżu Słupi. Nurt Strzałki taki, że na rzut beretem dużo za daleki.

Ostrzegawczego oznakowania już nie ma, chociaż nowego mostu też nie widać. Jest to jednak jedno z wielu miejsc prowadzonych obecnie robot ziemnych, których efektem mają być min. cztery ronda, nowa jezdnia z dwoma pasmami o szerokości po 3,5 metra i ciąg pieszo – rowerowy także szeroki na 3,5 metra. Stan zaawansowania prac – po masowej wycince przydrożnych drzew - jest na razie taki, że pozwala się domyślać jak będzie wyglądała geometria tej trasy. Ruch jest wahadłowy, regulowany przez drogowców i sygnalizacją świetlną. Przejazd w tzw. godzinach komunikacyjnego szczytu czy w pogodne weekendy bywa nawet kilkakrotnie dłuższy niż zwykle. Wymaga zatem czasu i cierpliwości, a komu tego nie starcza może skorzystać z propozycji podanych w ramce obok. A w ogóle jest tak, że rower lepiej dowozić niż nim powozić w warunkach przebudowy drogi, bo to grozi tamowaniem ruchu i potrąceniem przez samochód.

Rozpoczęta wczesną jesienią ub. roku przebudowa ma kosztować 123 mln zł i potrwać 17 miesięcy z wyłączeniem okresów zimowych. Zanosi się na to, że te tego lata przeżyjemy zwiększone parcie ku Bałtykowi, spowodowane też napiętą sytuacją międzynarodową. Możemy też doświadczyć kłopotów zakopianki, która to trasa miewa podczas sezonowych wyjazdów.

Jest też całkiem uzasadniona obawa, że komunikacyjnych kłopotów przysporzy stan techniczny ulic Bałtyckiej i Portowej, tzw. wylotówek na Ustkę. Ta pierwszą wiedzie licha ścieżka pieszo rowerowa z tuzinem przejazdów, która się urywa przy wiadukcie kolejowym na styku z ul. Portową. Wiadukt jest wiekowy, zaniedbany, za ciasny dla ruchu, sypie się ze starości i ma być zastąpiony nowo wybudowanym obiektem.

Za wiaduktem jeszcze ok. 2 km do granicy miasta i gminy. Po drodze Rondo Usteckie z ok. 200-metrowym kręgiem rowerowym, który spina się tylko z ringiem i niczym więcej. Jako drogi pieszo – rowerowe mamy pobocza, zwykle zastawione zaparkowanymi tutaj autami, częściowo zrujnowane, zapiaszczone i obsypane kamieniami. Do i z miasta jeździ się tędy z duszą na ramie, bo na ramieniu zbyt ciężko, czego nieraz sam doświadczyłem.

Warto wiedzieć

Planując weekendowe i urlopowe wyjazdy rowerowe nad Bałtyk warto mieć na uwadze trzy najbardziej popularne trasy na Pomorzu Środkowym. Ich wspólną zaletą jest to, że jadąc nad morze od strony Słupska lub poruszając się na wschód i zachód wzdłuż morskiego wybrzeża da się uniknąć ciżby spowodowanej przebudową drogi krajowej nr 21 na odcinku Słupsk – Ustka. Można go ominąć lewobrzeżem rzeki Słupi, korzystając z fragmentu 126-kilometrowej trasy pn. „Pierścień Gryfitów”. Można też dowieźć rowery ze Słupska do Ustki, Rowów, Łeby i innych nadmorskich miejscowości. W Łebie jest do przejechania bardzo ciekawa 34-kilometrowa trasa rowerowa wokół jeziora Sarbsko. Stamtąd można ruszyć na zachód północną częścią 229-kilometrowej trasy pn. „Przez zielone serce Pomorza”, wiodącą przez ziemię słupską i lęborską. Po drodze jest ponad 20-kilometrowy szlak „zwiniętych torów” Ustka – Rowy, będący częścią międzynarodowej trasy rowerowej R10. Więcej szczegółów w niedawno wydanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego przewodniku „Rowerowe inspiracje”.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto