Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści ze Słupska i Ustki tak witali wiosnę 22 lata temu [FELIETON ROWEROWY]

Ireneusz Wojtkiewicz
Tak wyglądała 22 lata temu pierwsza wiosenna przeprawa usteckich rowerzystów przez mostek w rezerwacie przyrody „Buczyna nad Słupią”
Tak wyglądała 22 lata temu pierwsza wiosenna przeprawa usteckich rowerzystów przez mostek w rezerwacie przyrody „Buczyna nad Słupią” Ireneusz Wojtkiewicz
Wyć się chce za czasami kiedy gromadnie witaliśmy wiosnę, topiliśmy Marzanny, kumplowaliśmy z kajakarzami, wcinaliśmy kiełbaski pieczone na ognisku i chwaliliśmy aurę za łaskawość. Dlatego włączmy wsteczny bieg i wracamy do czasów sprzed 22 lat. Do 21 marca roku 1999, gdy nastała normalna wiosna bez tych swoich zimowych wybryków oraz pandemicznych ograniczeń, o których wtedy nawet nam się nie śniło. A powspominać i pomarzyć o powrocie do normalności możemy dzięki klubom turystyki rowerowej „Bezkres” w Ustce i „Słupia” w Słupsku

Tamtego dnia oba kluby rozjechały się w przeciwne strony, ale wcześniej i później zjeżdżały się w umówionych miejscach na imprezach turystycznych. Ustczanie wybierali zazwyczaj trasy nadmorskie albo nadrzeczne, prowadzące przez rezerwaty przyrody, w tym „Buczynę nad Słupią”, o której więcej w ramce obok. Dodajmy, że ze względu na walory przyrodnicze utworzono tu dwukilometrową ścieżkę dydaktyczną z pięcioma przystankami. Po to, aby widzieć jak wyglądają min. kokorycz wątła, kruszczyk szerokolistny czy marzanka wonna. Z czasem drewniany mostek na Słupi, z którego topiono Marzanny, zastąpiono metalowym na którym również ukatrupiono symbole zimy. Bo my nad morzem zimy raczej nie lubimy.

A tamtego dnia 22 lata temu ok. 60 usteckich rowerzystów i kajakarze rozprawili się Marzanną, o której pisaliśmy na tych łamach: „Kukła była jednak dość żywotna, pływać umiała, więc ją wiosłami i ogniem unicestwiono tak, by w Ustce nie wypłynęła, jędza jedna. Tymczasem wiosna nadrzeczne bazie tak zagęściła, że wróble przez nie przebić się nie mogły”.

Tak wyglądała 22 lata temu pierwsza wiosenna przeprawa usteckich rowerzystów przez mostek w rezerwacie przyrody „Buczyna nad Słupią”

Rowerzyści ze Słupska i Ustki tak witali wiosnę 22 lata temu...

W tym samym czasie słupscy rowerzyści również biesiadowali i witali wiosnę nad Słupią, ale dalej. Ok. 20 kilometrów od Słupska, na nadrzecznym parkingu w Leśnym Dworze. Prowadzi tam popularny obecnie szlak turystyczny, wiodący sporymi odcinkami poniemieckiej, zwiniętej po wojnie ok. 40-kilometrowej linii kolejowej Słupsk – Budowo. Klub Turystyki Rowerowej „Słupia” jakoś mniej się pastwił nad symbolami odchodzącej simy. Po raz pierwszy w kilkuletniej działalności klubu 12. jego kolarzom nadano certyfikaty wytrzymałości z łacińską sentencją „mens sana in corpore sano” (po polsku „w zdrowym ciele zdrowy duch”). Wszystko za wytrwałość w rajdach rowerowych w okolicach Słupska w sezonie jesień 1998 – zima 1999 r. (Poddębie, Radwanki, Skarszów Dolny, Gabel, Orzechowo, Swołowo).

Trudno przewidzieć kiedy nastąpi powrót do normalności. Oby w najbliższej przyszłości, bo mamy sporo zaległości z przeszłości. Przynajmniej dwie sprawy wymagają ogarnięcia przez rowerzystów usteckich i słupskich w ramach tzw. masy krytycznej. Jej miejscem powinno być Bydlino, znajdujące się w połowie drogi krajowej nr 21 na odcinku Słupsk – Ustka. Jej zarządcy, gdańskiemu oddziałowi „gdaki”, trzeba uprzytomnić, że latami gada o planowej przebudowie drogi i nic z tego nie wynika. A efektem tej inwestycji ma być min. ok. 14-kilometrowa droga rowerowo – piesza o 3,5-metrowej szerokości. Mniej więcej taka, jaka od kilku dziesięcioleci łączy Koszalin z Mielnem i jest turystycznym hitem w Zachodniopomorskiem.

Zanim pomorscy drogowcy się ogarną zachęcam cyklistów aby oprotestowali, przynajmniej zdalnie, te doroczne wygłupy, polegające na zmianie czasu zimowego na letni. Zmagamy się z tm nieprzerwanie od 38 lat. Wkrótce jubileusz, bo Unia Europejska chce, ale nie potrafi zarządzić: dość, to ostatnia zmiana czasu na letni (z 27 na 28 bm.)! Tymczasem gmeram w zegarach rowerowego licznika i wielu innych czasomierzach, głównie elektronicznych. Nastawianie ich nie jest takie same, a oprócz kłopotów technicznych są jeszcze zaburzenia biologiczne. I po co to komu!?

Warto wiedzieć

Na terenie Nadleśnictwa Ustka znajduje się jeden rezerwat przyrody pn. „Buczyna nad Słupią” - pisał 13 grudnia 1994 r. w sprawozdaniu do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku ówczesny nadleśniczy inż. Kazimierz Żmuda – Trzebiatowski. Zabiegał o utworzenie dwóch kolejnych rezerwatów, co się zresztą udało i zapisało na konto tego nadleśniczego, którego

mile się wspomina za to, że trzymał w ryzach wszystkich planujących wyręby w nadmorskich lasach. Rezerwat „Buczyna nad Słupią”, utworzony 29 grudnia 1987 r. mocą ministerialnego zarządzenia, zajmuje niespełna 19 ha gruntu w pradolinie rzeki Słupi nieopodal wsi Wodnica. Zdaniem Nadleśnictwa Ustka, celem ochrony jest zachowanie zbiorowiska żyznej buczyny niżowej z rzadkimi roślinami w runie oraz pomnikowymi drzewami. Największą osobliwością tego rezerwatu są jednak potężne, stare buki. Rosną kępami na stromych zboczach doliny. Z jednej kępy wyrasta nieraz kilkanaście pni buków. Oprócz cennych zbiorowisk roślinnych i rzadkich gatunków flory urzekający jest krajobraz, który nieustannie rzeźbi rzeka Słupia

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto