We wtorek do usteckiego portu udało się wejść dwóm dużym statkom duńskiej bandery. Nie zmieniło to jednak sytuacji kutrów.
- Statki weszły do portu w Ustce, ale zaraz za nimi pokrywa lodowa się zamknęła - mówi Mirosław Krajewski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku. - Nie udało się im natomiast zawinąć do portu w Darłowie. Podobnie jest na całym wybrzeżu.
Wojna o Bałtyk trwa. Chcą osłabić nasze rybołówstwo
Taka sytuacja naraża rybaków na straty. Co prawda na najbliższe dwa dni zapowiadane są sztormy, ale wcześnie zaraz po nowym roku była pogoda, która umożliwiała połowy.
- Część jednostek była już gotowa do wyjścia z portu, a załogi czekały na pokładzie. Kilka z nich próbowało się przebić, ale z kapitanatu dostaliśmy komunikat, że trzeba czekać na zmianę wiatru.- mówi Adam Jakubiak, rybak i prezes Krajowej Izby Producentów Ryb. - Każdy dzień postoju to strata. Dla jednostek, które poławiają ryby pelagiczne to strata nawet w wysokości 7 tys. na dobę.
Jakubiak podkreśla, że to nie pierwszy przypadek gdy rybacy są uwięzieni w porcie przez decyzje Urzędu Morskiego.
- Dwa lata temu czekaliśmy na pogłębiarkę, która udrożni portowe główki. Teraz zalega kra, uważam, że nie powinno się czekać jedynie na pomyślne wiatry - mówi.
Rybacy najbardziej się obawiają, że podczas sztormu przyjdzie mróz. Wtedy sam wiatr nie wystarczy by wypchnąć krę z portu. W tej chwili w usteckim porcie utknęło 28 kutrów uprawnionych do połowu dorsza, ponad 20 jednostek bez limitu dorszowego, które łowią łososia i kilkanaście jednostek łowiących szprota i śledzia.
Czytaj także:
Mróz, zamiecie śnieżne i sztorm na Bałtyku
Władysławowo: unia zabrała im dorsze[/b
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?