Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy w Słupsku: Podżegał do zabójstwa prokuratora i policjantów

Łukasz Kłos
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Archiwum NM
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku oskarżyła Wilhelmusa van D. o nakłanianie do zabójstwa słupskiej prokurator oraz dwóch policjantów prowadzących śledztwo przeciwko niemu. Jak ustalili śledczy, Holender miał zlecić zabójstwo, przebywając w Areszcie Śledczym w Słupsku.

- Dysponujemy kilkudziesięcioma kartami nielegalnych listów przemycanych z celi oskarżonego. Nakłania on w nich do zabójstwa pani prokurator i funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego prowadzących przeciwko niemu śledztwo -informuje prok. Mariusz Marciak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Van D., z zawodu hodowca koni i bydła, oskarżony jest w głównym procesie o uprawę marihuany na wielką skalę, za co odpowiada przed Sądem Okręgowym w Słupsku

Plantację w podsłupskim Smołdzinie odkryto po pożarze, który wybuchł w kwietniu 2011 roku w hali warsztatowej gospodarstwa Holendra. Gaszący ogień strażacy najpierw znaleźli w jednym z pomieszczeń 200 krzaków konopi indyjskiej. Policjanci odkryli zaś w ścianie zamaskowane drzwi prowadzące do kolejnego pomieszczenia. Rosło w nim 3 tys. nielegalnych krzewów.

64-letniego Holendra wraz z dwójką Polaków aresztowano i przedstawiono im zarzuty ścigane z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wilhelmus van D. przebywa w areszcie od czasu odkrycia plantacji i odpowiada przed sądem za uprawę 2102 sztuk konopi oraz przetwarzanie roślin w susz, a także przemyt narkotyków do Holandii i posiadanie 277 sztuk amunicji.

Zobacz także:KMP Słupsk: 61-letnia kobieta uprawiała marihuanę

Według ustaleń Prokuratury Apelacyjnej van D. starał się również nakłonić jednego z mężczyzn do złożenia fałszywych zeznań - miał on przyjąć na siebie zarzuty stawiane oskarżonemu Holendrowi. W dodatku krewki 64-latek nakłaniał też do pobicia jednego ze świadków, który złożył obciążające go zeznania.

Zabójstwo funkcjonariuszy planował przez pół roku. Instrukcje przekazywał w więziennych grypsach. Do desperackiego czynu miała go - zdaniem śledczych - pchnąć narastająca frustracja po tym, jak w toku przesłuchań nie udało mu się przekonać prokuratury, że plony z jego upraw wzbogacały zieloną paszę. Jak tłumaczył, dzięki niej krowy miały być spokojniejsze i dawać lepsze mleko.

Nakłanianie do zabójstwa jest zagrożone taką samą karą jak samo zabójstwo - grozi za nie nawet dożywocie

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto