Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samoobsługowe stacje naprawy rowerów w Słupsku. Serwis w kij dmuchany [FELIETON ROWEROWY]

Ireneusz Wojtkiewicz
Sprawna pompka teleskopowa to wyposażenie zasługujące na określenie nie w kij dmuchał
Sprawna pompka teleskopowa to wyposażenie zasługujące na określenie nie w kij dmuchał Ireneusz Wojtkiewicz
Gdyby w odwiedzonych stacjach obsługi technicznej rowerów nie było bylejakości, to tytuł bym chwalił po staropolsku: nie w kij dmuchał. Ale jest tak, że lepiej mieć w zapasie własny kij do nadmuchania ogumienia, czyli pompkę. Najlepiej teleskopową.

Tak wyposażony na wszelki wypadek wyruszam na trasę siedmiu słupskich samoobsługowych stacji naprawy rowerów. Pierwsza na trasie to stacja „zdrowy rower” na śródmiejskim osiedlu przy ul. Mikołajskiej. Pompka nożna funkcjonuje, ale dmie w powietrze, bo ktoś uciął i zabrał końcówkę wężyka do łączenia go z wentylem na kole. Druga na trasie stacja, zainstalowana w ruchliwym miejscu przy wjeździe do Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią od ul. Zamkowej, też tylko syczy a nie pompuje. Nieszczelna końcówka wężyka bo wyrobiona i rozkalibrowana. W tym parku, gdzie jest popularny pump park, o dziwo nie ma innego punktu obsługi technicznej rowerów. Najbliższy jest 6 kilometrów dalej.

To skwer u zbiegu dróg rowerowych, wiodących ulicami Szczecińską, Sobieskiego i Piłsudskiego. Znakomite miejsca na chwilę wytchnienia, ale też zezłoszczenia się. Bo stacyjka techniczna wygląda na sprawną, ale ktoś zmalował manometr tak, że nie widać stanu ciśnienia ani w ogumieniu, ani w pompce. Może coś pomoże przed pływalnią na ul. Szczecińskiej, gdzie są parking i wiata wypożyczalni rowerów. Rozczarowanie, takie jak we wszystkich stoiskach wypożyczalni rowerów miejskich – nigdzie nie ma punktu obsługi. Chcąc nie chcąc docieram do stacyjki technicznej rowerów przed „Jantarem”. Można dymać bez końca, bo pompa nie działa. A to już dziewiąty kilometr poszukiwania takiego serwisu, który nie w kij dmuchał.

Kolejny, piąty już punkt obsługi technicznej wypada na dziesiątym kilometrze w Parku Zachodnim na Zatorzu. Okupuje go rowerowa dzieciarnia, ale co tam skoro wszystko wygląda na technicznie sprawne. Do momentu spojrzenia na wskazania manometru. Nic nie widać, bo ktoś licznik wcisnął w obudowę wieszaka narzędzi. Następny szósty punkt na 13 kilometrze objazdu to stacja rowerowa na trasie Link R10 przy Al. 3 Maja nieopodal ringu. Trzeba mieć moc siły w rękach, aby ruszyć tłok pompki z pozycji górnej w dół, ale i tak nic z tego. Nadzieja jeszcze w ostatniej, siódmej na tej trasie stacyjce technicznej.

Znajduje się na 15 kilometrze pod wiatą rowerową przy dworcu kolejowym. Pompki są tu dwie – ręczna i kompresor z elektrycznym napędem – w stanie do użytku. Cyklista, będący już po wielokilometrowej jeździe, jest zachwycony skutecznością kompresora, chociaż szczelność jego połączeń z wentylami ogumienia jest mocno sycząca. Przez to ten serwis można warunkowo uznać, że jest nie w kij dmuchał.

Najlepiej jednak liczyć na to, co się wozi na wszelki wypadek. Pompka teleskopowa znakomicie zdaje egzamin od lat, co pewnie też poświadczą rowerzyści, którzy z niej skorzystali gdy gumę złapali. Przed wyjazdem sprawdzajmy jednak stan napompowania kół posiłkując się fabrycznymi napisami na obwodzie opon. Np. 2,0 – 4,0 bar lub 30 – 55 psi, przy czym 1 bar to 0,99 atmosfery, a 1 psi to ok. 0,068 atm. Pompujemy w granicach tych wskazań w zależności od tego na jakiej nawierzchni pojedziemy i ile ważymy. Odpowiednie ciśnienie to też nie w kij dmuchał.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto