- W budżecie miasta nie ma pieniędzy na rozwijanie tego kierunku - tłumaczy Leszek Forysiak, pomysłodawca projektu i nauczyciel w słupskim Mechaniku. - Próbujemy pozyskać środki z innych źródeł.
Czytaj także: 10 powodów, dla których warto wrócić do szkoły
Zdaniem Forysiaka, na działanie kierunku potrzeba około 80 tys. zł rocznie, nawet biorąc pod uwagę fakt, że do egzaminów na licencję pilota dotrze tylko kilku uczniów. - Przypuszczamy, że z 10 uczniów do końcowych egzaminów przystąpi najwyżej pięciu - uważa Forysiak, który próbuje zarazić swoim pomysłem firmy w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
- Prowadzimy rozmowy, jednak jest zbyt wcześnie, by cokolwiek przesądzać - mówi Forysiak. - Staramy się również o pozyskanie środków z Fundacji Orange, która się zajmuje innowacyjnymi programami edukacyjnymi.
W przypadku pozyskania środków kształcenie mogłoby się rozpocząć jeszcze w tym roku.
Specjalizacja pilotaż samolotów ultralekkich pojawiła się w słupskim Mechaniku w ubiegłym roku, dzięki inicjatywie Leszka Forysiaka i słupskiego biznesmena Andrzeja Opalińskiego, właściciela fabryki samolotów ultralekkich. Specjalizację pilotażu uczniowie mogą wybrać w trzeciej i czwartej klasie technikum.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?