Słupsk musi zwrócić 1,7 mlm zł źle wydanej dotacji - FOTO

Pieniądze muszą wrócić do Banku Gospodarstwa Krajowego. Stało się tak, bo miasto w 2006 roku część mieszkań w tym bloku przekwalifikowało na mieszkania komunalne, a brakujące lokale socjalne wydzielono w innych częściach miasta. Miasto broni się przed zwrotem dotacji i prosi o umorzenie całej kwoty. Argumentuje to trudną sytuacją finansową miasta. Problem ujawnili radni Prawa i Sprawiedliwości na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
- Ta sprawa dokładnie pokazuje co się dzieje, kiedy miasto nie wywiązuje się z zawartych umów - mówi Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Słupsku i członek PiS. - To pokazuje również, jak wynika z odpowiedzi prezydenta, że nasze finanse są w bardzo złym stanie i zwrot tych pieniędzy pogorszy jeszcze sytuację w mieście. Dlaczego jednak nikt nie mówi o złej kondycji miasta, kiedy chcemy dziesięć razy więcej wydać na budowę parku wodnego. Tutaj argumentów o złych finansach miasta nie ma.
Maciej Kobyliński w odpowiedzi na wezwanie Banku Gospodarstwa Krajowego pisze, że wnosi o umorzenie zobowiązania zarówno ze względu na trudną sytuację finansową miasta jak i na realizację ważnych społecznie celów. Jednocześnie przyznaje, że tegoroczny budżet nie daje możliwości zapłaty tej kwoty.

- Miasto od 2009 roku boryka się z płynnością finansową, co zmusiło nas do prolongowania płatności za media i korzystania z wykupów wierzytelności – pisze prezydent. - Konieczność zwrotu finansowanego wsparcia udzielonego przez bank może doprowadzić do niepożądanych skutków i zagrozić wymaganym wskaźnikom.

Urzędnicy z ratusza bronią się i zapewniają, że decyzja o zmianie statusu części mieszkań podjęta była za zgodą rady miasta. Urzędnicy bali się bowiem, że nowe mieszkania socjalne zostaną szybko zniszczone. Dlatego część z nich przekwalifikowano na komunalne.
Więcej informacji wkrótce.