- Na razie nie chcielibyśmy wzbudzać paniki, jednak zwolnienia nie są wykluczone - wyjaśniania Paweł Kądziela, zastępca dyrektora PUP w Słupsku. - Ciężko spekulować jaka to będzie liczba i czy w ogóle dojdzie do zwolnień. Ostateczne decyzje zapadną w grudniu, gdy oficjalnie będzie wiadomo jakim budżetem dysponować będzie urząd w przyszłym roku. Dużo zalezy od lokalnych samorządów - dodaje.
W słupskim PUP pracuje obecnie 127 osób. W zależności od liczby bezrobotnych muszą być zachowane odpowiednie standardy zatrudnienia specjalistów. W tegorocznym budżecie na utrzymanie PUP oprócz 1 mln 775 tys. zł przekazanego z Funduszu Pracy odpowiednio po około 2 mln zł dokładało starostwo powiatowe i Urząd Miasta. W zaistniałej sytuacji dotacja musiałaby zostać zwiększona. Starosta Słupski Sławomir Ziemianowicz uspokaja.
- Już wcześniej wiedzieliśmy, że pieniędzy ministerialnych na ten cel będzie mniej dlatego w projekcie budżetu postanowiliśmy przeznaczyć dodatkowe 500 tys. zł na utrzymanie PUP - zaznacza. - Wystąpimy również do miasta o zwiększenie kwoty dotacji o taką samą sumę. Istnieje wtedy szansa, że dla PUP uda się stworzyć budżet "przeżyciowy" przy obecnej liczbie zatrudnienia.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?