Do tego bulwersującego zdarzenia doszło pod koniec ubiegłego tygodnia przy ulicy Rybackiej w samym centrum Słupska. Kobieta, przechodząca nieopodal brzegu Słupi, usłyszała skomlenie i szczekanie psa. Głos dochodził z worka, który leżał w wodzie zaplątany w gałęzie.
Kobieta poprosiła o pomoc przechodzącego mężczyznę. Wspólnymi siłami wydostali worek na brzeg. W środku znaleźli wycieńczonego i przemoczonego psa. Do worka przywiązany był również kamień, co oznaczało, że pies miał być utopiony. Natychmiast wezwano pracowników schroniska, którzy zajęli się zwierzęciem. Wezwano również policjantów.
- Na miejscu nie udało się nam znaleźć żadnych śladów. Nie przerywamy jednak poszukiwań właściciela - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Apelujemy do wszystkich osób, które mogą coś wiedzieć w sprawie, o kontakt z policją. Szczególnie prosimy o kontakt przechodniów, którzy mogli widzieć moment wrzucenia worka do rzeki.
Zobacz także: KMP Słupsk: Trzej kłusownicy zatrzymani z nielegalną bronią [ZDJĘCIA+FILM]
Zwierzę, które pracownicy schroniska nazwali Bajor, powoli dochodzi do siebie. Jego opiekunowie zauważyli jednak, że pies reaguje negatywnie na widok mężczyzn, co może oznaczać, że jego poprzednim właścicielem był właśnie mężczyzna. Dlatego w schronisku przebywa pod opieką kobiet.
Do schroniska zgłosiło się już kilka osób, które chcą przekazać pieniądze na nagrodę za wskazanie właściciela psa. Mogłoby to pomóc w jego zatrzymaniu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
