Słupsk. Policjant ma zapłacić za śmierć Przemka Czai

Dariusz Woźniak, były policjant słupskiej komendy będzie musiał zwrócić 328 tys. zł wypłaconych przez pomorską policję rodzicom tragicznie zmarłego Przemka Czai. Wczoraj Sąd Okręgowy w Słupsku wydał nakaz zapłaty tej kwoty na rzecz Komendy Głównej Policji. Woźniak ma zwrócić 300 tys. odszkodowania wypłaconego w ub.r. przez pomorską komendę rodzicom Przemka Czai plus odsetki.

Z powództwem przeciwko byłemu policjantowi wystąpił komendant wojewódzki policji w Gdańsku. Policyjni prawnicy doszli do wniosku, że pieniądze musi zwrócić osoba, która popełniła przestępstwo. Były funkcjonariusz odda odszkodowanie na podstawie tzw. regresu. Ma 14 dni na odwołanie się od tej decyzji, bo postanowienie sądu jest nieprawomocne.
- Gdy się uprawomocni, to wystąpimy o klazulę wykonalności - mówi mł. asp. Marta Rytwińska z biura prasowego KWP w Gdańsku. - Najpierw będziemy chcieli, aby spłacał to dobrowolnie. Jeśli nie będzie chciał, wystąpimy do komornika.
Do śmiertelnego pobicia młodego kibica doszło 10 stycznia 1998 r. Kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców wracała z meczu koszykarzy Czarnych Słupsk. Gdy zaczęli przechodzić na czerwonym świetle, do akcji wkroczył dwuosobowy patrol policji. Sierżant Woźniak wpadł w tłum i pałką bił uciekających. Cios w szyję i głowę otrzymał 13-letni Przemek Czaja, który pierwszy raz w życiu wybrał się na mecz. Po kilkunastu sekundach chłopiec upadł i zmarł. Wywołało to falę kilkudniowych zamieszek, podczas których w mieście dochodziło do starć kibiców oraz młodzieży z policją.
Dariusz Woźniak żyje z emerytury sierżanta, bo z policji odszedł jeszcze przed wyrokiem skazującym. Zwrócenie 328 tys. może mu zająć nawet 55 lat, jeśli będzie spłacać po 500 zł miesięcznie.