Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Stanęłam w obronie kolegi i zostałam pobita - twierdzi ustczanka

STEK
Mieszkanka Ustki twierdzi, że została uderzona przez ochroniarza jednego ze słupskich lokali, gdy stanęła w obronie bitego kolegi. Chce złożyć skargę do komendanta policji w Gdańsku na zachowanie ochroniarzy i słupskiej ...

Mieszkanka Ustki twierdzi, że została uderzona przez ochroniarza jednego ze słupskich lokali, gdy stanęła w obronie bitego kolegi. Chce złożyć skargę do komendanta policji w Gdańsku na zachowanie ochroniarzy i słupskiej policji.

Joanna Łapińska i Ewa Jasińska-Adamek opowiadają, że szły w nocy z soboty na niedzielę z mężami ul. Jedności Narodowej. Mężowie z przodu, one z tyłu. Nagle zauważyły, że sześciu ochroniarzy bije jednego z mężczyzn. Pani Ewa próbowała pomóc koledze. Wtedy, jak mówi, została kopnięta przez ochroniarza. - Mam strzaskaną kostkę i krwiaka wewnętrznego - mówi Ewa Jasińska-Adamek. - Zaraz zjawiła się policja, która ku naszemu zdumieniu zaczęła nas legitymować. Chciałam pokazać policjantom, kto mnie pobił, ale nawet nie wysiadł z radiowozu. Pobitego kolegę zabrali na izbę wytrzeźwień i postawili mu zarzuty.
Zdarzenie zarejestrowały kamery, które - ich zdaniem - potwierdzą ich wersję zdarzeń. - Mojemu mężowi w czasie przesłuchania powiedziano, że akurat w tym czasie baterie w kamerach nie działały i nie będzie można w ten sposób potwierdzić jego wersji - mówi Joanna Łapińska.
Mają żal do policjantów, że nie dali wiary ich słowom. Zamierzają złożyć skargę na zachowanie ochroniarzy i policji do komendanta policji w Gdańsku.
Właściciela lokalu nie było wczoraj w Słupsku. Menager lokalu komentarz w tej sprawie przekaże w poniedziałek: - W piątek mam kontakt z panami z ochrony, wówczas będę w stanie wyjaśnić sprawę i w poniedziałek przedstawię komentarz - mówi Katarzyna Tkaczuk-Hojnacka.

Komentarz policji
Jacek Bujarski, rzecznik prasowy policji
- W tej sprawie prowadzone jest postępowanie. Dopóki nie zostaną przesłuchani ochroniarze, trudno wyrokować o winie. Przesłuchiwany mężczyzna dopuścił się znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Za to i za używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym dostał mandat. Ludzie często nie rozumieją naszej pracy. Kiedy prowadzone są czynności, jeden policjant siedzi w radiowozie, by potwierdzić dane osób biorących udział w zdarzeniu. Kamery działały, bo policja pojawiła się po zgłoszeniu z monitoringu. Taśmy z kamer są zabezpieczone i będą stanowiły dowód w postępowaniu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto