Taką obawę mieli też wojskowi podlegli Wojewódzkiemu Komitetowi Obrony w Słupsku, dowodzeni przez generała brygady Henryka Rzepkowskiego, zastępcy dowódcy Marynarki Wojennej ds. ogólnowojskowych w Gdyni, który na czas stanu wojennego został mianowany pełnomocnikiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego na woj. Słupskie. Tenże komisarz, jak go tytułowaliśmy, wizytował w lutym 1982 roku zagrożone lodowymi zatorami tereny na rozlewiskach Łupawy koło Smołdzina oraz Słupi koło wiaduktów kolejowych nieopodal słupskiego Ryczewa.
Naszemu reporterowi pozwolono sfotografować terenowe inspekcje i zmagania saperów ze skutkami zimy. Najtrudniej i dość niebezpiecznie było na zalodzonych rozlewiskach Słupi przy dwóch sąsiednich wiaduktach kolejowych – pierwszym czynnym na linii Słupsk – Gdańsk, drugim na szlaku zwiniętych torów poniemieckiej trasy Słupsk – Ustka – Smołdzino przez nieistniejącą sta-cję Gabel niedaleko Kępna.
Pływające transportery opancerzone nie dały rady skutkom zimy, toteż trzeba było najpierw użyć materiałów wybuchowych. Było niebezpiecznie, jeden z saperów wpadł do przerębli, ale go uratowano. A przemoczenie, wylewanie wody z gumofilców i rozbieranie się na mrozie, aby zmienić mokrą odzież na suchą, to nierzadki obraz tamtych zmagań saperów z zimą, która mocno dokuczyła.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?