Urzędnicy z Warszawy wytknęli władzom miasta brak nadzoru merytorycznego nad spółkami, ich radami nadzorczymi oraz niegospodarność, dzięki której dwóch członków rad nadzorczych i ówczesny prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji wzbogacili się w sumie o 140 tys. zł. Według raportu, lekką ręką wypłacono ponad 79 tys. zł odszkodowania byłemu dyrektorowi MZK za to, by nie przeszedł do konkurencji, której zdaniem NIK... nie było.
- Spółka praktycznie posiadała faktyczny monopol na świadczenie usług komunikacji miejskiej w Słupsku - cytował raport NIK Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku.
Kontrola NIK została przeprowadzona w ubiegłym roku. Dotyczyła 16 miast. Kompleksowy raport ukazał się w czerwcu. Wczoraj podczas konferencji przedstawili go radni PiS.
- NIK stwierdził, że spośród 16 skontrolowanych spółek tylko w Słupsku i w Rzeszowie nie było żadnego nadzoru merytorycznego nad spółkami, nie było stworzonych odpowiednich wydziałów czy komórek organizacyjnych, które by się tym nadzorem zajmowały - tłumaczył Kujawski.
Nieprawidłowości większego kalibru NIK ujawnił w przypadku piastowania funkcji przez dwóch członków rad nadzorczych miejskich spółek.
- Członek rady nadzorczej spółki Skarbu Państwa lub komunalnej nie może zasiadać w innej spółce komunalnej. Tymczasem dwóch członków rady zasiadało w innych radach - wyjaśnia Kujawski.
Dzięki zasilaniu z kilku źródeł, zdaniem NIK, uszczuplili budżet Słupska o 54 tys. zł. "Do powstania nieprawidłowości przyczynił się brak weryfikacji kandydatów"- czytamy w raporcie.
- Tyle mają, dzięki uprzejmości prezydenta - kwituje Kujawski, który dodaje, że według NIK członków rad wybierano bez konkursów, a pieniądze brali bez względu na to, czy byli obecni na posiedzeniach rady, czy nie.
- Nie było takiej sytuacji ani razu - zaprzeczył prezydent Maciej Kobyliński, pytany o łączenie funkcji członków rad nadzorczych spółek komunalnych, z podobnymi funkcjami w innych spółkach. - Poza sprawą pani Anny Grabuszyńskiej, która za zgodą ministerstwa w Wodociągach pełniła funkcje nadzorującą inwestycję - skomentował Kobyliński. - Jeżeli pan wiceprzewodniczący, który z łaski pana Sołowina twierdzi, że są nieprawidłowości, to powinien on donieść do prokuratury. Sprawa jest oczywista.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?