Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słupszczanie są gotowi na rozpoczęcie sezonu rowerowego? To warto przeczytać nim ruszymy na trasy

Ireneusz Wojtkiewicz
Przygotowanie roweru do sezonu wymaga czasu i pewnych umiejętności technicznych
Przygotowanie roweru do sezonu wymaga czasu i pewnych umiejętności technicznych Ireneusz Wojtkiewicz
Wiosen ci u nas dostatek, meteorologiczna trwa już od 1 marca, po niej nastąpi fenologiczna, termiczna, astronomiczna i kalendarzowa, która przypada 21 marca. Ta pierwsza powiała chłodem, ale przypomniała, że do następnych już czas się przysposobić. Bardziej kręcąc się wokół rowerów niż na nich. Po zimowym zastoju wprawdzie ruszają serwisy rowerowe, ale jako rowerzyści mamy na głowie też wiele obowiązków natury technicznej.

Wskutek obostrzeń sanitarno – epidemiologicznych będziemy zmuszeni do jazdy bardziej indywidualnej, czy też w węższym gronie rodzinnym niż w dużych grupach. Będziemy też bardziej zdani na sprawność techniczną naszych rowerów i własną zaradność, gdyby na trasie coś nawaliło.

Przygotowanie roweru do sezonu wymaga czasu i pewnych umiejętności technicznych

Słupszczanie są gotowi na rozpoczęcie sezonu rowerowego? To ...

Pomocna pewnie się okaże „RAT-ka”, jak nazywam rowerową apteczkę techniczną, o której nieco więcej w ramce obok.

Przygotowanie roweru do wiosennego użytkowania zacznijmy od jego umycia, wyczyszczenia i wysuszenia. Wskazane to tym bardziej gdy ostatnio nasz jednoślad był użytkowany na trasach zapiaszczonych wskutek odśnieżania. Po tej pozimowej toalecie wstrząśnijmy mocniej przodem i tyłem roweru nasłuchując wydawane odgłosy. Takowe mogą świadczyć o nadmiernych luzach w mechanizmach kierowniczym i korbowym oraz mocowania kół, co wymaga naprawy lub regulacji. Trzeba też przyjrzeć się mechanizmom hamulcowym, szczególnie stanowi okładzin jego szczęk, czy w ich rowkach nie zalega piach i brud. Nie zaszkodzi tam podłubać i podregulować ich położenie względem obręczy kół. Następie wypróbować skuteczność hamulców na postoju i w jeździe. Może to wymagać korekty luzów na linkach i dźwigniach.

Trochę więcej czasu zajmie przegląd całego mechanizmu napędowego z przekładniami przednią i tylną oraz łańcuchem. Zwykle wymaga czyszczenia, usuwania zastygłego smaru i ponownego oliwienia. Łańcuch najlepiej rozpiąć i - jeśli nie wymieniamy go na nowy - to należy poddać go porządnej kąpieli. Wypraktykowana przez doświadczonych rowerzystów metoda polega na wymoczeniu i wypłukaniu łańcucha w benzynie ekstrakcyjnej. Do tego celu używamy półtoralitrowej, zakręcanej butelki po wodzie mineralnej. Wpuszczony do niej łańcuch trzeba wstrząsać, potem wysuszyć po wyjęciu i naoliwić – po kropelce na każde ogniwo. Można w tym celu wykorzystać specjalny preparat smarowniczy, ale w jednym i drugim przypadku należy usunąć nadmiar smarowidła aby nie powodował gromadzenia i zlepiania się nieczystości. Czyli najlepiej będzie jak łańcuch sam obcieknie, a na koniec zostanie wytarty szmatką do sucha.

Po wyczyszczeniu i naoliwieniu całego układu napędowego trzeba sprawdzić funkcjonowanie przekładni przedniej i tylnej. Do ich oczyszczenia posłuży specjalny niezbędnik z zestawem szczotek, którymi usuniemy zastygły smar z koron zębatek i przestrzeni między nimi. Podczas prób zmiany przełożeń trzeba zwrócić uwagę, czy łańcuch nie spada na zewnątrz zębatek.

Rzecz w tym, aby włączanie skrajnych przełożeń nie powodowało zrzucania łańcucha na zewnątrz Grozi to nie tylko blokadą napędu, ale gorszymi awariami. Gdy, na przykład, łańcuch z tyłu wpadnie między kasetę zębatek a szprychy, może je połamać, a nawet zdeformować koło.

Wyruszając na jazdę próbą czy pierwszą wiosenną przejażdżkę trzeba zwrócić baczną uwagę po czym jedziemy. Stopniały śnieg osłonił bowiem wiele miejsc z rozbitym szkłem po flaszkach piwa oraz butelkach po małych i większych „małpkach”. Jest tego więcej niż psich kup. Zagrożenie złapania kapcia czy gumy większe niż kiedykolwiek. Dlatego zachęcam do zaopatrzenia się w pompkę, łatki i zapasową dętkę. Dobrze wiem, że nic gorszego jak wracać z daleka z rowerem na plecach, czego nikomu nie życzę.

Warto wiedzieć

Dość pojemna i poręcza jest trójkątna torba z zamkiem błyskawicznym, mocowana tzw. rzepami w narożniku ramy pod siodełkiem. Pomieści zapasową, ciasno zwiniętą dętkę, klucz płaski lub oczkowy do nakrętek osi kół (o ile nie mają zacisków zwanych też szybkozamykaczami), multitoll (wielofunkcyjne narzędzie w kształcie scyzoryka) oraz reperaturkę do dętek. Ta ostatnia powinna być zaopatrzona w papier ścierny lub tarkę do czyszczenia miejsca uszkodzenia ogumienia, łatki oraz klej do nich. Dobrze mieć w zapasie zaworek lub wentylek do dętek oraz ząbkowany kołpak do ich odkręcania. Mały scyzoryk też się przyda. Łyżki do zdejmowania lub zakładania opon również nie zajmą wiele miejsca. Bardziej zapobiegliwi wożą ze sobą zapasowe ogniwka do łańcuchów, tzw. spinki na wypadek ich zerwania się np. na stromych podjazdach, czy w jeździe wertepami. Zapewne da się jeszcze wcisnąć zapasowe bateryjki do świateł tylnych i przednich. Poza tym warto mieć pompkę, najlepiej wydajną, teleskopową, mocowaną na ramie.

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto