Konsultantka namawiała panią Bogumiłę do zakupu produktu, ale ta nie chciała z nią rozmawiać, tłumacząc, że nie jest jej to potrzebne. Po kilku tygodniach do drzwi naszej czytelniczki zapukał kurier, który przyniósł niechcianą książkę i żądał zapłaty.
- Byłam zaskoczona wizytą kuriera, bo niczego nie zamawiałam. Kiedy przyszedł byłam w domu sama. Zaczął na mnie krzyczeć i nalegać, że mam mu zapłacić 55 zł za zamówienie, bo inaczej poniosę konsekwencję zerwania umowy - mówi kobieta.
Tłumaczenia naszej czytelniczki, że niczego nie zamawiała i że w związku z tym nie zrywa żadnej umowy nie przynosiły skutku. Kurier stwierdził, że miała 14 dni na wycofanie się z umowy, a skoro tego nie zrobiła, to za nieprzyjęcie produktu grozi jej kara pieniężna. Twierdził też, ma nagranie, jak kobieta składa zamówienie.
- Puścił mi nagranie z telefonu komórkowego, na którym słychać, jak konsultantka składa propozycję kupna książki telefonicznej. Przez cały czas słychać tylko ją, a na koniec rozmowy mnie, która cichutko mówi „no” i odkłada słuchawkę. Nie zgadzałam się na żadne zamówienie - tłumaczy pani Bogumiła.
Kurier nie chciał odstąpić, więc nasza czytelniczka poprosiła go o podanie adresu oraz numeru telefonu firmy, w której rzekomo kupiła książkę, aby móc wyjaśnić sprawę.
- Nawet nie wiedziałam z jaką firmą mam rozmawiać. Telefon od konsultantki był miesiąc wcześniej, nawet o nim nie pamiętałam. Przecież odmówiłam, więc po co miałam zapisywać nazwę firmy - tłumaczy kobieta. - Mężczyzna podał mi jakiś niepełny adres i telefon. Myślał, że skoro jestem osobą starszą, to uda mu się mnie oszukać i wyłudzić pieniądze.
Takich przypadków może być więcej, dlatego poprosiliśmy Zbigniewa Perzynę, miejskiego rzecznika praw konsumentów, o wyjaśnienie, co należy zrobić w takiej sytuacji.
- Od 2015 roku nie wystarczy, że ktoś złoży nam ofertę telefonicznie. Firma, która chce zawrzeć z nami umowę musi też przesłać nam dokumentację drogą pocztową lub mailową. Wtedy dopiero możemy złożyć swój podpis i deklarację, że zgadzamy się na warunki umowy - mówi rzecznik. - W przypadku pani Bogumiły żądanie pieniędzy było bezpodstawne.
Pani Bogumiła zachowała ostrożność i nie wystraszyła się kuriera, który groził konsekwencjami nieprzyjęcia paczki, ale na pewno znalazły się osoby, które zapłaciły dla świętego spokoju.
Zobacz także: Metodą na wnuczka wyłudzili w Słupsku ponad 120 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?