Ze względu na zagrożenie koronawirusem, tradycyjne śniadanie, które gromadziło w Słupsku setki osób, zamieniono na "mobilne śniadanie. Od kilku dni wolontariusze i przyjaciele Caritasu ze Słupskiego Młyna na czele z panią Beatą szykowali świąteczne potrawy.
Dzisiaj, czyli w Niedziele Zmartwychwstania w czterech miejscach miasta wydawano pakiety śniadaniowe, w których były: żur, jajka, kiełbasa, bigos, pieczywo i słodkości.
W czterech punktach miasta już przed godziną 9 ustawiły się długie (przez ograniczenia związane z wirusem wyjątkowo długie) kolejki. Posiłki wydawano w punkcie wydawania żywności Caritas przy ul Niedziałkowskiego, Kościele pw. św. Jacka, Kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Kościele pw. Maksymiliana Marii Kolbego.
Zadbano by wszyscy wolontariusze, w tym żołnierze z AWL, byli w maseczkach i mieli rękawiczki. W ten sposób zachowywano zasady bezpieczeństwa, które wymuszają dzisiejsze czasy.
– Mamy nadzieję, że choć w ten sposób sprawimy, że dla wielu osób ta Niedziela Wielkanocna nabierze świątecznego charakteru.
– mówił nam ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritas diecezjalnej.
Jak poinformowano na portalu społecznościowy Caritasu przy diecezji, wydano dzisiaj od godz. 9 do 12 słupszczanom 350 śniadań.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?