Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Zakaźny w Gdańsku na skraju bankructwa

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
- Gdy lekarze zakaźnicy odejdą z pracy, szpital przestanie istnieć - twierdzi dr med. Anna Korczak-Rogoń.
- Gdy lekarze zakaźnicy odejdą z pracy, szpital przestanie istnieć - twierdzi dr med. Anna Korczak-Rogoń.
Jeżeli rząd szybko nie porozumie się z lekarzami i nastąpi dalsza eskalacja strajku, Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy zbankrutuje jako pierwszy szpital w regionie.

Jeżeli rząd szybko nie porozumie się z lekarzami i nastąpi dalsza eskalacja strajku, Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy zbankrutuje jako pierwszy szpital w regionie. To jedyna placówka tej specjalności w regionie, która leczy groźne choroby zakaźne.

Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna - ostrzega Bohdan Lamparski, dyrektor gdańskiego szpitala zakaźnego. Po pierwsze dlatego, że z powodu ograniczenia działalności lecznica może utracić nawet 20 procent kontraktu. Od 21 maja nie pracują tu specjalistyczne poradnie, od 28 maja wstrzymano rozliczenia z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jeżeli Fundusz uzna, że brakuje podstaw do pełnej zapłaty za maj, placówka, która dopiero co z wielkim trudem wydobyła się z finansowej zapaści, pogrąży się ostatecznie. Jeżeli strajk się przedłuży, szpital przestanie spłacać kredyt, znów zagrozi jej komornik, zabraknie pieniędzy na pensje.
Nie chodzi jednak tylko o pieniądze.
- Nie mniej obawiam się determinacji lekarzy, choć jako lekarz, świetnie ją rozumiem - tłumaczy dyrektor Lamparski. Wolę odejścia z pracy w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy zadeklarowała już większość z 64 pracujących tu lekarzy. Nieoficjalnie mówi się, że wymówienia chcą złożyć wszyscy "zakaźnicy“, a więc lekarze legitymujący się specjalizacją z chorób zakaźnych. W szpitalu na etatach zatrudnionych jest ich zaledwie 17.
- Jeżeli zakaźnicy spełnią swoją groźbę i odejdą, szpital nie będzie w stanie wypełniać swoich statutowych zadań - tłumaczy Bohdan Lamparski.
- Nie tylko nie będzie komu składać meldunków do Sanepidu, ale w ogóle rozpoznawać i leczyć chorób zakaźnych. A lista ich jest długa; od zatruć pokarmowych, róży, zapaleń opon mózgowych, boreliozy, po wąglika, SARS i ptasią grypę. Wiele z nich może zagrozić nie tylko zdrowiu, ale i życiu mieszkańców Pomorskiego.
Z tego, że szpital zakaźny jest w szczególnie trudnej sytuacji, świetnie zdają sobie sprawę strajkujący medycy. Również ze względu na to harmonogram strajku uzgodnili z całą lekarską załogą. Zaakceptowała go jednogłośnie. Zgodnie z nim, lekarze wypisują tylko akty zgonu. Póki co, składają też raporty do sanepidu. Komitet strajkowy ma też pełne poparcie dwóch innych związków; szpitalnej „Solidarności“ oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, że lekarze walczą nie tylko o godziwe zarobki, ale o lepszą przyszłość dla ich szpitala.
- A to może mu zapewnić tylko prawdziwa, a nie pozorowana reforma ochrony zdrowia - tłumaczy dr Anna Korczak-Rogoń, wiceprzewodnicząca komitetu strajkowego. Mimo strajku lekarzy, kierowany przez nią oddział pracuje na pełnych obrotach, bo przyjmuje pacjentów w stanie zagrożenia życia. Trafiają tu chorzy w najcięższym stanie, m.in. z zapaleniem opon mózgowych. Za leczenie jednego tak ciężko chorego, które kosztuje ponad 9 tysięcy złotych, Narodowy Fundusz Zdrowia płaci zaledwie połowę tej kwoty. To zmusza lekarzy do oszczędzania na chorych.
- A ja nie chcę i nie mogę się na to godzić - oburza się dr Korczak-Rogoń. I właśnie ten brak zgody na leczenie chorych gorszymi, choć tańszymi antybiotykami powoduje, że oddział pani doktor zadłuża szpital co miesiąc o kolejne 60 tys. zł.
- Najwyższy czas z tą fikcją w służbie zdrowia skończyć - podkreślają lekarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto