Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tauron Nowa Muzyka 2011. Artyści [WIDEO]

Redakcja
Tu znajdziesz wszystkich artystów, którzy wystąpią na Festiwalu Tauron Nowa muzyka 2011.

AMON TOBIN

Wirtuoz samplera, wizjoner muzyki i przedstawiciel niejako własnego, zupełnie odrębnego gatunku muzyki. Artysta nieustannie poszukujący i wychodzący poza utarte schematy. Nikt nie komponuje dźwiękowych arcydzieł z tak brutalną precyzją, jak właśnie on. Przed wami jedna z najwybitniejszych osobistości współczesnej muzyki – Amon Tobin.

Urodził się 39 lat temu w Rio de Janeiro jako Amon Adonai Santos de Araujo Tobin. Już w dziecięcym wieku zaznał życia na walizkach – jego rodzina przeprowadzała się kolejno do Maroko, Holandii, Portugalii i Wielkiej Brytanii, gdzie ostatecznie osiadła, gdy Amon był w wieku nastoletnim. Wyspy przeżywały wówczas infekcję hip-hopem i breakbeatem.

Zafascynowany nowymi jak na tamte czasy brzmieniami i możliwościami, jakie dawała coraz bardziej dostępna technologia, Amon porzucił gitarę i chwycił za sampler. Jak sam twierdzi, nigdy nie był częścią żadnej sceny – po prostu dłubał dźwięki w domowym zaciszu, traktując to jako odskocznię od zajęć z fotografii, w których partycypował na uniwersytecie w Brighton.

W połowie lat 90. wysłał demówkę do londyńskiej wytwórni Ninebar, co zaowocowało podpisaniem kontraktu i wydaniem debiutanckiego albumu „Adventures In Foam” sygnowanego pseudonimem Cujo (od krwiożerczego bernardyna z powieści Stephena Kinga).

LAMB

Brytyjski duet Lamb powstał w 1994 roku w Manchesterze z inicjatywy wokalistki-tekściarki Louise Rhodes i producenta Andrew Barlowa (znanego także pod pseudonimami Lowb i Hip Optimist).

To właśnie oni zawsze stanowili trzon formacji, jednak na płytach i koncertach pojawiali się również inni muzycy, m.in. basista Jon Thorne, gitarzysta Oddur Ma Runnarson, perkusista Nikolaj Bjerre, trębacz Kevin Davy czy londyńskie trio smyczkowe Chi 2 Strings.

Lamb był jednym z pierwszych projektów łączących klasyczny songwriting z elektroniczną produkcją, popową przystępność – z eksperymentalnym zacięciem. Początkowo Barlow i Rhodes fascynowali się połamanymi brzmieniami spod znaku jungle/drum'n'bass, jednak z biegiem czasu zaczęli kierować się w stronę melancholijnego downtempo z wpływami ambientu, a nawet dubu i jazzu.

Dziś uważa się ich za klasyków trip-hopu – jednego z najpopularniejszych gatunków elektroniki, święcącego triumfy w latach 90. ubiegłego wieku.

MODESELEKTOR

Modeselektor to dwóch berlińskich dj’ów i producentów muzycznych, Gernot Bronsert i Sebastian Szary. Poznali się w Berlinie w 1992 roku. W tamtym okresie ten drugi grywał muzykę acid house podczas podziemnych imprez organizowanych w mieście. Obaj podkreślają był to okres, gdy po oupadku muru berlińskiego cały Berlin i całe Niemcy ogarnęła fala chaosu i anarchii.

Ich pierwszy wspólny projekt muzyczny nosił nazwą Fundamental Knowledge jednak w 1996 zmienili ją na obecną, Modeselektor, zapożyczoną od jednej z funkcji Rolanda RE-201 Space Echo, analogowego delaya. Trzy lata później Gernot i Sebastian, już jako Modeselektor, podpisali swój pierwszy kontrakt na wykonanie remiksu z towarzyszeniem Pfadfinderei, berlińskiego kolektywu VJ’i i projektantów. W 2000 roku Modeselektor stworzyli własny label Bpitch Control (wraz z Ellen Allien).

Modeselektor wyłonił się z pomieszanej i chaotycznej rzeczywistości Berlina po upadku muru, w wyniku spotkania ludzi z szalonymi pomysłami i zupełnie nową wizja muzyki. Wizją tak innowacyjną w swojej formie, że zmusiła dziennikarzy muzycznych, próbujących ją katalogować do wymyślania zupełnie nowych terminów: bastard dancehall, euro crunk, acid rap, big bass techno, labstyle, happy metal, psychedelic electro.

APPARAT BAND LIVE

Apparat to z pewnością jedna z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie muzyki elektronicznej. Sprawdźcie jak brzmi w koncertowej wersji Apparat Live!

Pod pseudonimem Apparat kryje się niemiecki producent i dj Sascha Ring. Urodzony w 1978 roku na niemieckiej prowincji, jako 19-latek przeniósł się do Berlina, co było, jak sam mówi, „jedną z najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjął”. Już dwa lata później założył tam wytwórnię Shitkatapult (wraz z T. Raumshmiere), której nakładem ukazał się jego debiutancki album pt. „Multifunktionsebene” (2001).

Początkowo twórczość Apparata oscylowała wokół tanecznego techno i electro z jasnym przeznaczeniem na klubowe parkiety, jednak z biegiem czasu artysta zaczął eksperymentować z takimi stylistykami jak ambient, IDM czy glitch, oraz poszerzać środki wyrazu o tradycyjne instrumenty: gitarę, klawisze, skrzypce, wiolonczelę, saksofon i klarnet. Na kolejnych wydawnictwach („Duplex” z 2003 i „Walls” z 2007) coraz wyraźniej krystalizował się unikalny styl Apparata.

PEARSON SOUND

Pearson Sound (David Kennedy) przyszedł na świat w Londynie niespełna 22 lata temu.

Karierę rozpoczął jako czternastolatek od didżejowania, zaś już rok później zajął się produkcją muzyki. Podczas studiów na uniwersytecie w Leeds zainteresował się tamtejszą sceną dubstepową.

W 2006 roku powołał do życia tłocznię Ramadanman, w barwach której zadebiutował cyfrowym singlem „Dynamic Balancing/Hungarian Skank”. W 2007 roku, wraz z dwoma kolegami ze szkoły – Benem UFO i Pangaeą – założył kolejny label, Hessle Audio (wydają dla niego m.in. James Blake i Untold). Cała trójka zainicjowała też imprezę tematyczną Ruffage w klubie The Wire w Leeds.

W ciągu kilku następnych lat, Pearson Sound realizował nagrania dla wielu rozmaitych wytwórni, wśród których znalazły się: ~scape, Bare Dubs, 2nd Drop, Soul Jazz Records, Apple Pips, Hemlock Recordings, Aus Music, Swamp 81 i Tempa. Znakomita produkcja i oryginalny styl Ramadanmana zostały dostrzeżone przez Benjiego B i Mary Anne Hobbs, którzy promowali go w swoich programach radiowych.

MARY ANNE HOBBS

Mary Anne Hobbs jest uznawana za jedną z największych osobistości brytyjskiego radia, obok Benjiego B i nieżyjącego już Johna Peela.

Urodziła się 16 maja 1964 roku w angielskim mieście Preston. Na początku lat 80. mieszkała wraz z hard-rockowym zespołem Heretic w… autobusie zaparkowanym na jednym z londyńskich parkingów. W wieku 19 lat podjęła pracę jako dziennikarka w czasopiśmie „Sounds Magazine”.

Następnie związała się z popularnym tygodnikiem „New Musical Express”, pomagała też w założeniu magazynu „Loaded”. W tym samym czasie pracowała dla kanadyjskiej rozgłośni CBC Radio One jako korespondentka z Wielkiej Brytanii. Nieco później rozpoczęła współpracę z radiem XFM. Przeprowadzony przez Mary Anne kontrowersyjny wywiad z innym radiowcem, Trevorem Dannem, zwrócił na nią uwagę headhunterów z prestiżowego BBC Radio 1, którzy z miejsca zaoferowali jej posadę w tej prestiżowej rozgłośni.

BONAPARTE

Na oficjalnej stronie internetowej berlińskiej kapeli Bonaparte widnieje, co następuje: „Można powiedzieć, że pochodzimy z Niemiec, Francji, Ameryki, Szwajcarii, Meksyku, Izraela, Persji, Nowej Zelandii, Panamy, Austrii, Polski i Brazylii, ale nasze brzmienie jest inne”. Z kolei na Facebooku można znaleźć informację, że zespół gra „pluszowego punka”, jego największą inspiracją jest „babcia”, zaś do zainteresowań należy „robienie naleśników, łowienie ryb i czytanie książek”.

Potem następuje krótka, lecz niewiarygodnie niedorzeczna nota biograficzna, w której występują sztuczne tygrysy, szaleni psychoterapeuci, szkielety-striptizerki, gigantyczne karły, panamska inwazja salsy i warzywa cierpiące na paranoję sałatki owocowej. Biorąc pod uwagę powyższe, trudno z całkowitą pewnością ustalić, co jest prawdą, a co nie. Ale spróbujmy.

Wiadomo niemal na pewno, że ojcem założycielem, siłą napędową i mózgiem sterującym Bonaparte jest Tobias Jundt – rodowity Szwajcar o specyficznym poczuciu humoru, jakiego nie powstydziliby się członkowie legendarnej trupy Monty’ego Pythona. Grupa została założona w 2006 roku w Barcelonie i ma na koncie niezliczoną ilość występów na żywo oraz dwie płyty długogrające: „Too Much” (2008) i „My Horse Likes You” (2010), obie wydane w barwach oficyny Staatsakt.

Brzmienie Bonaparte określane jest jako proste, surowe i zakorzenione w punku; niektórzy porównują ich muzykę do twórczości amerykańskiego duetu The White Stripes. Jednak w odróżnieniu od niby-rodzeństwa Jacka i Meg White’ów, berliński band otwarcie czerpie ze spuścizny szeroko pojętej muzyki elektronicznej.

LITTLE DRAGON

Little Dragon zadebiutował w 2007 roku momentalnie zwracając na siebie uwagę fanów tanecznego jazzu i delikatnej elektroniki. Sięgając po trip-hopowe rozwiązania, znane z klasycznych płyt Massive Attack czy Portishead. Little Dragon zaprezentował całkowicie świeże połączenie soulowych wokali, jazzowych improwizacji i tanecznych rytmów, co zaowocowało uznaniem ich debiutu za jedną z najważniejszych płyt roku, do czego przyczyniły się również niesamowite teledyski, idealnie podkreślające oniryczność i niecodzienność ich muzyki.

Drugi album Little Dragon, wydany w 2009 roku "Machine Dreams", pokazał Nagano jako całkowicie ukształtowaną jazzową wokalistkę, odchodzącą odrobinę od prezentowanych we wcześniejszych nagraniach delikatnych melodii i ściszonych szeptów, poszukującą nowych form wyrazu w muzyce, która stała się nieco bardziej mroczna, wciąż jednak potrafi poderwać do tańca.

Większy nacisk na wykorzystanie instrumentów elektronicznych i odważne sięganie po awangardowe rozwiązania, czerpiące z dokonań takich grup, jak Depeche Mode czy solowe nagrania Malcolma McLarena, przynoszą skojarzenia z inną wielką skandynawską gwiazdą – Fever Ray, jednak specyficzny wokal Nagano powoduje, że druga płyta Little Dragon jest równie optymistycznym albumem, co debiut.

[strona_podzial

LORN

Lorn to twórca melodyjnego instrumentalnego hip-hopu, przyprószonego trzaskiem winylowej płyty, i zdecydowanie jeden z najciekawszych producentów młodego pokolenia.

Naprawdę nazywa się Marcos Ortega. Urodził się w 1986 roku w niewielkim amerykańskim mieście Normal. Przez jakiś czas mieszkał w Chicago i Nowym Jorku, obecnie zaś rezyduje w Milwaukee. Od najmłodszych lat miał kontakt z muzyką – dorastał w otoczeniu winyli wypełnionych funkiem, hip-hopem, rockiem i popem. Jako 10-latek zasłuchiwał się w radiowej audycji nadawanej przez stację WNUR z Chicago.

To właśnie dzięki niej po raz pierwszy zetknął się z takimi gatunkami jak techno, electro i drum’n’bass. Kilka lat później usłyszał u kolegi „Come To Daddy” Aphex Twina i już nie miał wątpliwości, co chce robić w życiu.

Pierwsze próby producenckie przeprowadzał na domowym pc, przy pomocy programów Microsoft Wave Recorder i HammerHead. Na początku XXI wieku zajął się produkcją beatów pod skrecze, które umieszczał w internecie. To zajęcie dość szybko go znudziło, więc do beatów zaczął dodawać melodie, partie syntezatorów i sample, co zaowocowało powstawaniem pełnokrwistych kompozycji.

Wieści o nowym obiecującym producencie zaczęły zataczać coraz szersze kręgi, docierając do Los Angeles. Tam utwory Lorna były już grane w setach Nosaj Thing i Gaslamp Killera, zainteresowały też Flying Lotusa, który zaproponował artyście kontrakt z wytwórnią Brainfeeder. Tym samym Lorn stał się pierwszym wykonawcą spoza Los Angeles, który znalazł się w szeregach kalifornijskiej oficyny.

EMIKA

Emika pochodzi z Czech, mieszka w Londynie, a swoją muzyczną karierę rozpoczęła w Berlinie. Muzyka od zawsze była jej pasją, ale pracując przez pewien okres w wytwórni płytowej dobrze przekonała się jak trudno przebić się nawet dobrym muzykom.

Aby talent Emiki mógł ujrzeć światło dziennie potrzebna była odrobina szczęścia, bo talentu to ma ona co niemiara!

Jeżeli przyjmniemy założenie, że dzięki globalizacji żaden twórca nie tworzy w próżni i możliwe są kolaboracje pomiędzy muzykami z różnych państw i kontynentów, to Emika dzięki swoim podróżom i doświadczeniom posiadła tę wiedzę tajemną w 100% i teraz w pełni z niej korzysta.

Po raz pierwszy w roli wokalistki Emika pojawiła w 2009 roku się na EP'ce niemieckiej formacji My My pod tytułem „Price Tag”. Już rok później w 2010 wydała swoje dwa autorskie single „Drop The Other” i „Double Edge” w prestiżowej wytwórni Ninja Tune, tej samej w której kiedyś była na stażu!

Oba intrygujące, nowatorskie, świeże i niesamowicie nastrojowe. Połączenie surowych industralnych kompozycji o niezwykle prostej i przejrzystej konstrukcji, która w połączeniu z uwodzącym i tajemniczym wokalem samej producentki nabiera głębi stają się skomplikowaną konstrukcją odkrywającą poszczególne poziomy przy każdym kolejnym przesłuchaniu.

WALLS

Sam Willis i Alessio Natalizia to dwójka blogerów, która w zeszłym roku zaskoczyła krytyków i odbiorców, wydając niezwykle dojrzały album w niemieckiej wytwórni Kompakt. Płyta, nosząca tę samą nazwę, co ich zespół – Walls – przyniosła niepokojącą mieszankę ambientowej psychodelii z gitarowymi przesterami wywołując ogólny zachwyt i porównania do nagrań Briana Eno czy Future Sound of London.

Historia Walls zaczęła się w 2009 roku, kiedy to pochodzący z włoskiego Vasto Natalizia, założyciel i jedyny stały członek grupy Banjo or Freakout (rozpoznawalna dla słuchaczy dzięki akustycznemu coverowi „Archangel” Buriala) postanowił oderwać się na chwilę od grania gitarowej muzyki

i spróbować swoich sił w zupełnie nowym gatunku. Skontaktował się w tym celu właśnie z Willisem, DJ-em i podporą popularnego podcastu Allez-Allez, słynącego z nietypowego podejścia do sztuki remixu. Wierni słuchacze tego internetowego radia mogli natknąć się w nim na podszyte krautrockiem remiksy ambientowych klasyków, czy disco wersje ulubionej kapeli współczesnych nastolatków – Animal Collective.

To właśnie ta różnorodność i umiejętność ignorowania wszelkich muzycznych granic stała się dla Natalizii głównym argumentem do podjęcia współpracy z Willisem.

DARKSTAR

Pod nazwą Darkstar kryje się dwójka brytyjskich producentów - James Young i Aiden Whalley – współpracujących od 2007 roku z wytwórnią Hyperdub. Podobnie jak czołowy przedstawiciel tego labelu – Burial – także oni początkowo próbowali swoich sił w tworzeniu monumentalnych dubstepowych kompozycji.

To właśnie one przyniosły im sukces – już pierwszy singiel dla Hyperdub zatytułowany „Need You” okazał się olbrzymim klubowym przebojem, zapewniając im popularność wśród fanów dubstepu, jednak dopiero wydany rok później utwór „Aidy’s Girl is a Computer” pomógł im zaistnieć w głównonurtowych mediach. Brytyjski dziennik „The Guardian” uznał ten kawałek za jeden z najlepszych utworów 2009 roku, trafił on również do prestiżowego podsumowania Pitchfork Media.

Obaj muzycy postanowili wymknąć się jednak próbom zaszufladkowania i po zaangażowaniu w 2010 roku trzeciego członka zespołu, wokalisty Jamesa Buttery’ego, zaprezentowali publiczność całkiem nowe oblicze. Ich muzyka wciąż opiera się na wyraźnym basie i rytmach, na pierwszy plan wysunęły się jednak mocno modyfikowane wokale i zapadające w pamięć partie syntezatorów, przynoszące skojarzenia z muzyką elektroniczna lat 80-tych.

Z dubstepem wciąż łączy ich upodobanie do mroku i melancholi, jednak ich ostatnie nagrania pokazują, że są na najlepszej drodze do zostania jedną z najciekawszych gwiazd synth-popowej odmiany muzyki klubowej.

BOXCUTTER

Boxcutter naprawdę nazywa się Barry Lynn. Urodził się w 1980 roku w Lurgan, niewielkim mieście w Północnej Irlandii. Zafascynowany Robertem Frippem i Jimi Hendrixem, jako 15-latek po raz sięgnął po gitarę. W tamtym okresie grał w wielu różnych kapelach rockowych, jednak z czasem jego zainteresowania zaczęły zmierzać w stronę muzyki elektronicznej. W 1998 roku kupił tani komputer osobisty i zaczął produkować pierwsze hip-hopowe utwory, w których wykorzystywał własnoręcznie zarejestrowane partie gitary. Nauczył się też grać na klawiszach i basie.

Na początku XXI wieku Lynn opublikował kilka epek dla netlabelu Electrotoxic (obecnie Acroplane Recordings), na których zaprezentował szeroką gamę gatunków muzycznych: od acid i electro, poprzez dub i jungle, aż po clickhouse tworzony z samplowanych odgłosów wydawanych przez... insekty. W 2002 roku wysłał do Mike Paradinasa (mu-ziq) z wytwórni Planet Mu kilka drill'n'bassowych demówek, które z biegiem czasu zaczęły nosić coraz bardziej wyraźne piętno UK garage i dubstepu.

Wkrótce doszło do podpisania kontraktu z renomowaną oficyną Paradinasa, w barwach której Lynn wydał trzy bardzo wysoko ocenione albumy jako Boxcutter – „Oneiric” (2006), „Glyphic” (2007) i „Arecibo Message” (2009), a także epkę „Tauhid” (2006) oraz firmowaną własnym nazwiskiem kompilację wczesnych uworów, zatytułowaną „Balancig Lakes” (2008). Lynn nie jest jednak związany tylko z Planet Mu – swoje nagrania okazjonalnie wydaje również dla tłoczni Hotflush, Kinnego i Abucs.

ORIS JAY AKA DARQWAN

Oris Jay to szara eminencja nowych brzmień i jeden z najbardziej wpływowych brytyjskich producentów ostatniego dziesięciolecia.

Pochodzi z Sheffield, przemysłowego miasta w północnej Anglii. Zamiast jednak zostać hutnikiem, wybrał muzykę, którą interesował się od wczesnego dzieciństwa. Płyty zaczął kolekcjonować w wieku ośmiu lat. Na początku lat 90., jako nastolatek rozpoczął karierę didżejską i stał się częścią niezwykle prężnej na Wyspach sceny jungle/drum'n'bass. Występował wraz z DJem Pioneerem i dwoma MC, E-Manem i Hero, jako The Reflex Crew. W tym składzie zawojowali swoimi energetycznymi setami cały świat: od Europy, poprzez Amerykę, aż po Japonię i Australię.

Kiedy pierwsza fala UK garage dotarła do klubów, stacji radiowych i sklepów z płytami, Oris Jay szybko zainteresował się wówczas nową konwencją. Junglowe korzenie czarnoskórego producenta znalazły swoje odbicie w tworzonej przez niego muzyce – mrocznej, szorstkiej i bezkompromisowej (vide „Said The Spider”, „Pipe Dreams” czy „Biggin' Up The Massive” z MC Rankinem). Unikalny styl szybko zwrócił na niego uwagę DJ EZ, żywej legendy UK garage. Był to przełomowy moment w karierze Jaya.

ROSKA

Roska to wschodząca gwiazda nowych brzmień i współtwórca jednego z najświeższych podgatunków brytyjskiej muzyki tanecznej – UK funky.

Naprawdę nazywa się Wayne Goodlitt. Urodził się 13 stycznia 1983 roku w muzykującej rodzinie – jego wujek był inżynierem dźwięku. Pod koniec lat 90. Goodlitt przybrał pseudonim Mentor i zaczął udzielać się jako 2stepowy MC. Niedługo później zaczął występować jako Mentor Roskaa, a następnie pod kryptonimem, z jakiego znany jest do dziś. Stopniowo odchodził od wokalistyki, coraz bardziej wgłębiając się w tajniki produkcji i didżejowania, aż w końcu całkowicie porzucił MCowanie na rzecz komponowania.

W 2006 roku zaraził się muzyką house'ową i zaczął łączyć ją z elementami UK garage i rytmami afrykańskimi. Pierwsze wydawnictwa – dwunastocalowe winylowe single i epki – wydał w latach 2008-2009 w barwach własnej wytwórni Roska Kicks & Snares (w jej ciągle rosnącym katalogu znajdują się również płyty J:Kenzo i DJa Naughty'ego). Debiutancki longplay, zatytułowany po prostu „Roska”, ukazał się wiosną 2010 roku nakładem wytwórni Rinse Recordings. Latem tego samego roku Roska supportował samego Flying Lotusa na słynnym barcelońskim festiwalu Sonar.

INSTRA:MENTAL

Od ponad 10 lat należą do ścisłej czołówki światowego drum'n'bassu, choć w ostatnich latach poszerzają środki wyrazu także o house, techno i dubstep.

Duet Instra:mental został zawiązany pod koniec lat 90. przez brytyjskich producentów Alexa „Boddikę” Greena i Damona „Kid Drama” Kirkhama. W pierwszych latach XXI wieku panowie zrealizowali kilka winylowych dwunastek dla oficyny Demonic. Swoją reputację budowali powoli i sukcesywnie, wiążąc się z szeregiem cenionych wytwórni: Darkestral Recordings, Soul:R, Exit Records, Naked Lunch, Autonomic, Semantica Records, Disfigured Dubz i Apple Pips.

Sami są założycielami londyńskiej tłoczni NonPlus+, dla której wydają m,in. Actress, Jimmy Edgar i Loefah. Dali się poznać przede wszystkim jako twórcy eklektycznej elektroniki o unikalnym stylu, w ramach którego syntezowali rozmaite gatunki i konwencje.

Okrzyknięci w 2009 roku przez „DJ Magazine” najlepszymi nowymi producentami, szybko zostali rezydentami klubu Fabric i kultowej rozgłośni radiowej Rinse FM. Są jednym z najbardziej rozchwytywanych duetów didżejskich – mają już na koncie występy w Europie i USA, a nawet w Japonii, Australii i Nowej Zelandii. Współpracowali m.in. ze Skream'em, dBridge'em i Consequence.

Remiksowali Mount Kimbie, Jessego Somfaya i Zero T. Ich utwory wykorzystują w swoich setach didżejskich wykonawcy tej miary co Shy FX, Pinch, Marcus Intalex, Scuba, Commix 2562, Surgeon czy polskie duo Catz N' Dogz. O prestiżu Instra:mental niech świadczy fakt, że są autorami jubileuszowego 50-go krążka z kultowej serii FabricLive.

SUPERPITCHER

Superpitcher naprawdę nazywa się Aksel Schaufler i pochodzi z południowych Niemiec. Jako 16-latek zaczął kolekcjonować płyty, szczególnie upatrzył sobie dokonania Prefab Sprout, Scritti Politti i Roxy Music. Niespełna dziesięć lat później jego zainteresowania skupiły się wokół muzyki elektronicznej, zaś starych bożków zastąpili nowi idole: Wolfgang Voigt vel GAS, Joerg Burger, Air Liquide czy berliński kolektyw Basic Channel, skoncentrowany wokół arcytwórczych postaci Moritza von Oswalda i Marka Ernestusa.

Karierę zaczynał pod kryptonimem Sir Positive. Jako Superpitcher zadebiutował w 2000 roku utworem „Shadows”, który trafił na składankę „Total 2”, firmowaną przez wytwórnię Kompakt (należącą zresztą do wspomnianego wcześniej Wolfganga Voigta). Pierwszym samodzielnym wydawnictwem była winylowa dwunastka zatytułowana „Heroin”, wydana w roku 2001. Pierwszy longplay Superpitchera – „Here Comes Love” – ukazał się dopiero trzy lata później.

W tym czasie niemiecki producent poświęcił się głównie koncertowaniu i zgłębianiu tajników studyjnej produkcji, które pozwoliły mu na zgrabne połączenie elektronicznego popu z klubowym techno, dając w rezultacie melodyjny techno-pop. Kompakt reklamował album w następujący sposób: „Wyobraźcie sobie Francoise Hardy’ego i DJ Pierre’a tańczących do jamajskich produkcji Studio One albo Briana Ferry’ego w pijackiej melinie śpiewającego nowoczesne R&B, a to wszystko przefiltrowane przez minimal rodem z Kolonii”.

MATIAS AGUAYO

Matias Aguayo urodził się w 1973 roku w Chile, które w latach 90. zamienił na niemiecką Kolonię, obecnie zaś dzieli swój czas pomiędzy Buenos Aires i Paryżem. Jest to jeden z najbardziej oryginalnych producentów elektroniki ostatniego dziesięciolecia, znany z charakterystycznego brzmienia i niezwykłych, wykraczających poza schematy pomysłów.

Kiedy próbowano zaszufladkować go jako kolejną gwiazdę estetyki minimal, ten przewrotnie nagrał kapitalny singiel zatytułowany po prostu „Minimal”, na którym z przekorą śpiewał do oszczędnego podkładu, że „ta muzyka nie ma jaj” i „dość już minimalu!”.

Aguayo wychował się na rozmaitych gatunkach muzyki – jego sercu jest bliski zarówno projekt Transllusion nieżyjącego już Jamesa Stinsona, jak i grupy pokroju The Jackson 5 czy The B-52’s. Być może z tego wynika eklektyczny styl jego twórczości, w której syntetyczne techno egzystuje na takich samych prawach, co organiczny quasi-pop. W ostatniej dekadzie ubiegłego wieku Chilijczyk czynnie współtworzył kolońską scenę muzyki elektronicznej, będąc rezydentem słynnego klubu Liquid Sky, organizując imprezy i udzielając się w kilku projektach, z których najbardziej znane to Zimt (z Michaelem Mayerem) i Closer Musik (z Dirkiem Leyersem).

To właśnie w Kolonii poznał całą śmietankę nowych brzmień, na czele z Wolfgangiem Voigtem – legendarnym producentem znanym jako GAS i szefem dziś już kultowej oficyny Kompakt. To właśnie w jej barwach Aguayo wydał dwa solowe albumy długogrające – znakomicie przyjęte „Are You Really Lost” (2005) i „Ay Ay Ay” (2009). Wydawnictwa podpisane jego nazwiskiem ukazują się też nakładem takich wytwórni jak Soul Jazz Records, Comeme i Total.

JACEK SIENKIEWICZ

O Jacku Sienkiewiczu nie mówi się inaczej, niż jako absolutnym pionierze polskiej muzyki elektronicznej. Od lat stanowi muzyczną wizytówkę naszego kraju na świecie. Regularnie gra w klubach rozsianych po całym globie, a jego płyty można znaleźć w każdym szanującym się sklepie muzycznym. To bez wątpienia jeden z największych polskich producentów – zarówno w przenośni, jak i dosłownie, mierzy bowiem 2 metry wzrostu.

Sienkiewicz przyszedł na świat 35 lat temu w Warszawie, gdzie po dziś dzień mieszka i prowadzi własną wytwórnię Recognition (od 1999 roku). Jako nastolatek fascynował się hip-hopem, jednak jego zainteresowania stopniowo dryfowały w stronę techno, stylistyki wówczas słabo kojarzonej w Polsce. Wkrótce Jacek został DJem, prezentując w swoich setach brzmienia rodem z Detroit.

Winyle kupował w Berlinie, bo wówczas w kraju nie było sklepów specjalizujących się w tego typu muzyce. Dość szybko zdał sobie sprawę, że miksowanie cudzych utworów nie zaspokaja jego ambicji, toteż zabrał się za autorską produkcję. Zaczynał od kultowego syntezatora Roland TB-303, dziś ma własne studio nagraniowe. Na przestrzeni lat zdobywał nie tylko sprzęt, ale i coraz większe doświadczenie.

Debiutancki longplay Sienkiewicza ukazał się w 1999 roku i nosił tytuł taki sam, jak nazwa wytwórni, czyli „Recognition”. Płyta została zauważona zarówno w kraju, jak i za granicą, zaś utwory z niej pochodzące zamieszczali w swoich setach liczni didżeje światowej sławy. Była to nie lada nobilitacja dla młodego producenta z postkomunistycznego kraju w dobie niemal przedinternetowej.

MACHINEDRUM

Pod kryptonimem Machinedrum ukrywa się Travis Stewart (ur. 4 marca 1982 roku) – amerykański producent i kompozytor używający także pseudonimów Syndrone, Tstewart i Neonblack.

Oficjalnie zadebiutował w roku 2001 albumem „Now You Know”, wydanym w barwach cenionej wytwórni Merck (jest też związany z labelami Percussion Lab, Monotonik, The Inside, Normrex, LuckyMe, Shockout i Innovative Leisure Records). Płyta zebrała wysokie noty u krytyków i fanów, redaktorzy serwisu Pitchfork.com wysunęli nawet tezę, że jest to standard, do jakiego aspirować będzie kolejna generacja naśladowców. Z kolei wielbiciele Machinedrum otwarcie przyznają, że twórczość ich idola jest równie wpływowa i znacząca, co dokonania znacznie popularniejszego Prefuse 73.

Kolejne albumy Machinedrum potwierdziły klasę tego wyjątkowego twórcy, a jest ich sporo: „Urban Biology” (2002), „Bidnezz” (2004), „Cached” (2006), „Want To 1 2?” (2009) i „Many Faces” (2010). Na tym ostatnim Stewart po raz pierwszy sięgnął po estetykę dubstepową – ze znakomitym rezultatem. Artysta opanował bowiem zarówno grę na akustycznych instrumentach, jak i obsługę elektronicznej aparatury i to słychać na każdej płycie sygnowanej jako Machinedrum.

Nieobce są mu zatem dźwięki gitary, field recording i staroświeckie syntezatory analogowe. Przy pomocy bogatego instrumentarium Amerykanin produkuje unikalną muzykę, która rzuca most pomiędzy hip-hopem, a brzmieniami określanymi jako IDM.

SPOEK MATHAMBO

Spoek Mathambo uznawany jest za jednego z najciekawszych współczesnych przedstawicieli afro-futuryzmu. Od kilku lat robi on spore zamieszanie na scenie world music, prezentując niedefiniowalną mieszankę rapu, euro-dance, ścian syntezatorowego dźwięku, prostych rytmów i cyberpunkowej energii, która według artysty, ma pokazać ludziom moc i dzikość kryjące się w Afryce.

Jego debiutancki album "Mshini Wam" zawierający między innymi radykalnie przerobioną wersję "She Lost Control" Joy Division, doczekał się porównań z wybuchowym debiutem M.I.A., która w podobnie nieortodoksyjny sposób podeszła do granic pomiędzy poszczególnymi gatunkami muzycznymi, łącząc je z wyraźnympolitycznymi deklaracjami.

Twórczość Mathambo jest również mocno podszyta polityką, skupia się na problemach mieszkańców postkolonialnych krajów afrykańskich, zawierający się w niej przekaz okazał się jednak na tyle uniwersalny, że szybko znalazła swoich odbiorców we wszystkich zakątkach świata.

LUNICE

Lunice (a właściwie Lunice Fermin Pierre II) to 22-letni break-dancer, autor cieszących się olbrzymią popularnością tanecznych klipów, raper, remixer i producent pochodzący z Kanady.

Wystarczył bowiem zaledwie rok, by z anonimowego twórcy video, prezentującego swoje układy taneczne i pokręconą muzykę, w której hip-hop przenikał się z electro i soulem, kanadyjski artysta urósł do statusu rozchwytywanego remixera, współpracującego z takimi wytwórniami jak Sony Music, XL Recordings czy Big Dada i opublikował swoją pierwszą oficjalną EP-kę STACKER UPPER.

Wśród swoich inspiracji Lunice wymiania muzykę Autechre, Bangladesh, J Dilla oraz wytwórni Ed Banger (prowadzonej przez Busy P).

DELS

Dels (Kieren Dickins) mimo młodego wieku zdążył się pojawić przed kilku laty w programie legendarnego Johna Peela, grając elektryzującą odmianę 2 stepu. Od tamtego czasu jednak jego zainteresowania przesunęły się w stronę hip-hopu i sztuk wizualnych, nawiązał też stałą współpracę producencką z liderem Hot Chip, Joem Goddardem.

Widowiskowe koncerty i porywający pierwszy singiel "Shapeshift" błyskawicznie zwróciły na niego uwagę krytyków, porównujących go do Roots Manuvy, Tricky’ego czy Dizze Rascala. Jego muzyka, oparta na potężnym basie i ciężkich, czasem industrialnych rytmach, połączona z niesamowitym tempem wyrzucania rymów, momentalnie znalazła swoich odbiorców, wśród których znaleźli się między innymi Micahu, The XX i Ghostpoet którzy zaprosili go współpracy nad swoimi albumami.

Jego debiutancki album ukaże się w zasłużonym brytyjskim labelu Big Dada, a tegoroczne koncerty to pierwsza okazja do wysłuchania jego najnowszych nagrań.

FORD & LOPATIN

Ford & Lopatin, znani do niedawna jako Games, to duet, złożony z Dana Lopatina, który pod pseudonimem Oneohtrix Point Never zdobył sporą sławę jako twórca niepokojących dronów i muzyki eksperymentalnej oraz Joela Forda, współzałożyciela Tigercity, pojawił się na elektronicznej scenie w zeszłym roku, debiutując Ep-ką "That We Can Play", opublikowaną przez Hippos in Tanks.

Ich muzyka to energetyczne połączenie taniego retro-popu, tanecznych dźwięków z lat 80-tych, brzmień znanych z ośmiobitowych gier wideo oraz filmowych soundtracków, wyprodukowanych przy pomocy sprzętu wyciągniętego z elektronicznego lamusa. Przesiąknięta głęboka nostalgią za brzmieniami sprzed trzech dekad idealnie utrafiła we wrażliwość dzisiejszych odbiorców, oferując jednocześnie solidną dawkę kiczu, jak i tanecznej energii.

Zapowiadany na 7 czerwca debiutancki album "Channel Pressure", wyprodukowany przy współpracy geniusza instrumentalnego hip-hopu Prefuse 73 to zestaw utworów powiązanych w luźną opowieść o przygodach zbuntowanego robota, a wśród gości zaproszonych do pracy nad tą płytą, pojawia się między innymi The Bug.

SEEFEEL

Tegoroczna edycja Tauron Nowa Muzyka to okazja do posłuchania między innymi istniejącej od prawie 20 lat kapeli Seefeel, stanowiącej jedno z najbardziej osobnych zjawisk w katalogu legendarnej wytwórni WARP.

Nazywani „nieślubnym dzieckiem Cocteau Twins i Autechre” od dwóch dekad nieprzerwanie eksperymentują z muzyką stanowiącą połączenie typowo brytyjskich fascynacji przebojowym, gitarowym graniem, kojarzonym z wykonawcami spod znaku indie rocka, a ambientowymi dokonaniami takich kapel jak Boards of Canada czy Future Sound of London.

W nagraniach Seefeel można odnaleźć zarówno wpływy klasycznego krautrocka, jak i typowo WARPowskie zabawy wielokrotnie połamanymi, syntetycznymi rytmami, całość jednak zyskuje zupełnie nowy wymiar dzięki doskonałemu wyczuciu melodii i zmodyfikowanemu dziesiątkami efektów wokalowi Sarah Peacock, który nadaje muzyce Seefeel bardzo osobisty, intymny wymiar.

Jeśli dołożyć do tego wspaniałe DJ-skie popisy Shigeru Ishihary, znanego lepiej jako Dj Scotch Egg oraz obecność wybitnego perkusisty, Iidy Kazuhisy, związanego z kultowym zespołem japońskiej awangardy – Ruins, to musimy uznać, że Seefeel stanowi jedno z najciekawszych zjawisk istniejących na obrzeżach muzyki elektronicznej.

BODI BILL

Bodi Bill to trójka wychowanków berlińskich szkół plastycznych. Opublikowana przez nich w tym roku trzecia płyta, zatytułowana po prostu "WHAT?", to wypadkowa eklektycznych zainteresowań członków zespołu, którzy równie mocno jak post-rock, z którego wszyscy wywodzą swoje korzenie, pokochali berliński minimal i dubstepowe szaleństwa.

Zaowocowało to jednym z najciekawszych brzmień na współczesnej scenie elektronicznej i kompozycjami, w których delikatne, popowe melodie, kojarzone raczej z brytyjskimi, gitarowymi kapelami, toną w tanecznych rytmach i dźwiękach generowanych na przykład przy pomocy kamieni. Całość spina charakterystyczny, momentalnie zapadający w pamięć wokal Fabiana Fenka, oraz przywodzące na myśl najlepsze dokonania Kraftwerka wykorzystanie ścian syntezatorowych dźwięków.

Artystyczne pochodzenie i silny związek ze sztukami wizualnymi, sprawiają, że koncerty Body Bill, to również wspaniałe widowisko, pełne niecodziennych dekoracji, kostiumów i scenografii, które w ich rodzimym Berlinie cieszą się prawdziwie kultowym statusem.

Mamy nadzieję, że ich występ na festiwalu Tauron Nowa Muzyka, gdzie zaprezentują się między innymi u boku innego berlińskiego mistrza niecodziennej muzyki – Bonaparte - pokaże wszystkim, że tuż za naszą zachodnią granicą, wciąż istnieje prężna scena muzyczna, której wpływy promieniują na cała Europę, zmieniając oblicze muzyki pop w XXI wieku.

JAMIE WOON

Jeżeli mielibyśmy wskazać młodego artystę, który wzbudził w ostatnim czasie największe zainteresowanie wśród odbiorców i krytyków na całym świecie i o który mówią absolutnie wszyscy, palmę pierwszeństwa musimy przyznać Jamiemu Woonowi, kolejnej gwieździe tegorocznej edycji festiwalu Tauron Nowa Muzyka.

To właśnie występ tego 27 letniego wokalisty, obwołanego nową nadzieję brytyjskiego soulu, uświetni finał naszego Festiwalu, który odbędzie się 28 sierpnia w Kościele Ewangelickim przy ulicy Warszawskiej w Katowicach. Autor takich przebojów jak “Lady Luck” (z 2011) czy “Wayfaring Stranger” (nagrany wspólnie z Burialem), które przed czterema laty porwało publiczność na całym świecie, pojawi się w murach tej najstarszej budowli sakralnej stolicy Górnego Śląska, aby zaprezentować materiał z opublikowanego w tym roku debiutanckiego LP “Mirrorwriting” (wydany 18 kwietnia 2011 przez Polydor Records).

Album, typowany powszechnie na jedną z najlepszych płyt roku, trafia zarówno do wielbicieli awangardowych pomysłów, jak i miłośników perfekcyjnie wyprodukowanej muzyki pop.

WOJTEK MAZOLEWSKI QUINTET I NIEWINNI CZARODZIEJE

Wojtek Mazolewski to prawdziwa legendy polskiej awangardy i jeden z współtwórców sceny yassowej w Polsce. Tym razem Wojtek Mazolewski zagra zarówno ze swoim Wojtek Mazolewski Quintet jak i z towarzyszeniem DJ-skiego kolektywu Niewinni Czarodzieje.

Najnowsza, tegoroczna płyta Mazolewski Quintet to prawdziwa podróż w czasie, ku brzmieniom znanym z mistrzowskich jazzowych nagrań pochodzących z lat 50-tych i 60-tych, wzorowanych na dokonaniach największych mistrzów gatunku pokroju Milesa Davisa czy Johna Coltrane’a.

Dziesięć utworów składających się na "Smells Like Tape Spirit" to niezrównany pokaz doskonałej formy trójmiejskiego muzyka, a uzupełnienie tych kompozycji o miksowane na żywo taneczne rytmy, skrecze i sample w wykonaniu Niewinnych Czarodziei, mających na koncie między innymi współpracę z takimi gwiazdami polskiego jazzu, jak Tomasz Stańko, sprawiają, ze podczas scenicznych występów rodzi się zupełnie nowa jakość, porównywalna z dokonaniami Nostalgii 77 czy Jaga Jazzist.

NOVIKA AND THE LOVEFINDERS

Novika to jednak z najciekawszych polskich wokalistek nowego pokolenia, która od lat w perfekcyjny sposób łączy popową wrażliwość z upodobaniem do housowych rytmów i osobistych tekstów. Muzycznie znana jest ze współpracy z takimi zespołami jak Futro czy Smolik, Novika pojawi się na naszym festiwalu by zaprezentować materiał z najnowszej płyty "Lovefinders", zawierającej kilkanaście niezmiernie przebojowych, wiosennych kawałków, zdolnych przywrócić wiarę w polską muzykę.

Po wydaniu albumu „Lovefinder“ Novika zaprosiła do współpracy Agim‘a Dzeljiji z formacji Oszibarack do stworzenia nowego zespołu pasującego do dynamicznego charakteru albumu. Po zagraniu wielu koncertów w całym kraju, w tym podczas festiwali; Open‘er, Audioriver, Freeform, Selectror zespół stał się niezwykle zgrany, a każde spotkanie w sali prób kończyło się improwizowanym szleństwem. W ten sposób powstały nowe wersje piosenek z „Lovefinder’a“ oraz zupełnie nowe utwory, w których Novika zaczęła pełnić rolę członka zespołu.

The Lovefinders, którego energetyczna muzyka, często uciekająca w stronę improwizacji i zabawy dźwiękiem, dodaje dodatkowego uroku tym lekkim, delikatnym i bardzo dziewczęcym utworom podczas festiwalu Tauron Nowa Muzyka 2011 usłyszycie i zobaczycie w składzie: Agim‘a Dzeljiji, Kasia Piszek, Daniel Walczak, Jan Młynarski, Manolo Alban Juarez.

RAS G

Ras G (względnie Ras G and The Afrikan Space Program) to jeden z najbardziej obiecujących i intrygujących amerykańskich producentów ostatniego pięciolecia. Pod tym pseudonimem ukrywa się Gregory Shorter Jr. - rodowity Kalifornijczyk, zdeklarowany Rastafarianin, wielki fan jazzu, a prywatnie przyjaciel Flying Lotus'a.

Tworzeniem muzyki zainteresował się w latach 90. ubiegłego wieku - dzięki krewnemu, który posiadał E-mu SP-1200, automat perkusyjny z funkcją samplera. Wczesne próby produkowania hip-hopu ocenia dziś dość surowo, podkreślając, że rzadko był zadowolony z rezultatów swojej pracy. Przez wiele lat szlifował warsztat, aż wreszcie, w 2005 roku, został zauważony: pod swoje skrzydła wziął go Carlos Nino, impresario, promotor, muzyk i członek duetu-grupy AmmonContact, dobrze znany w muzycznym światku Los Angeles. To właśnie dzięki niemu Ras G został jednym z producentów albumu „Love Is The Answer” Dwight Trible & Life Force Trio.

Współpraca z takimi tuzami współczesnej elektroniki jak Madlib, J Dilla czy Daedelus była dla Shortera prawdziwym artystycznym przełomem. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze solowe dokonania: najpierw pojawiła się garść singli i epek dla wytwórni Poo-Bah Records, Circulations i Ramp Recordings, a następnie albumy „Beats Of Mind” (2006), „Ghetto Sci-Fi” (2008) i przede wszystkim „Brotha From Another Planet” (2009), wydany w należącej do Flying Lotusa tłoczni Brainfeeder.

Muzyka Ras G, którą on sam określa mianem „ghetto sci-fi”, to wymykająca się kategoryzacji, niesamowita wypadkowa twórczości Sun Ra, Lee „Scratch” Perry'ego i DJa Spooky'ego. Składają się na nią: głębokie dubowe basy, hip-hopowa rytmika, funkowy groove, jazzowe wstawki, glitchowe zniekształcenia i wszelkiego rodzaju szumy, trzaski i dźwiękowe odpryski. Dodatkowo kalifornijski producent inkorporuje do swoich utworów częstotliwości o leczniczych właściwościach, które – jak twierdzi – mają korzystny wpływ na ciało i duszę. „Zamiast unosić się na fali mody i podążać za trendami, staram się wydawać na świat muzykę, którą naprawdę czuję. To mój podarunek dla świata” – tłumaczy Ras G, zaś jego fani dodają, że to muzyka, która będzie słuchana w gettach na Marsie w 3014 roku.

MOUNT KIMBIE

Mount Kimbie to jeden z najciekawszych ambientowych duetów na świecie. Choć Dominic Maker i Kai Campos działają od zaledwie trzech lat, a cały ich dorobek nagraniowy to jeden album ("Crooks &Lovers" wydany w 2010 przez prestiżową Hotflush Recordings) i cztery EP-ki, zdążyli już doczekać się etykiety „ojców chrzestnych post-dubstepu” oraz uznania wśród publiczności i krytyków muzycznych.

Album "Crooks & Lovers" znalazł się w ponad 30 różnych zestawianiach na najlepsze LP 2010 roku, m.in. tych organizowanych przez NME, Mixmag, Resident Advisori Pitchfork Media.

Ich muzyka to sample, loopy i ambientowe brzmienia, ozdobione dziesiątkami szumów i mikrodźwięków, zdolnych zahipnotyzować każdego słuchacza, budząc skojarzenia z dokonaniami największych mistrzów gatunku – Boards of Canada czy Bibio. Podobnie jak oni, muzycy Mount Kimbie potrafią nasycić swoje kompozycje przejmującą melancholią, która jednak nigdy nie przechodzi w dołujący smutek, a obfite korzystanie z field recordingu sprawia, że wykonywane przez nich utwory nabierają ogromnej, kosmicznej wręcz przestrzeni, zdolnej pochłonąć nawet najbardziej wybrednego odbiorcę.

Oprócz własnych produkcji Mount Kimbie stworzyło również remiksy dla The Big Pink, Foals i The XX.

Wiosną 2011 znaleźli się również w gronie młodych wykonawców zaproszonych przez stację telewizyjną Channel 4 do udziału w programie "Abbey Road Debuts", nowym przedsięwzięciu producentów znanej serii koncertów muzycznych "Live from Abbey Road".

WHEN SAINTS GO MACHINE

When Saints Go Machine istnieje od 2007 roku, jednak dopiero teraz, po latach podbijania duńskich i skandynawskich klubów, zdecydowali się na nagranie debiutanckiego albumu, który momentalnie wzbudził ogromne zainteresowanie słuchaczy na całym świecie.

Jak sami twierdzą, ich muzyka jest mroczna, organiczna, pełna melodii i wokalnych popisów, naszpikowana syntezatorowymi brzmieniami i tekstami pełnymi dziwnych skojarzeń, a wśród swoich inspiracji wymieniają Matthew Herberta, Moloko i White Noise.

Nagrywając Konkylie (w 2011) When Saints Go Machine pokazał, że we współczesnym popie wciąż jeszcze jest miejsce dla zespołów, które nie boją się flirtu z elektroniczną awangardą spod znaku Aphex Twina, opakowaną w strukturę tanecznych przebojów i czerpiącą pełnymi garściami z klasycznego soulu, nu-jazzu oraz folku (jeden z pierwszych recenzentów określił nawet ich brzmienie jako „Fleet Foxes bez gitar”).

Całości ich charakterystycznego brzmienia dopełnia wokal Nikolaja Manuela Vonsilda, który swoim falsetem, kojarzącym się z głosem Jamiego Woona czy Anthony'ego (z Anthony and the Johnsons) potrafi kompletnie zahipnotyzować słuchaczy, zwłaszcza w trakcie koncertów, kiedy towarzyszy mu zespół, który często z tej okazji zamienia syntezatory i elektronikę na brzmienie żywych bębnów i instrumentów.

TEEBS

Teebs zadebiutował w zeszłym roku w wytwórni Brainfeeder, publikującej najciekawszych artystów tworzących muzykę z pogranicza instrumentalnego, abstrakcyjnego hip-hopu, przekraczającej wszystkie granice awangardy.

Tym, co najmocniej charakteryzuje dźwięki tworzone przez Teebs jest połączenie prawdziwie malarskiej wrażliwości na niuanse (przez kilka lat pracował jako projektant i twórca okładek płytowych), z bezkompromisowym podejściem do klasycznych, hip-hopowych rozwiązań, które w jego wykonaniu zyskują kolejną młodość. Przyznając się w wywiadach do olbrzymiej fascynacji dokonaniami Native Tongues i innych klasyków organicznego hip-hopu, nader często sięga po bardzo mocno przetworzone i zniekształcone brzmienie żywych instrumentów, tworząc muzykę równie piękną i subtelną, co niepokojącą.

Porównywany z jednej strony z Flying Lotusem, z którym łączy go upodobanie do wielowarstwowych, skomplikowanych rytmów, z drugiej zaś z Onrą - bowiem podobnie jak on nie boi się budować swoich kompozycji wokół wpadających w ucho mikromelodii, Teebs jest bez wątpienia jednym z najciekawszych artystów, tworzących współczesny instrumentalny hip-hop.

JEREMIAH JAE

Jeremiah Jae to jeden z najnowszych nabytków wytwórni prowadzonej i założonej przez cieszącego się olbrzymim uznaniem Flying Lotusa (bezspornie największej gwiazdy gwiazdy TNM w 2008 roku) i jeden z najbardziej osobliwych twórców w jej katalogu.

Jego muzyka to setki sampli wygrzebanych zarówno z klasyki hip-hopu spod znaku J Dilla czy Madliba, jak i z kompletnie zapomnianych funkowych nagrań sprzed kilkudziesięciu lat, poddanych niezliczonej ilości przeróbek i modyfikacji, zniekształconych do tego stopnia, że powstaje całkiem nowa jakość i brzmienie, którego nie sposób przypisać innemu twórcy. Nad wszystkimi kompozycjami dominuje charakterystyczny, lekko ochrypły głos Jae, który w spokojny, pozbawiony emocji sposób składa mistrzowskie rymy opisujące świat z perspektywy dwudziestokilkuletniego mieszkańca Chicago.

Jeśli tylko interesuje Was w jak niespodziewane strony może podążyć hip-hop, to ten występ będzie wydarzeniem którego nie powinniście przegapić.

DAISUKE TANABE

Daisuke Tanabe to autor gorąco przyjętego w 2010 roku albumu "Before I Forget" na którym udowodnił, że nadzieje jakie pokładano w nim od 2006 roku, kiedy to zadebiutował w wytworni legendarnego Gillesa Petersona, nie były bezpodstawne.

Tworząc muzykę ukierunkowaną przede wszystkim na podbicie klubowych parkietów, pełną potężnych uderzeń basu i hip-hopowych rytmów, zdołał połączyć ją z brzmieniami kojarzącymi się dotychczas z ambientem czy rozwiązaniami stosowanymi przez prekursorów muzyki elektronicznej.

Wśród jego inspiracji bez problemu można odnaleźć reggae, folk czy wyraźną fascynację klasyką techno, jednak połączenie tych wszystkich składników z olbrzymim naciskiem na melodie, stanowiące największy wyróżnik jego muzyki, sprawia, że Tanabe oferuje słuchaczom muzykę unikatową, trudną do porównywania z dokonaniami jakiegokolwiek innego artysty.

ELEVEN TIGERS

Pod pseudoninem Eleven Tigers kryje się pochodzący z Litwy Jokubas Dargis, producent muzyczny, multinstrumentalista i DJ.

To właśnie on, znajdując się pod olbrzymim wpływem Buriala, pokazał w zeszłym roku w jaką stronę może ewoluować dubstep, gdy połączyć go z fascynacją amerykańskim minimalizmem spod znaku Steve Reicha i IMD-owymi rytmami, noszącymi wyraźne ślady inspiracji dokonaniami Aphex Twina.

Jego debiutancki album – Clouds are Mountains – okazał się jedną z najciekawszych płyt 2010 roku, przynosząc muzykę równie niepokojącą co piękną i pokazując, że w dubstepowej ramie znajduje się miejsce zarówno dla żywiołowych improwizacji, jak i dla rozwiązań kojarzonych raczej z post-rockiem.

Innowacyjność tej muzyki momentalnie zwróciła uwagę brytyjskich DJ-ów radiowych, ze szczególnym uwzględnieniem „matki chrzestnej dubstepu” - Mary Anne Hobbs, zapewniając Eleven Tigers stałą obecność na radiowej playliście oraz status jednego z najciekawszych debiutantów na nowobrzmieniowej scenie.

Tegoroczny, drugi w jego karierze album długogrający zatytułowany po prostu “111” potwierdził jedynie, że muzyczna wyobraźnia Eleven Tigers nie zna praktycznie żadnych granic, a wycieczki w stron trip-hopu czy klasycznego techno nadały jego kompozycjom jeszcze bardziej taneczny charakter.

YULA

Yula (Julia Kasprzak) ur. 6.09. 1972 r. w Warszawie. Mieszka i pracuje w Paryżu i Warszawie. Realizuje także teledyski między innymi dla Matiasa Aguayo, Rebolledo oraz La Chatte.

Album Spacer to jej autorski debiut muzyczny, stanowi on połączenie poezji z muzyką, w której brzmienia akustyczne harmonijnie łączą się z elektronicznymi.

Autorką tekstów jest Wanda Trąmpczyńska - uczestniczka Powstania Warszawskiego, żona, matka i poetka (oraz babcia Yul). Spisane przez nią w latach 1950 - 1990 wiersze nigdy nie zostały opublikowane. Wanda recytowała je w gronie swoich przyjaciół, potrafiła też, będąc w parku, czytać je zupełnie obcym ludziom. Ulegali urokowi tych wierszy, zatrzymywali się, słuchali głęboko poruszeni.

Artystka interpretuje słowa babci, śpiewając je do swoich elektro-akustycznych kompozycji.

Utwór Zamki na Lodzie został już wydany na paryskiej kompilacji Vavy Dudu dla "12 Mail" kultowego miejsca wystaw prowadzonego przez Guillauma Sorga z "d-i-r-t-y". Album Spacer ukarze się w Polsce 1 sierpnia 2011 roku.

TEIELTE

Teielte - producent, pod koniec lat 90-tych stawiał pierwsze kroki w tworzeniu muzyki kolaborując ze składami z lokalnej sceny hip-hopowej. Fascynacja turntablism'em, produkcjami Dj Shadowa, Portishead, Dj Krusha, Kid Koali, Dj Cama, Ninja Tune czy Mo’Wax skierowała go na tory instrumentalnego hip-hopu.

Początkowo wierny temu gatunkowi, zaczął eksperymentować z najróżniejszymi nowymi brzmieniami zgłębiając tajniki produkcji. Oficjalnie zadebiutował w 2010 roku płytą Homeworkz otwierając katalog wydawniczy wytwórni U Know Me Rec.

Zabawa samplami przyprawionymi połamanym beatem tworzy charakterystyczny styl jego produkcji, ale dopiero na żywo Teielte przy pomocy samplera zabiera słuchacza do swojego mrocznego i tajemniczego świata.

C.H.DISTRICT

Działalność artystyczną rozpoczął w 1996 współtworząc śląską scenę ambient/noise/experimental. Od 1998 podstawę jego twórczości stanowi jednoosobowy projekt o nazwie C.H. DISTRICT, który łączy w sobie tradycje muzyki industrialnej z współczesnymi produkcjami z kręgów tzw. "inteligentnej elektroniki".

Jako producent muzyczny współpracował również z grupą performance/video art SUKA OFF co zaowocowało zdobyciem nagrody indywidualnej na Łódzkich Spotkaniach Teatralnych 2002 za muzykę do spektaklu "Matryca-Hardware". W latach 1998-2001 ukazały się dwa wydane własnym sumptem płyty cdr - "Pneuma-ti-coi" oraz "Continuance".

W 2002 r. C.H. DISTRICT podpisał kontrakt z francuską wytwórnią M-TRONIC i wydał pierwszy oficjalny cd, split z holenderskim DUUSTER, który odbił się sporym echem w środowisku polskim ale przede wszystkim zagranicą - we Francji i za oceanem. Na początku 2005 roku światło dzienne ujrzał drugi lp c.h.district - "SLIDES" nagrany dla paryskiego labelu.

Pełne, autorskie wydawnictwo, okraszone remixami m.in KERO (Shitkatapult) i Telemetrik zostało znakomicie przyjęte przez recenzentów i fanów muzyki elektronicznej. Zaowocowało to licznymi występami w całej Europie (m.in. INDUSTRIAL FESTIVAL-Francja / FORMA NOVA FESTIVAL-Dania / TORTURE GARDEN-Wielka Brytania, WARSAW ELECTRONIC FESTIVAL, FESTIWAL NOWA MUZYKA itd.) oraz udziałem w wielu płytach kompilacyjnych.

Na stałe obecny jako rezydent jednego z najlepszych klubów w Polsce, katowickiego „Elektro”, stał się jednym z inicjatorów najważniejszego polskiego festiwalu muzyki elektronicznej – Festiwal Nowa Muzyka. W 2010 roku artysta ponownie podpisał kontrakt z wytwórnią M-TRONIC, w której niebawem wyda swój kolejny album Conclusion.

CHINO

Chino czyli Artur Oleś— pochodzący z Katowic muzyk, grafik, plakacista.

Właśnie dzięki fascynacji minimalistyczną, surową analogową grafiką postanowił znaleźć jej odpowiednik w muzyce elektronicznej, z którą eksperymentuje od 1999 roku, kiedy zdobył pierwszy komputer. Chino jako wyznawca zasady "najtrudniejsze są najprostsze rozwiązania" zarówno w swojej działalności muzycznej jak i graficznej osiąga zamierzone cele za pomocą jak najprostszych, a za razem jak najintensywniejszych środków. Jako wielbiciel i wyznawca Rolandowego soundu z lat 80tych w trakcie swoich live'ów gra nową mutację acid house, chicago i detroit.

Dotychczas usłyszeć go można było na Festiwalach: Nowamuzyka, Mediawave podczas imprezy "Światło i Dźwięk", Off Festiwal, oraz supportując takich artystów jak: Oni Ayhun (Oni Ayhun Records), Pole(~Scape), Faimont(Kompakt), Pier Bucci(Cadenza/Crosstown Rebels), Geoff White(Force Inc./Ghostly), Vladislav Delay aka Luomo (Bpitch Control/Huumerecordings/Force Tracks ), Jacek Sienkiewicz(Recognition/Cocoon), Fenin (Shitkatapult/Echocord), Frank Martiniq(Boxer Recordings/Areal rec.), SLG (Level/Trapez/Channels/Trenton) oraz Catz'n'Dogz (Mothership/Get Physical).

ELTRON JOHN

Dyskdżokej, producent i muzyczny wyznawca o niespożytych siłach i bezkompromisowym podejściu do fachu. Niepoprawny miłośnik winylu, który jako jeden z niewielu nie dał się urzec czarom komputerowego grania. W krakowskiej Carcy od lat prowadzi cykl Ktoś Cię Kocha, który jest pozycją obowiązkową dla tych zabawowiczów, którzy nie zatracili dzikości serca i głodu nieskrępowanych pohulanek.

Dla tych zaś, którzy nijak nie mogą wytrwać do końca tygodnia zostaje jeszcze Serwis Inspiracyjno-Informacyjny Ktoś Cię Kocha - w każdy wtorek o godzinie 22 na falach Radiofonii. Można tam usłyszeć wszystko, co najlepsze w kolekcji Eltrona - głęboką, uczuciową muzykę, której korzenie leżą w soulu, disco, psychodelii oraz dubie, a której owoce można znaleźć pośród tego, co zwyczajowo nazywa się house i techno. Eltron ma za sobą występy z artystami takimi jak Prins Thomas, Carl Craig, Daniel Wang, Linkwood, Joel Martin, Trus'me, Tiedye, czy Tony Lionni.

Występował na większości ważniejszych polskich festiwali (Selector, Tauron Nowa Muzyka, Audioriver, Unsound, Open'er). Brał udział również w barcelońskiej edycji Red Bull Music Academy. Jego płytowy debiut ukazał się nakładem Koh-I-Noor Records, a kolejne wydawnictwa - dla U Know Me oraz Pets Recordings - są już w drodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto