Niedawno z Iraku wyszedł ostatni amerykański żołnierz. Jak doszło do pana wyjazdu na pierwszą misję stabilizacyjną do tego kraju?
Ten wyjazd nie był w ogóle zaplanowany - mówi sierż. Marciniak.- To dlatego, że miałem jechać do Libanu, na Bliski Wschód, na misję ONZ-etowską. Irak "wyskoczył" po drodze, bo akurat w Polsce kompletowano pierwszą zmianę żołnierzy, których tam wysłano. Ten wyjazd był priorytetem dla naszej armii. To przeniesienie było dla mnie i mojej rodziny wielkim szokiem.
Obszerna rozmowa z sierż. Andrzejem Marciniakiem, ze Sławna m.in. o jego pobycie w Iraku na misji stabilizacyjnej, w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego jest dostępna w papierowym wydaniu "Dziennika Sławieńskiego" 30 grudnia
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?