Sprawa nie ma jednak końca. Sędzia poprosiła o opinię biegłego, który stwierdzi, czy uszkodzenia spowodowane przez oskarżonego mogły zagrażać zdrowiu i życiu innych osób. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło pod koniec marca 2013 roku. Adam Sz. przebrany za konserwatora ukradł z 11 wind osobowych zamontowanych w blokach na osiedlu Niepodległości i Piastów w Słupsku ponad 70 miedzianych przewodów. Były to zabezpieczenia, bez których winda mogła poruszać się bez zamkniętych drzwi. Można było również otworzyć drzwi mimo, że nie było za nimi windy. Zdaniem prokuratorów sytuacja taka mogła zagrażać bezpieczeństwu osób, które korzystały z wind. Niezabezpieczone windy pracowały przez kilka dni. Dodatkowo uszkodzono dwa przewody podtrzymujące windy. Łącznie straty oszacowano na 2800 zł, z czego wartość samych skradzionych przewodów to tylko niewiele ponad 20 zł (oskarżony sprzedał je na złomowisku jako kolorowy metal).
Oskarżony Adam Sz. wcześniej nie stawiał się na sali rozpraw. W poniedziałek pojawił się pierwszy raz. Przepraszał za swoje zachowanie.
- Od lat jestem bezrobotny, bez prawa do zasiłku. Mieszkam ze schorowaną matką, której chciałem pomóc finansowo. Nie wiedziałem, że odłączenie tych przewodów może spowodować takie konsekwencje. Bardzo przepraszam za to, co zrobiłem.
Adam Sz. chciał wnioskować o samo ukaranie, ale na tym etapie sprawy jest to już niemożliwe.
Więcej informacji we wtorkowym dodatku do Dziennika Bałtyckiego "Pitawal Pomorski".
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?