Zwykle jednak jest to kara znacznie niższa.
- Od 1000 do 2000 złotych - mówi Roman Giedrojć, kierownik Państwowej Inspekcji Pracy w Słupsku. - W przypadku recydywy może być 5 tysięcy złotych, a najwyższą stawkę, 30 tysięcy złotych, może zasądzić sąd.
Wakacje to zwykle żniwa dla restauratorów, właścicieli nadmorskich pubów i małej gastronomii. Dla studentów i bezrobotnych to szansa na zarobek. Nie jest to jednak regułą.
- W ubiegłym roku pracowałem w jednej z restauracji w Ustce jako kucharz - mówi Paweł (nazwisko do wiadomości redakcji). - Mój dzień pracy trwał minimum 12 godzin i wypełniony był połajanką, chociaż jestem po szkole gastronomicznej i to nie była pierwsza restauracja, w której pracowałem. Umowy się nie doczekałem. Zwolniono mnie po tygodniu, zapłacono mi 250 złotych i na moje miejsce przyjęto następnego, który wkrótce też został zwolniony, również bez umowy. W ten sposób szef przez cały sezon miał tanią siłę roboczą.
Sezon dopiero się rozpoczął, a słupska Państwowa Inspekcja Pracy już otrzymała sygnały od pracowników, że czują się wykorzystywani.
- To dotyczyło głównie nadmorskich lokali gastronomicznych. W kilku przypadkach potwierdziło się, że pracownicy nie otrzymali umów - mówi Giedrojć.- Reagujemy na wszystkie zgłoszenia pracowników, również na te dotyczące rozliczeń czasu pracy. Jeśli są nieprawidłowości, zwykle informacja dociera do nas po lipcowych wypłatach.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?