Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witkacy jest słupskim fenomenem, bo nigdy w nim nie był

KAT
fot.arch
Rozmowa z Mieczysławem Jaroszewiczem, dyrektorem Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku o fenomenie Stanisława Ignacego Witkiewicza w Słupsku i początkach największej na świecie kolekcji prac kontrowersyjnego artysty

Skąd Witkacy w Słupsku, skoro nigdy nie stanęła tu jego stopa?
Można powiedzieć, że jest to dzieło przypadku i należy wrócić do czasów przeprowadzki muzeum w 1965 roku z Nowej Bramy do zamku. Kubatura zamku była znacznie większa i trzeba było wypełnić wystawowe sale. Propozycja przyszła nagle. Za usługi dentystyczne, lekarskie tudzież recepty Witkacy miał zwyczaj rewanżować się nie pieniędzmi, bo nigdy ich nie miał, a właśnie portretami. Stąd u Biruli-Białynickiego, który po wojennej zawierusze wylądował w Lęborku, jest bardzo dużo tych portretów. Lekarz zwracał się wcześniej do wielu instytucji, oferując ich sprzedaż, jednak nie uzyskał pozytywnej odpowiedzi. Dopiero Janusz Przewoźny, którego motywacją była chęć wypełnienia sal wystawowych, zdecydował się na ich zakup. Wówczas załatwił - bo takie były czasy - pieniądze na wykup tej kolekcji, a było w niej 110 portretów. To było w 1967 roku.

Ile takich portretów można było kupić za ówczesną pensję?

Jako początkujący nauczyciel zarabiałem wówczas na rękę 1477 zł, więc krótko mówiąc, za jedną pensję mógłbym kupić jeden portret i jeszcze trochę na chleb by zostało.

Rok 1967, kiedy dokonano transakcji, można uznać za początek Witkacego w Słupsku?

Dosłownie tak. To było prawdziwe dzieło przypadku, ponieważ Witkacy nigdy nie był w Słupsku. Najbliżej dojechał do Chodzieży, gdzie przebywał u przyjaciela - dyrektora sanatorium. Natomiast głównie koncentrował się na Warszawie i Zakopanem. Jednak Słupsk można uznać za miasto specyficzne, które dostrzega twórców, którzy nigdy tu nie byli, jak Witkacy. Przecież jego największa na świecie kolekcja prac znajduje się właśnie w słupskim muzeum.

Kolekcja prac Witkiewicza cały czas jest powiększana.

Z biegiem lat muzeum nabywało wciąż nowe prace, szczególnie z rąk przyjaciół Witkacego. Były to nie tylko prace malarskie. W tej chwili w kolekcji znajduje się 255 prac. Wśród nich znajdują się między innymi portrety, obrazy olejne i rysunki oraz maszynopisy i listy.
Od niedawna muzeum może się szczycić 256 pozycją w kolekcji.
Ostatni nasz zakup to jest exlibris autorstwa Witkiewicza. W literaturze witkacolodzy doliczyli się, że Witkacy popełnił w sumie osiem exlibrisów. Jeden z nich trafił do nas. Jest publikowany i zakupiony do zbiorów. W pełni je uzupełnia.

Witkacy to artysta kontrowersyjny?

Można powiedzieć, że był kontrowersyjny, ponieważ jego eksperymenty, nowatorskie pomysły czy sposób podejścia do teorii sztuki sprawiły, że przylgnęła do niego aura skandalisty, narkomana i podejrzanego o różnorakie dziwactwa. Są to mity, które krążą wokół każdego artysty. Witkacy nigdy nie był narkomanem, aczkolwiek eksperymentował. Te doświadczenia nie odbiły się pozytywnie na jego zdrowiu, na pewno odbiły się na psychice.


Niewątpliwie musiały mieć też wpływ na samobójczą śmierć artysty.

Eksperymenty oraz intensywne życie artystyczne i towarzyskie zapewne były powodem, że w sytuacji stresowej kiedy Polska została zaatakowana przez Niemcy, a potem 17 września przez Rosję bolszewicką pod wpływem tych informacji targnął się na swoje życie. Z resztą od dawna twierdził w swoich teoriach, że wszystko zmierza ku końcowi, sztuka się degeneruje, a ludzkość zmierza ku katastrofie. Odszedł z tego świata w wieku 54 lat. Na twórcę to jest niewiele. Zapewne mnóstwo pięknych dzieł mógłby jeszcze stworzyć. Wpływ na samobójczą śmierć miał zapewne fakt wejścia na terytorium Polki armii bolszewickiej. Witkacy przeżył rewolucję październikowa - ledwo uszedł z życiem - więc wiedział co go czeka jako byłego członka Białej Gwardii.

Artystą był jednak wszechstronnym.
Uprawiał osiem zawodów. Był m. in. fotografikiem, dramaturgiem, krytykiem i malarzem oczywiście. Na swiecie jest bardziej znany z autorstwa sztuk, a te są grywane chyba najmniej w Polsce. Na świecie zaś pojawiają się w repertuarze teatrów nawet dalekiej Japonii.

Słupsk Witkacego hołubi tak jakby był naszym regionalnym artystą.
Muzealna kolekcja dzieł jest atutem miasta i regionu. Często zdarza się, że odwiedzający wystawę są przekonani, że słupskie muzeum nosi imię Witkacego. Muzeum jest jednak wielodziałowe z pamiątkami rodowymi Gryfitów, zbiorami sakralnymi, zbiorami cynowymi, czy sztuka współczesną i zbiorami etnograficznymi. W powszechnym mniemaniu jednak to właśnie Witkacy jest w Słupsku. Można tu upatrywać jeden z paradoksów witkacowskich. Nigdy tu nie był, a ma największą kolekcję swoich dzieł. Dodatkowo ma tu teatr swojego imienia, wspaniały konkurs dla młodych artystów "Witkacy pod strzechy", a nawet witkacze na rogatkach miasta. To się mieści moim zdaniem w granicach budowania polskiej świadomości na ziemiach należących do sąsiadów z za zachodniej granicy, a dopiero po 1945 roku stworzyły polską rzeczywistość. Tą mentalnością zadziwiamy inne regiony.

Może wynika to z faktu, że Małopolska i sztandarowy Kraków, czyli miejsca z którymi związany był Witkacy, podświadomie wszystkim kojarzyła się z polskością. Ludzie którzy przybyli na ziemie odzyskane szukali tu tej tożsamości.Przywieźli tu swoje tradycje i kulturę. Pomorze dzięki temu stało się wielokulturowe, ale silnie związane sercem z Polską. Swoje tradycje kresowe kultywują tu repatrianci, czy Kaszubi, którzy są rdzennymi mieszkańcami tych ziem. W wyniku zawirowań wojennych znaleźli się tu także Wielkopolanie, czy Małopolanie. Od lat budujemy jednak naszą pomorską tożsamość. A Witkacy, przez swoja wszechstronność w tej kategorii powinien być rozpatrywany. Znakomicie wpisując się w panujące na Pomorzu realia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto