Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z duszą na ramie(niu), cz. I. Felieton rowerowy [ZDJĘCIA]

Ireneusz Wojtkiewicz
Na skrzyżowaniu ul. Lutosławskiego i Paderewskiego rowerzystów dezorientuje brak spójności oznakowania poziomego z sygnalizacją świetlną
Na skrzyżowaniu ul. Lutosławskiego i Paderewskiego rowerzystów dezorientuje brak spójności oznakowania poziomego z sygnalizacją świetlną Ireneusz Wojtkiewicz
Od kolegów rowerzystów mam propozycję nie do odrzucenia. To azymut na rogatki wjazdowo - wyjazdowe Słupska oraz związane z nimi ciągi komunikacyjne. Na pierwszy objazd wybieram trasę pomiędzy granicami administracyjnymi miasta a gminami Kobylnica i Słupsk. Najłatwiej i najbezpieczniej przejechać się szlakami rowerowymi na ringu w ciągu Drogi Krajowej nr 21, ale chodzi o starszy, wciąż bardzo ruchliwy przebieg DK21 przez centrum Słupska. Zaniedbany na krańcach, dlatego jazda jest jak w tytule.

Trasa we wspomnianych granicach długa na ok. 7 kilometrów, przebiega przez 7 rond. Zatem dłuższa od ringu tylko o ok. pół kilometra, ale wiodąca przez znacznie więcej rond, o czym więcej jak i o całości DK21 piszemy w ramce obok. Niezależnie z której strony zaczniemy nasz przejazd, korzystamy ze ścieżek rowerowo – pieszych gdzie tylko się da. A jak się urywają, widzimy i czujemy wjeżdżając do Słupska z Kobylnicy. Trasa rowerowa zanika w Kobylnicy u zbiegu ul. Głównej, Rzecznej i Sportowej. Do znaków granicznych Kobylnicy i Słupska na ul. Poznańskiej jeszcze ponad 200 metrów zniszczonym chodnikiem z czerwonego polbruku albo wąskim, zaniedbanym chodnikiem po przeciwnej stronie. Przejście dla pieszych pomiędzy tymi chodnikami znajduje się na pograniczu miasta i gminy. Wygląd i funkcjonalność jak najgorzej świadczą o gospodarzach tych obszarów. Krótko mówiąc, bardzo szpetne wizytówki wjazdowo – wyjazdowe Słupska i Kobylnicy na DK21.

CZYTAJ TAKŻE

Im bliżej Słupska, tym jeszcze gorzej. Po prawej stronie ul. Poznańskiej na ok. 300 metrach rozciąga się coś w rodzaju zatoki parkingowej, która faktycznie jest bajorem. Biegnie od znaku końca ścieżki rowerowej po przeciwnej stronie ul. Poznańskiej. Ta ścieżka to odnoga trasy pieszo – rowerowej wiodącej z centrum miasta do ronda im. Witolda Zblewskiego u zbiegu ulic Poznańskiej i Poprzecznej. Jadąc tędy na drugi kraniec DK21 (od strony Ustki) nie należy się kierować tylko poziomym oznakowaniem przejazdu rowerowego na skrzyżowaniu ul. Lutosławskiego i Paderewskiego. Lepiej się zdać na sygnalizację świetlną, chociaż jest niespójna z ruchem rowerowym. Poza tym nie polecam skrótu do centrum przez ul. Jaracza, zamiast jazdy wokół ul. Jagiełły. Bo przebudowana niedawno około półkilometrowa ul. Jaracza to bubel robót rogowych i organizacji ruchu. Miejsca nie brak, ale ścieżki rowerowej tutaj nie wykonano. Elementy nowej nawierzchni chodnikowej „kłapią” pod rowerowymi kołami, a więc są luźne na podbudowie. Głupota sprawiła, że przystanek autobusowy usytuowano na jezdni, gdzie tamuje ruch, a nie w zatoce, na którą także miejsca nie brak.

Podniszczone ławki i stół, kosz na śmieci to zbyt ubogo jak na często odwiedzany przystanek na trasie rowerowej Słupsk - Krępa

W kierunku Krępy i Łosina. Felieton rowerowy [ZDJĘCIA]

Polburkowymi, miejscami już wyboistymi ścieżkami pieszo - rowerowymi docieramy do wiaduktu kolejowego na styku ul. Bałtyckiej i Portowej. Żaden znak nie informuje, że tutaj się kończy trasa rowerowa. Nieznający tych realiów pedałują dalej poboczami lewo- i prawostronnymi, pełniącymi tu funkcje chodników, parkingów, pasów awaryjnych i co tam komu potrzeba. Z duszą na ramie(niu) jedzie się pod wspomnianym wiaduktem. Sypie się ze starości, bo służy sporo ponad 100 lat. Wiedzie nim czynna linia do Gdańska i nieczynna od ponad 70 lat do nieistniejącej już stacji Gabel na szlaku zwiniętych torów.

CZYTAJ TEŻ

Od wiaduktu do granicy miasta i gminy Słupsk na DK21 od strony Ustki jest niecałe 3 km. W tm ponad 100-metrowy przerywnik to trakt rowerowy wokół Ronda Usteckiego. Rowerzyści mają czego się bać, więc życzę byśmy wreszcie się doczekali rozbudowy tej drogi oraz budowy dwukierunkowego traktu pieszo – rowerowego Słupsk – Ustka. Póki co te przerwy na wylotach DK21 to szpetne dziury miejskiej infrastruktury. Są tu od końca peerelu, co daje wiele do myślenia.

CZYTAJ TAKŻE

Warto wiedzieć
85-kilometrowa DK21 Ustka – Słupsk – Miastko to niedługa droga krajowa, 10-krotnie krótsza od najdłuższej, biegnącej przez Polskę pomiędzy granicami z Litwą i Cechami. W ciągu swego wieloletniego funkcjonowania częściej była poddawana zmianom rangi niż gruntownym remontom i przebudowom. Uchodzi za trasę malowniczą, biegnącą w naturalnym środowisku, ale też niebezpieczną z powodu licznych zakrętów i braku wydzielonych, utwardzonych poboczy, zwłaszcza na odcinku Suchorze – Miastko. Coraz bardziej niebezpieczne staje się także natężenie ruchu, stale rosnące na odcinku Słupsk – Ustka, który pilnie czeka na przebudowę W ciągu DK21 jest zbudowany przed prawie pięcioma latami słupski ring. Długi na ok. 6,5 km, z 15 rondami na trasie, pozwalający na omijanie centrum Słupska min. przez Zatorze, ale mimo to tłok w mieście robi się coraz większy. Ring bowiem wymaga rozbudowy na prawobrzeżu Słupi i spięcia go z siecią dróg wlotowo – wylotowych w tej części miasta. Projekty zaawansowane, ale o terminach robót nic nie słychać.

Zobacz także: Miejska stacja wypożyczania rowerów w Słupsku. Ocenili ją mieszkańcy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Z duszą na ramie(niu), cz. I. Felieton rowerowy [ZDJĘCIA] - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto