Zabił matkę - był w amoku
To był maj 2020 roku. Do tragicznych scen doszło w piątkowy późny wieczór w mieszkaniu w miejscowości Drawsko, w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim. Najpierw było słychać krzyki, później polała się krew.
- 50-letni mężczyzna położył się spać. Wcześniej pił alkohol. Żona oglądała telewizję, 13-letnia córka i 85-letnia babcia, matka mężczyzny, prawdopodobnie już spały. W pewnym momencie 50-latek obudził się i bez powodu wszczął awanturę. Zaczął ubliżać żonie. Krzyki obudziły córkę i babcię. Awantura w pewnym momencie przeniosła się do pokoju 13-latki. Kobiety próbowały uspokoić coraz bardziej agresywnego mężczyznę, który zaczął bić je na oślep. Żonie udało się uciec z mieszkania. Nie zamierzała jednak zostawić córki i teściowej na pastwę pijanego awanturnika. Przez otwarte okno próbowała odciągnąć jego uwagę, żeby umożliwić im ucieczkę. 13-latce udało się uciec i wezwać pomoc. Niestety, staruszka po jednym z ciosów upadła i prawdopodobnie nie była w stanie wstać o własnych siłach -
pisaliśmy na łamach Tygodnika Pilskiego w 2020 roku.
Co było potem?
- Nie wiadomo kiedy w ręku mężczyzny pojawiły się dwa kuchenne noże. Zadał łącznie osiem ciosów w głowę i w klatkę piersiową. Jego żona, która pobiegła po córkę, nie widziała tego momentu, w którym wyszedł z pokoju i wrócił z nożami. Kiedy wróciła pod okno widziała już tylko jego sylwetkę pochyloną nad matką. Wyglądało to tak jakby próbował ją podnieść. Tymczasem on zadawał w tym czasie śmiertelne ciosy. Sylwetkę pochylonego mężczyzny widzieli także w oknie policjanci, którzy przyjechali na interwencję. To oni wyrwali 50-latka z morderczego amoku.
Jak się okazało, miał we krwi około 2 promili alkoholu. To za mało, żeby nie pamiętać. Tak twierdził jednak 50-latek. Że nie pamięta, że zabił. W momencie zatrzymania nie było z nim żadnego kontaktu.
Zapadł wyrok - co zdecydował sąd?
W czwartek (13 lipca) w Sądzie Okręgowym w Poznaniu zapadł wyrok w tej głośnej sprawie. Może on zaskakiwać.
- Sąd uznał Piotra K. za sprawcę czynu przy czym przyjął, że doprowadził do niego w stanie niepoczytalności z powodu innego zakłócenia czynności psychicznych w postaci upicia patologicznego w wyniku czego miał zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. W związku z tym sąd umorzył postępowanie -
mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Trzciance.
W sentencji wyroku można przeczytać, że Piotr K. posługując się dwoma kuchennymi nożami, zadał swojej matce osiem ciosów w tym w jamę ustną oraz klatkę piersiową w rezultacie czego spowodował u niej rozległe rany kłute podstawy mózgu, narządów klatki piersiowej oraz jamy brzusznej, skutkujące masywnym krwawieniem do jamy czaszki, jam opłucnych oraz jamy brzusznej w następstwie czego spowodował jej śmierć.
Piotr K. ma trafić do szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych. Leczenie ma być uzupełnione o terapię uzależnienia od alkoholu. Jak długo ma ono potrwać? Tego, póki co, jeszcze nie wiadomo.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Niewykluczone, że złożymy apelację. Najpierw jednak musimy zapoznać się z m.in. uzasadnieniem wyroku -
dodaje prokurator Magdalena Roman.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?