Żeńskie siódemki zaplecza ekstraklasy zaczęły finałowe boje. Znakomicie tę fazę rozgrywek zainaugurowały szczypiornistki Słupi Słupsk. Podopieczne trenera Michała Zakrzewskiego w słupskiej hali Gryfia wygrały 31:24 (12:11) z przewodzącymi w tabeli piłkarkami Latochy Sambora Tczew. Dzięki temu słupszczanki do dwóch punktów zmniejszyły dystans dzielący ich od tczewianek i wciąż mają szanse zająć na mecie rozgrywek pierwsze miejsce premiowane awansem do ekstraklasy (drużyna, która się uplasuje na drugiej pozycji, o awans walczyć będzie w barażach).
Hit XV kolejki rozgrywek zapowiadał się arcyciekawie. I taki był. Przez pół godziny drużyny toczyły wyrównany bój, a żadnej nie udało się wypracować znaczniejszej przewagi bramkowej. Przełom nastąpił po zmianie stron. Przez niespełna 10 minut gospodynie zdobyły dziewięć bramek pod rząd i po rzutach Mai Zienkiewicz-Janikowskiej prowadziły 21:11.
Co takiego w przerwie meczu powiedział w szatni trener Słupi swym dziewczynom, że na początku II połowy obejrzeliśmy kilkuminutowe widowisko, które wstrząsnęło tczewiankami?
- Do przerwy dziewczyny grały z ogromnym respektem dla rywalek, a przede wszystkim dla bramkarki Alicji Rostankowskiej, stąd wynik cały czas oscylował wokół remisu - mówi Michał Zakrzewski. - W szatni powiedziałem im, że jeśli zagrają tak, jak to ćwiczyliśmy na treningach, przeciwniczki nie zdołają rzucić nam bramki. Przez 10 minut dziewczyny precyzyjnie wypełniały te zalecenia, grając twardo w obronie, i przyniosło to, jak widać, efekt. Ale już zapominamy o tym meczu i skupiamy się na przygotowaniach do kolejnych. Teraz najważniejszymi dla nas pojedynkami będą te z Pogonią Handballem Szczecin. Jakoś nie mamy szczęścia do tej drużyny. W fazie zasadniczej przegraliśmy ze szczeciniankami w ich hali, a także we własnej.
Wróćmy jednak do meczu w Słupsku. Po fatalnym okresie gry w II połowie tczewianki wreszcie ochłonęły i rzuciły się do odrabiania strat. W 47 min po raz pierwszy w tym spotkaniu do bramki Słupi trafiła Karolina Kula, zmniejszając dystans do siedmiu oczek (23:16). Na znaczniejsze zmniejszenie różnicy bramkowej miejscowe już przyjezdnym nie pozwoliły. Do końca kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie.
Słupia: Iwona Łoś - Maja Zienkiewicz-Janikowska 7, Anna Olska 4, Karolina Szczukowska 3, Monika Podolak, Daria Wasilewska 6, Marta Sokołowska-Wiśniewska 2, Anna Pniewska 7, Agnieszka Łazańska-Korewo 2, Aleksandra Adach.
Latocha Sambor: Alicja Ros-tankowska, Magdalena Urbańska, Monika Kudła - Mirosława Waldowska 5, Paulina Malinowska 3, Justyna Wiśniewska 3, Natalia Wiącek, Małgorzata Szlija 3, Justyna Szlija 3, Małgorzata Narloch, Izabela Marcińska, Katarzyna Szlija 1, Karolina Kula 1, Justyna Zagrodzka 5.
W innym meczu walczących o lokaty 1-4 AZS AWF Warszawa przegrał 23:31 (13:16) z Pogonią Handballem Szczecin.
W spotkaniach o miejsca 5-8 i utrzymanie w I lidze Sparta Oborniki Wlkp. pokonała AZS AWFiS Gdańsk 36:28 (18:18), zaś MTS Kwidzyn uległ 28:31 (14:13) UKS PC Kościerzyna.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?