Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwierzaki ewakuowane z Ukrainy czekają w Słupsku na nowych właścicieli

Wojciech Nowak
Wojciech Nowak
Ołenka. Ma dwa lata i jest w trakcie procesu adopcyjnego.
Ołenka. Ma dwa lata i jest w trakcie procesu adopcyjnego. OTOZ Animals w Słupsku
OTOZ Animals w Słupsku otoczył do tej pory opieką osiem czworonogów z ogarniętej wojną Ukrainy – siedem psów i jednego kota. To jednak nie koniec, bo słupski OTOZ informuje, że będą kolejne zwierzęta.

Już ponad 40 dni trwa wojna Rosji z Ukrainą. Jej ofiarami są również zwierzęta – zwłaszcza te porzucone przez dotychczasowych właścicieli lub do momentu wybuchu konfliktu przebywające w schroniskach. Czworonogi są ewakuowane przez pośredników, a następnie trafiają pod opiekę m.in. Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals. OTOZ w Słupsku otoczyło swoją opieką np. psy ze zbombardowanego w Charkowie schroniska.

- Do tej pory pod opiekę OTOZ Animals w Słupsku trafiło osiem zwierząt z Ukrainy. Jest to siedem psów, które zostały ewakuowane w konwoju ze zbombardowanego schroniska w Charkowie i jedna 16-letnia kotka Sofiya, która została porzucona przez swoich właścicieli – mówi Ewelina von Bredow, inspektor OTOZ Animals Słupsk.

od 16 lat

Spośród ewakuowanych zwierząt dwa psy znalazły już nowe domy, dwa kolejne są w trakcie procesów adopcyjnych. Reszta czworonogów nadal czeka na nowych właścicieli w domach tymczasowych. Wyjątkiem jest kotka Sofiya, której stan psychiczny nie pozwala póki co na kolejną zmianę otoczenia. Póki co potrzebuje ona opieki behawioralnej, zanim zaufa człowiekowi kolejny raz.

Ciche ofiary wojny

- Zwierzęta są cichymi ofiarami wojny. Są całkowicie zależne od człowieka. Ukraińscy wolontariusze często nie mogą dotrzeć do schronisk, aby chociaż nakarmić przebywające tam czworonogi, a ich ewakuacja nie jest łatwym zadaniem. Znane są przypadki wolontariuszy, którzy chcąc nieść pomoc zwierzętom przypłacili to życiem – wskazuje von Bredow.

Dokładna ilość zwierząt, które zostały do tej pory uratowane przez OTOZ Animals nie jest znana, ale z dnia na dzień rośnie – podobnie jak liczba tych wciąż potrzebujących pomocy.

- Jestem w stałym kontakcie z naszym Inspektoratem w Sanoku, który przy wsparciu całej naszej organizacji poświęca się ratowaniu zwierząt na Ukrainie. Tamtejsza inspektor, Anna Michoń-Hus, codziennie koordynuje przekazywanie tony karmy w najbardziej potrzebujące jej regiony Ukrainy. Zaopatruje w kontenery uciekających ze swoimi zwierzętami uchodźców, dostarcza leki i masę innych niezbędnych rzeczy. Generalnie OTOZ Animals działa na najwyższych obrotach od początku wojny – mów Ewelina von Bredow.

Do tej pory sanocki oddział OTOZ przekazał na Ukrainę około 40 ton karmy. W miarę możliwości stara się także zaopatrywać ukraińskie gabinety weterynaryjne w potrzebne leki i opatrunki.

Zwierzęta są gotowe zaufać ludziom

Zwierzęta, mimo traumatycznych przeżyć – zabrane z panującego na ulicach chaosu, gdzie słychać ciągłe wycie syren i odgłosy przeraźliwych wybuchów – są mimo wszystko gotowe zaufać ludziom. Co więcej, potrzebują tego bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

- Wspomniane wcześniej psy, które do nas przyjechały ze zbombardowanego w Charkowie schroniska, to te, którym udało się przeżyć. Fundacja Animal Rescue Charków, z która jesteśmy w stałym kontakcie, wysłała do nas psy wykastrowane i zaszczepione. Tak naprawdę są gotowe, by znaleźć w Polsce nowe domy – informuje Ewelina von Bedrow.

Wśród psów czekających na nowy dom jest m.in. Striełka, która przyjechała do Słupska z olbrzymią raną głowy, którą spowodował odłamek podczas bombardowania. Dzisiaj każdy odgłos sprawia, że trzęsie się z przerażenia, ale – podobnie jak u reszty psów - nie ma w niej nawet cienia agresji wobec człowieka.

- Wszystkie psy, które do nas przyjechały miały jedną dolegliwości - ból łap spowodowany wielogodzinną ewakuacją, najpierw z Charkowa do Lwowa, a następnie do naszego Słupska. One niczego tak bardzo nie pragną, jak być kochane i bezpieczne. Teraz wszystkie są zdrowe i potrzebują nowych domów i nowego życia. My z kolei przygotowujemy się do przyjęcia kolejnych zwierzęcych uchodźców – kończy von Bedrow.

W galerii zdjęć prezentujemy uratowane przez OTOZ Animals w Słupsku zwierzęta oraz te, które nadal czekają na transport.

Jak pomóc?

Działania OTOZ Animals w Słupsku można wesprzeć przekazując karmę (mokrą i suchą) lub wpłacając datek na konto PKO BP 94 1020 1853 0000 9502 0309 4166.

Potrzebne będą również domy tymczasowe i przewoźnicy, ponieważ na ewakuację do naszego regionu czekają kolejne zwierzęta. Kontakt w tej sprawie z Eweliną von Bedrow jest możliwy pod numerem telefonu 799 254 057.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto