Wszyscy doskonale znamy aktualną sytuację pierwszej drużyny PGE Stali Mielec: trzecie miejsce w Fortuna 1 Lidze, wciąż spore szanse na awans i otwarte marzenia o ekstraklasie.
Co zrozumiałe, w jej cieniu znajduje się drużyna rezerw, która jednak nie może mieć sobie nic do zarzucenia. Bezkompromisowo lideruje w dębickiej klasie okręgowej, a w Regionalnym Pucharze Polski dotarła do fazy półfinałowej. W niej, już w kwietniu, zmierzy się z Kolorado Wola Chorzelowska.
-Jesienią mieliśmy inny skład: połowa to byli zawodnicy bardzo młodzi, juniorzy, a drugą połowę stanowili piłkarze doświadczeni, którzy jednak nie łapali się do pierwszego zespołu. Przez rundę jesienną przeszliśmy wygrywając wszystkie mecze – mówi Roman Gruszecki, trener Stali II Mielec.
- Teraz sytuacja nieco się zmieniła, niemal cały zespół oparty jest o zawodników młodych, juniorów. Nie oznacza to jednak, że nasze cele się zmieniają, nadal mierzymy wysoko – podkreśla szkoleniowiec, który ma bardzo bogatą historię. Znajdziemy w niej wiele sukcesów, ale również straconą szansę na jeszcze większą karierę.
Na początku lat 80. XX wieku uważany był za jednego z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia w Polsce. Miał zaledwie 16 lat, gdy debiutował w rojącej się od gwiazd Stali Mielec. Największy sukces odniósł w wieku niespełna dwudziestu lat, gdy wraz z reprezentacją Polski zdobył brązowy medal na młodzieżowych mistrzostwach świata.
Gdy kończył z piłką na profesjonalnym poziomie nie miał nawet trzydziestu lat, a mimo wszystko w jego CV widniało 100 występów w ekstraklasie, oczywiście w barwach Stali Mielec. Byłoby ich pewnie dużo więcej, gdyby nie kontuzje, który nie odpuszczały go w żadnym momencie sportowej kariery.
-Nie ma co gdybać – mówi Gruszecki, pytany o to, czy ma żal do losu, który od początku kariery nie oszczędzał go.
– W moim przypadku po jednej kontuzji następowała kolejna. Były okresy, gdy częściej przebywałem na rehabilitacjach niż na boisku. Był to problem. Być może na moim zdrowiu odbił się fakt, że już w wieku 16 lat trenowałem z seniorami, z pierwszym zespołem Stali Mielec, w której wówczas występowało kilka naprawdę głośnych nazwisk. Kilka lat później rozpoczęły się komplikacje zdrowotne, być może organizm w pewnym momencie nie wytrzymał obciążeń – zastanawia się.
Mimo że zdaje sobie sprawę, że na boisku mógł osiągnąć dużo więcej, nie załamał się. Cały czas wierzył, że zła karta się odwróci.
– Ja właściwie zakończyłem grać, gdy miałem dwadzieścia osiem lat, gdzie na Zachodzie w tym wieku zawodnicy przeżywają największy rozkwit. Zdałem sobie sprawę, że trzeba rozpocząć nowy etap w życiu – wspomina.
Postanowił pójść na AWF i ukończył go z tytułem magistra. W latach dziewięćdziesiątych podjął w pracę w Zespole Szkół im. prof. Groszkowskiego w Mielcu. Został nauczycielem wychowania fizycznego.
Tę pracę wykonuje do dzisiaj, ale nie byłby sobą, gdyby nie łączył jej z pracą trenerską. Od stycznia 2017 roku pracuje w zreorganizowanej Akademii PGE FKS Stal Mielec i prowadzi zespół rezerw oparty na juniorach. Z nimi chce awansować do czwartej ligi i powalczyć o regionalny Puchar Polski. - Oby się udało – kończy nasz rozmówca.
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
**Wszystko o
Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!**
ZOBACZ TAKŻE - Wzorowa współpraca Akademii PGE FKS Stal Mielec i Akademii Piłkarskiej Piłkarskie Nadzieje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?