Podczas skromnej manifestacji pod Urzędem Gminy, wójt zarzucił dyrektorowi ZTM, Marcinowi Grzybińskiemu, że naraża pasażerów linii nr 4 na niebezpieczeństwo.
- Przystanki zostały przestawione na granicę gminy, 50 metrów od osiedla - mówił wójt Mariusz Chmiel. - Mieszkańcy pójdą do domu na piechotę, poboczem, po ruchliwej drodze, bo nie ma tam chodnika.
Linia nr 4 nie została zlikwidowana. ZTM pozostawił ją, żeby ułatwić życie działkowcom i mieszkańcom Redzikowa. Autobus dotrze jednak do granicy gminy, około 50 metrów od osiedla, tam wysadzi pasażerów... i pusty pojedzie do Redzikowa,
bo dopiero tam może zawrócić.
- Niestety, zgodnie z prawem nie możemy dowozić pasażerów do Redzikowa - mówi Marcin Grzybiński .- Jeśli wójt zgodzi się na kompromis, wówczas możemy utrzymać linię nr 4 w nie okrojonej formie. Obecne rozwiązanie jest tymczasowe i zobaczymy jak się sprawdzi.
Tymczasem rezygnacja wójta z miejskiego przewoźnika oznacza, że w kasie ZTM zaoszczędzi około miliona złotych, które dotąd wydawał na obsługę czterech linii podmiejskich w gminie Słupsk.
- Możliwe, że za te pieniądze zwiększymy liczbę autobusów w mieście - nie wyklucza Marcin Grzybiński. -Za trzy miesiące okaże się, czy PKS spełnia oczekiwania pasażerów.
Jeśli nie, wójt zapowiada, że PKS podzieli los ZTM.
- Proponowaliśmy wójtowi, że zorganizujemy przetarg na gminne linie - mówi Grzybiński.
- Jeśli już zorganizujemy przetarg, to zrobimy go przy pomocy gminnych urzędników - odpowiada Chmiel.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?