Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla kogo jest Open'er Festival? 20. edycja dobiegła końca

Maja Czech
Maja Czech
20. edycja dobiegła końca
20. edycja dobiegła końca Jakub Steinborn
Po Open'erze zawsze są duże oczekiwania. To największy festiwal muzyczny w Polsce, jeden z większych w tej części Europy. Wielu sądzi, że rozmachem może równać się z najpopularniejszymi imprezami tego typu na świecie, jak np. Glastonbury czy Coachella. W tym roku bramy festiwalu otworzyły się po raz 20., co w sposób oczywisty nasuwa pytanie - czy formuła imprezy się nie zdeaktualizowała?

Open'er - kogo na to stać?

Na Open'erze pogoda jest zmienna i takie same są relacje tegorocznych uczestników festiwalu. Najczęściej adresowanym problemem wydają się być kwestie finansowe. Osoby, które kupiły karnet czterodniowy musiały wydać troszkę mniej niż 1000 zł. Co zyskujemy w pakiecie?

Przede wszystkim koncerty. Open'er to aż cztery sceny muzyczne, a na każdej z nich od ok. 16.00 do późnych godzin nocnych trwają występy rozmaitych artystów. Festiwalowicze mają do wyboru: Main Stage - scenę główną, na której występują największe gwiazdy festiwalu, Tent Stage - scena pod namiotem, na której znajdziemy mniej popularnych wykonawcy, Alter Stage - scena z muzyką alternatywną, oraz Beat Stage - scena DJ-ska. Jest więc w czym wybierać. Jeśli dodamy do tego wszystkiego strefy sponsorów, na których również organizowane są atrakcje dla festiwalowiczów, można śmiało stwierdzić, że Open'er w swoim harmonogramie nudy nie przewidział.

Za takie atrakcje trzeba jednak słono zapłacić, bo cena biletu to nie wszystkie wydatki, na które musi być gotowy festiwalowicz. Osoby spoza trójmiasta do wszystkiego muszą doliczyć dojazd, nocleg i oczywiście - jedzenie. A to na Open'erze tanie nie jest.

Za najprostszego burgera zapłacimy 40 zł, za pizzę margheritę 36 zł, a za pad thai co najmniej 45 zł. Do tego trzeba doliczyć napoje, np. piwo - 17 zł plus 10 zł kaucji za kubek. Jeśli podliczyć całość, okaże się, że wypad na Open'era będzie finansowo podobnym obciążeniem do kilkudniowego wyjazdu za granicę.

Ceny dla dorosłych, line-up dla nastolatków

Kolejną kwestią często podnoszoną przez opinię publiczną był line-up, czyli to, jakie gwiazdy zostały zaproszone do udziału w 20. edycji Open'era. Nie da się ukryć, że trzy z czterech festiwalowych dni były przeznaczone dla młodszej widowni, z takimi artystami jak SZA, Central Cee czy Lil Nas X. Wyjątkiem był piątek 30 czerwca, kiedy wystąpiły dwa zespoły, które można uznać za "opcję dla starszyzny" - Arctic Monkeys i Queens Of The Stonage. Czy taka formuła się sprawdza? Wiele na ten temat może powiedzieć rozkład frekwencji na tegorocznym Open'erze.

Pierwsze dwa dni Open'era może nie świeciły pustkami, ale nie możemy też mówić o tłumach. Jako podsumowanie mogą służyć słowa Machine Gun Kelly, który wystąpił na scenie głównej dnia drugiego:

"-Widzę ogromne pole, a na nim bardzo mało ludzi. Może powinniście zacząć więcej jeść, żeby wydawało się, że jest was więcej?"

Wszystko zmieniło się trzeciego dnia, kiedy teren festiwalu dosłownie wypełnił się ludźmi. A był to właśnie piątek - dzień pochwały rocka i klasycznego brzmienia zwieńczony wyjątkowym, wręcz "ekskluzywnym" (bo jedynym w historii) występem Club2020. W jego skład wchodzą Taco Hemingway, Otsochodzi, Young Leosia i wielu innych hip-hopowych twórców. Słowem - każdy, kogo mógłby chcieć zobaczyć przeciętny polski nastolatek.

Wychodzi na to, że to różnorodność jest przepisem na festiwalowy sukces - mieszanka gatunków i sensacja młodego pokolenia na samo zamknięcie. Jak się okazuje - to nie pokolenie nastolatków i dwudziestoparolatków gwarantuje tłumy. Festiwalowe przestrzenie wypełniają starzy koncertowi weterani, jeżeli tylko zaproponuje im się coś interesującego.

Na pytanie, czy formuła Open'era jest na skraju wyczerpania nie ma więc jednoznacznej odpowiedzi. Festiwal wciąż jest bardzo potężną marką, choć z pewnością czasy jego świetności możemy datować na kilka lat wstecz. Biorąc pod uwagę koszt finansowy takiej zabawy, dziś można traktować ją w ramach pewnego luksusu, a nie - tak jak kiedyś - miejsca, w którym nie tylko warto, ale nawet należy być. Przed nami 21. edycja, której daty ustalono na 3-6 lipca 2024. Przez rok wszystko może się zmienić, a więc...do zobaczenia za rok!

CZYTAJ TAKŻE:
Jedzenie na Open'erze. Jak wygląda i ile kosztuje? Sprawdzamy menu Open'erowe! [ZDJĘCIA]

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dla kogo jest Open'er Festival? 20. edycja dobiegła końca - Dziennik Bałtycki

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto