Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy. Na spiekoty i suchoty [ZDJĘCIA]

Ireneusz Wojtkiewicz
Gdy nastają upały to podmiejskie stawki, np. w parku im. J. Trendla, są oblegane jak nadmorskie plaże
Gdy nastają upały to podmiejskie stawki, np. w parku im. J. Trendla, są oblegane jak nadmorskie plaże Ireneusz Wojtkiewicz
Tym się charakteryzowały warunki atmosferyczne w miniony weekend, gdy wiosna odchodziła a lato nastawało. Żar i pot jednakowo zalały obie pory roku, na miejskich trasach rowerowych zrobiło się pustawo. Było bardziej plażowo niż rowerowo, a wcale nie musi tak być gdy zważamy na skwar, o czym nieco więcej w ramce obok.

Tymczasem zainspirowany potrzebą ruchu i ciekawy stanu przygotowania Słupska do obsługi ruchu turystycznego latem szukam miejsc ochłodzenia. Monitor przy ratuszu pokazuje 36 stopni ok. godz. 18. Rekord, a po dwóch godzinach temperatura spadnie zaledwie o ok. 4 stopnie. Wyniki czytam na najbardziej zacienionym miejscu Placu Zwycięstwa, gdzie przystają turystyczne autokary. Przydałoby się tutaj kilka ławek dla pasażerów z bagażami. Dookoła plac niczym podgrzana patelnia, wykorzystywany najlepiej i najczęściej jako płatny parking. Miał być lepiej skomunikowany z centrum miasta, projektów było wiele, ale żaden nie doczekał się realizacji.

Spocony czmycham na pobliski skwer im. Pierwszych Słupszczan. Tu jest kurtyna wodna, tylko że leje strumieniami i robi błoto na alejkach. To nie to co na Starym Rynku, gdzie funkcjonuje normalny zraszacz. Kiedyś była tu fontanna, podobnie jak na ul. Bema, gdzie wodotrysk przerobiono na marny kwietnik. (W miniony wtorek, gdy temperatura spadła poniżej 30 stopni C, zraszacze były nieczynne). Poza tym nie schłodzimy się na Al. Wojska Polskiego, bo po ulicznych poidłach ani śladu. Pomnikowy chłopczyk na Al. H. Sienkiewicza ledwie ciurka, taka mizerota na plantach, trzeba jechać nad Stawek Łabędzi. A tu znowu przykra niespodzianka: nie ma dużej fontanny, tryskającej ze środka stawu, co też było piękną ozdobą tego miejsca w czasach przed- i powojennych. Suchoty panują na kromlechach, które też upiększały stawek. Poza tym ani jednej toalety na tym sporym obszarze rekreacyjnym, brakuje stojaków na rowery. Tylko Słupia płynie obok jak dawniej, strumień wypływający z kaskady cieków Lasku Północnego nadal zasila stawek.

Ulicą Wandy jedzie się do fontanny przy Placu Powstańców Warszawy. To jedna z zaledwie dwóch – obok nowo wybudowanej w Parku Jerzego Waldorffa – śródmiejskich fontann. Poza tym wyboista ul. Wandy ciągnie się wzdłuż poniemieckiego, szpetnego ogrodzenia na skarpie Słupi. Tu widać, że miejskim urzędnikom dużo lepiej wychodzi organizowanie płatnych stref parkowania i stawianie parkomatów na obrzeżach śródmieścia.

Docieramy do parku im. Józefa Trendla nad stawkami Lasku Południowego. To już popularne miejsce wypoczynku i biesiad. Mimo wieczorowej pory jest w stanie oblężenia. słupszczan i mieszkańców pobliskich okolic. Tu odżywa mała, plenerowa gastronomia. Brakuje natomiast stojaków na rowery i toalet. Za potrzebą chodzi się w zarośla przy ogrodzeniu wojskowej strzelnicy. Nic nowego dla jeżdżących rowerami w tym rejonie miasta. Ale jest coś zaskakującego – toaletowa budka w stylu wychodka, ustawiona nieopodal mostu czołgowego w Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią. W środku czyściutko i higienicznie, z czego chętnie skorzystałem. To się przytrafiło dopiero na 10 kilometrze tej jazdy w upale, ale być może jest to jakiś zwiastun zmian potrzebnych temu miastu.

Póki co nie ma powodów do zachwytu stanem przygotowania Słupska do upalnego lata. Ba, jest dużo gorzej niż dawniej, czego najwymowniejszym przykładem jest wspomniany Stawek Łabędzi. A przecież to miasto stoi na wodzie i leży nad niemałą rzeką przymorską z wieloma dopływami. Współczesne technologie umożliwiają wykorzystywanie naturalnych wód w cyklu zamkniętym, czyli nie marnując ich. Trzeba tylko to przemyśleć, zaprojektować i zrobić coś, aby znowu nie dopadły nas spiekoty i suchoty.

Warto wiedzieć

Najprostsza i najskuteczniejsza rada doświadczonych cyklistów, to nie stać na słońcu. Lepiej jechać, gdyż powietrze owiewające ciało chłodzi je. Na razie mieliśmy do czynienia z pierwszym tego lata upalnym wybrykiem natury, który może się powtórzyć. Przygotowując się na takie skwarne niespodzianki zadbajmy o nakrycia głowy i przewiewną, chłonącą pot odzież. Ważne są ochrona przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym odkrytych części kończyn i oczu. Godne polecenia są krem z filtrem UV oraz okulary, które są też niezbędne podczas przejazdów przez roje lęgnących się masowo o tej porze roku owadów. Dobrze pamiętać, że trasa co najmniej
10-kilometrowa w temperaturze otoczenia ok. 30 stopni C wymaga zaopatrzenia się w przynajmniej litr napoju chłodzącego (dwa bidony). Inny przelicznik podaje, że potrzeba 1 litr napoju na godzinę jazdy w warunkach upalnych. Zalecane są przerwy w godzinach 12 – 14, czyli w czasie najsilniejszego nasłonecznienia. To taki czas, który w krajach o cieplejszym klimacie służy sjeście, czyli poobiedniemu odpoczynkowi, a nawet drzemce.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto