W niedzielę w Łebie, na plaży centralnej zaczął tonąć mężczyzna z ośmioletnią córką. Okazało się, że mężczyzna bawił się z dzieckiem w morzu gumową zabawką, którą porwał wiatr, znosząc w kierunku falochronów. Mężczyzna popłynął za nią, pociągając za sobą ośmiolatkę. W pewnym momencie oboje zaczęli tonąć. Matka w tym czasie opalała się na plaży. Film z akcji ratunkowej zamieścił na Facebooku internauta:
**Zobacz wideo:
**
- Ojciec ruszył za zabawką, pociągnął dziecko za sobą. W pewnym momencie przekroczył linię żółtych bojek, płynąc w kierunku falochronów. Ratownicy zauważyli to i już wcześniej gwizdali do niego by wrócił, lecz mimo to ważniejsze było dla niego dmuchane kółko, które mu uciekało, niż jakiekolwiek inne komunikaty - relacjonuje Marek Chadaj, koordynator ratowników stołecznego WOPR Łeba. - efekt był taki, że przekroczył strefę żółtych bojek i wpadł na strefę głębokości przy falochronach, gdzie jest pięciometrowy dół i razem z dzieckiem zaczął tonąć.
Ratownicy WOPR zareagowali błyskawicznie. Ojciec z dzieckiem zostali uratowani. - Byli bardzo przestraszeni. ojciec twierdził, że podobny przypadek zdarzył mu się po raz pierwszy - mówi Chadaj.- To mało przekonujące tłumaczenie osoby, która odpowiada za dziecko.
Czytaj również: Akcja ratunkowa w poszukiwaniu tonącego mężczyzny. Nie odnaleziono ciała
Marek Chadaj dodaje, że na falochronach znajdują się informacje o tym, że są niebezpieczne doły i dziury. - Są też koraliki i liną ograniczające dostęp, więc ten rodzic musiał przejść przez tą linię z dzieckiem nad nią lub przekładając ją nad sobą. Nie mógł jej nie zauważyć, podobnie jak bojki - uważa Chadaj. - Niewiele brakowało, by nie stracili życia przez warte 20 zł dmuchane kółko, którego mężczyzna nie chciał stracić.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?