Oliwska szopka tym razem nie z piasku. Tradycja złamana w proteście przeciw wojnom. „A na ziemi pokój ludziom...”

Szopka przed Oliwskim Ratuszem Kultury miała być niespodzianką i rzeczywiście zaskoczyła. Tegoroczna rzeźba świąteczna po raz pierwszy od 12 lat nie jest wykonana z piasku. Jak mówił przed odsłonięciem szopki Andrzej Stelmasiewicz z Oliwskiego Ratusza Kultury i gdański radny, to wyraz tego, że świat się zmienił, kolejne wybuchające wojny odciskają piętno na naszej rzeczywistości. Tradycyjną w swojej formie, rzeźbioną w drewnie, ograniczoną do postaci Jezusa w żłobku, Marii i Józefa, część centralną otaczają budzące grozę postindustrialne postaci stworzone z metalowych odpadków cywilizacji.

Tradycją oliwskiej wigilii są słowa modlitwy i życzenia świąteczne od przedstawicieli różnych religii. Szczególnie poruszające i nawiązujące do intencji twórców szopki były słowa jednego z duchownych islamskich:

- Chwała na wysokości… tak, muzułmanin śpiewa kolędy. Chwała na wysokości a na ziemi pokój. Pokój ludziom na ziemi! - mówił Hani Hraisch, Palestyńczyk mieszkający od 1982 roku w Gdańsku, związany z otwartym 2 lata później oliwskim meczetem, w latach 2001-15 jego imam. Obecnie pełni tę funkcję w Gdańskim Centrum Kultury Muzułmańskiej.

- Dzisiaj w Betlejem wesoła nowina – kontynuował Hraisch. - Pozwoliłem sobie to zmienić, proszę mi wybaczyć. Dzisiaj w Betlejem smutna nowina. Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem w krwi cała Palestyna! We krwi cała Ziemia Święta. Co się dzieje z nami? Jak możemy mordować ludzi w tysiącach w dzisiejszych czasach? Nie nauczyliśmy się… Wszystkie święte księgi do nas przemawiają, polecają, żebyśmy żyli w pokoju. W pokoju! A mordujemy się nawzajem… Módlmy się za wszystkie ofiary Ziemi Świętej a ta okrutna wojna żeby się skończyła – mówił wyraźnie poruszony duchowny muzułmański.

W kontraście – nie dotarli na modlitwę, mimo potwierdzenia uczestnictwa, proboszcz prawosławnej parafii katedralnej św. Mikołaja i ksiądz z parafii greckokatolickiej św. Batłomieja. Grekokatolicy to w zdecydowanej większości Ukraińcy, polski kościół prawosławny sympatyzuje z prawosławiem moskiewskim.

- Świat wokół nas się niestety zmienia – mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Andrzej Stelmasiewicz z Oliwskiego Ratusza Kultury. - Ciągle żyjemy w cieniu wojny w Ukrainie, ciągle jesteśmy niepewni jej skutków. Również pojawiły się straszne rzeczy w Gazie. Trzeba pamiętać, że cały konflikt został wywołany przez terrorystów z Hamasu ale odpowiedź Izraela też jest brutalna i mnóstwo zupełnie niewinnych ludzi traci życie. To są dwie wojny, o których słyszymy na co dzień ale jest wiele innych, które są od nas daleko i w ogóle nas nie interesują a tam też giną ludzie. Stąd ta szopka. Skoro szopka to oczywiście w duchu chrześcijańskim, gdzie centralnymi postaciami jest Święta Rodzina, klasycznie, tradycyjnie wyrzeźbiona z drewna. Ona uosabia sacrum. Natomiast wokół stoją bardzo dziwne postacie wykonane z elementów znalezionych w składnicy złomu. Te rzeźby „złomowych” ludzi stanowią profanum. One pokazują nas, zwykłych ludzi, pełnych niedoskonałości, słabości – opisuje intencje wymowy tegorocznej szopki.

Autorami grupy Świętej Rodziny są Antonii i Anna Borysewiczowie, ludowi artyści z Kaszub. Postaci otaczające stworzył Czesław Podleśny, znany m. in. ze znanej instalacji „Rozbitkowie”, grupy podobnych postaci wyłaniającej się z basenu Stoczni Cesarskiej.

Modlitwy pozostałych duchownych i świąteczne życzenia od nich skupiały się na pozytywnych wartościach, we wszystkich czuło się jednak wyjątkową potrzebę dobra i spokoju. Bożonarodzeniowe życzenia złożyli też mieszkańcom Oliwy przed odsłonięciem szopki wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski i szef rady dzielnicy Tomasz Strug.

CZYTAJ TAKŻE: Akcja "Biegaj z Aniołami". VI Bieg Anioła za nami

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!