Okazało się bowiem, że na zlecenie Jerzego Sz. w szatni rzekomo zamontowano ukrytą kamerę, dzięki której można było podglądać przebywające tam kobiety. Podglądane miały być również nieletnie wolontariuszki, pomagające w słupskim schronisku. Podejrzenia na temat takich zachowań wyszły na jaw dopiero teraz, bo wcześniej podglądane pracownice nie chciały o wstydliwym dla nich problemie opowiadać.
O tym, że w szatni zamontowana była ukryta kamera, kobiety dowiedziały się od swoich kolegów z pracy - ci bowiem w niewybredny sposób komentowali ich kształty. Opowiadali sobie również o szczegółach wyglądu wolontariuszek, które korzystały z damskiej szatni. To wzbudziło podejrzenia pracownic.
Jednak kierownik placówki - pytany o to, czy w ich szatni jest kamera - stanowczo zaprzeczał. Sprawa skomplikowała się jednak, kiedy fakt istnienia kamery potwierdził pracownik firmy, zajmującej się instalowaniem systemów alarmowych i monitoringu. Pracownice schroniska dotarły do niego i uzyskały odpowiednie informacje. Powiedział, że kamera ukryta jest w czujniku ruchu, zamocowanym w damskiej szatni. Poszkodowane pracownice natychmiast powiadomiły o sytuacji Państwową Inspekcję Pracy w Słupsku.
Zobacz także:Zebrano prawie 300 kg karmy dla zwierząt
Roman Giedrojć, kierownik inspektoratu PIP w Słupsku, potwierdza takie zgłoszenie.
- Faktycznie, około trzech lat temu pracownice schroniska zgłosiły nam, że są podglądane przez swojego pracodawcę - mówi Giedrojć. - Podczas kontroli w schronisku w damskiej szatni wykryliśmy kamerę. Nakazaliśmy natychmiastowy jej demontaż. Mogę tylko powiedzieć, że ta ukryta kamera to tylko jedna z wielu nieprawidłowości ujawnionych przez naszych inspektorów w schronisku.
Giedrojć powiedział również, że kamera nie została od razu zdemontowana. Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy musieli w tej sprawie kilkakrotnie interweniować.
Ostatecznie kierownik schroniska Jerzy Sz. został zwolniony dyscyplinarnie przez prezydenta Słupska, ale z całkiem innego powodu. Chodziło o brak nadzoru nad pracownikami, którym prokuratorzy zarzucili znęcanie się nad zwierzętami. Kierownikowi zarzucono również brak należytej opieki nad zwierzętami. Co ciekawe - prokuratorzy, którzy badali nieprawidłowości w schronisku, zajmowali się również podglądaniem kobiet. Ostatecznie jednak sprawę umorzyli.
- Faktycznie, w trakcie dochodzenia w słupskim Schronisku dla Zwierząt wyszła na jaw sprawa z podglądaniem pracownic - mówi Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy ze Słupska. - We wskazanym pomieszczeniu ujawniono kamerę. Nie znaleźliśmy jednak żadnych nagrań, które wskazywałyby na to, że kamera była czynna. Dlatego ten wątek sprawy został umorzony.
Warto jednak dodać, że inne wątki nieprawidłowości w słupskim schronisku zostały potwierdzone. Dlatego prokuratorzy ze Słupska w 2012 roku skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm pracownikom schroniska, którzy znęcali się nad zwierzętami.
- Akt oskarżenia wniesiono przeciwko Janowi K., zatrudnionemu na stanowisku opiekuna - pielęgniarza zwierząt, oraz przeciwko Patrykowi R., lekarzowi weterynarii. Mężczyźni podejrzani są o znęcanie się nad zwierzętami oraz ich bezpodstawne uśmiercanie, za co grozi im kara do roku pozbawienia wolności - wyjaśnia Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Jan K., któremu prokurator przedstawił zarzut , iż od września 2007 r. do marca 2009 r. poprzez zadawanie bólu, w szczególności poprzez wielokrotne kopanie, bezzasadne polewanie zimną wodą pod ciśnieniem, jak również złośliwe straszenie głośnymi krzykami, miał znęcać się nad przebywającymi w schronisku psami, nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, składając jednak obszerne wyjaśnienia.
Patrykowi R. z kolei prokurator przedstawił zarzut uśmiercenia zwierząt w okresie od 2 listopada 2006 r. do 30 maja 2009 r. z naruszeniem przepisów o ochronie zwierząt. Przesłuchany w charakterze podejrzanego lekarz również nie przyznał się do popełnienia tych czynów i oświadczył, iż w swojej ocenie nie naruszył przepisów ustawy.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?