Ponad 117 tys. zł pobranej pensji w czerwcu, wydatki na zakup motocykla czy części samochodowych - zastrzeżenia co do wydatków jednej ze szkół na terenie miasta ma słupski magistrat. Choć szkoła jest niepubliczna, korzysta z miejskiej dotacji. Zdaniem urzędników, będzie musiała część zwrócić. Chodzi o ponad 1,3 mln zł.
Czytaj także: Uniwersytet Słupski coraz bliżej
Kontrola, jaką w Zespole Szkół Społecznych Ponadgimnazjalnych w Słupsku przeprowadzili pracownicy biura kontroli zarządczej, wykazała wiele nieścisłości w gospodarowaniu pieniędzmi, otrzymanymi z Urzędu Miasta w formie dotacji na każdego ucznia szkoły. W szczegółowym raporcie urzędnicy wyliczają niedociągnięcia.
- Kontrola wykazała wydatki z udzielonej dotacji przeznaczone na zakupy majątkowe, tj. samochód osobowy i motor - czytamy. Urzędnicy wyliczają też kwotę ponad 54 tys. zł, którą przeznaczono na ubezpieczenie pojazdów, podatki od zakupu, zakup paliwa, części i naprawy.
Kontrolerzy mają też uwagi do wydatków związanych z budową szkoły przy ul. Szczecińskiej i opłatą dzierżawy gruntu - w wysokości 16,5 tys. zł.
Największa jednak suma, do której mają uwagi, to... pensja dyrektora. W kontrolowanym okresie, czyli od maja 2009 roku do grudnia 2010 roku, pobrał on w sumie 1,2 mln zł. Zdaniem kontrolerów, niesłusznie.
Zobacz także: Prokuratura bada, czy szkoła wyłudziła pieniądze
- Jedyny właściciel szkoły nie może być pracownikiem tej szkoły - czytamy w raporcie. - Nie może zawrzeć umowy o pracę sam ze sobą.
W efekcie kontroli zakwestionowano dokładnie wydatki w wysokości 1,336 mln zł.
- Niesłusznie pobraną dotację szkoła będzie musiała zwrócić - mówi Anna Stukan z biura prasowego Urzędu Miasta w Słupsku. Do sprawy powrócimy.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?