Aktualizacja 16:40
-Nie znaleziono żadnej bomby. Pies przeszkolony do wykrywania ładunków wybuchowych nic nie znalazł - mówi Wojciech Bugiel.Policji udało się ustalić tożsamość mężczyzny, który groził podłożeniem bomby. Dodatkowo w mieszkaniu, w którym miał znajdować się ładunek wybuchowy policja znalazła broń i amunicję. Trwają ustalenia, czy broń jest legalna.
O bombie policję poinformował mieszkaniec ulicy Westerplatte. Anonimowy mężczyzna zagroził temu mieszkańcowi, że jeśli nie zapłaci 10 tys. złotych okupu, w jego mieszkaniu wybuchnie bomba. Mieszkańcy bloku zostali ewakuowani.
- Na miejsce natychmiast wysłaliśmy grupę rozpoznania pirotechnicznego oraz saperów. Na miejsce przyjechały również karetki i straż pożarna- wyjaśnia Wojciech Bugiel, p.o. rzecznika prasowego słupskiej policji.
Ruch przy ulicy Westerplatte był utrudniony.
Policja cały czas sprawdza czy informacja o bombie jest prawdziwa. Ewakuowani mieszkańcy od ponad godziny czekają na informację, kiedy wrócą do swoich mieszkań.
Wśród nich są matki z dziećmi- Jesteśmy tym już zmęczeni- mówi mieszkaniec pechowego bloku- Chcemy wejść do domu, a nie wiadomo ile to wszystko potrwa.
Przygotowany na każdą ewentualność jest również słupski szpital.
-Zostaliśmy powiadomieni o ewakuacji - wyjaśnia Bernadetta Lewicka, zastępca dyrektora słupskiego szpitala. -Na izbę przyjęć do szpitala przy ulicy Kopernika trafiło czterech mieszkańców bloku przy ulicy Westerplatte. - Nie są to pacjenci, ale osoby starsze, które nie chciały na czas ewakuacji stać na zewnątrz. Nie odmówiliśmy im pomocy - dodaje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?