Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Słupsku, Bytowie i Miastku trudno leczyć zęby na NFZ

Mariusz Surowiec
Mariusz Surowiec
Spada liczba gabinetów stomatologicznych, które mają podpisane umowy z NFZ. W Pomorskiem pięć lat temu było ich 296, dziś są 234. W małych miasteczkach jest ich zaledwie kilka. Leczymy się prywatnie. Dlaczego? Bo często nie mamy wyjścia.

Dostanie się do stomatologa, który podpisał umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, graniczy z cudem. Z roku na rok spada liczba gabinetów, które przyjmują pacjentów „na fundusz”. To często oznacza odbijanie się od drzwi z bolącym zębem, problemy ze znalezieniem lekarza, który wyrwie ósemkę, oraz długie kolejki do ortodonty, szczególnie dla dzieci.

Pomorski oddział NFZ zapewnia, że robi wszystko, by to się zmieniło, ale efektów nie widać. Problem jest szczególnie widoczny w Słupsku, ale odczuwają go również mieszkańcy Miastka oraz Bytowa.

- W województwie pomorskim 234 świadczeniodawców wykonuje usługi stomatologiczne w ramach umów z NFZ - informuje Monika Kierat z Narodowego Funduszu Zdrowia w Gdańsku. - W Słupsku jest dziewięciu świadczeniodawców, w Bytowie pięciu, a w Miastku trzech. Od 2017 roku obserwujemy spadek liczby umów z NFZ. W 2017 roku było ich 296.

Pomorski oddział NFZ chciałby mieć więcej umów ze stomatologami, ale nie ma na to chętnych. Niestety, z tym problemem borykają się także inne województwa.

Mirosław Maszluch z Bytowa jest w gronie tych nielicznych stomatologów, którzy mają umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Przyznaje, że nie chce pozostawiać bez pomocy swoich pacjentów. Wielu z nich nie stać na prywatne wizyty.

- Starsi stomatolodzy z uwagi na historyczną ciągłość kontynuują współpracę z NFZ. Ale kiedy przechodzą na emeryturę, młodzi nie śpieszą się do podpisywania kontraktów. Po prostu im się to nie opłaca. Do tego dochodzi dużo spraw związanych z papierologią, trzeba systematycznie przekazywać do NFZ sprawozdania. Młodym lekarzom trudno w to wejść, łatwiej zająć się prywatną praktyką - mówi Mirosław Maszluch. I podkreśla: Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie stawki proponowane przez NFZ wzrosły, ale wciąż są niewystarczające.

Monika Kierat z NFZ potwierdza, że kwoty refundowane przez Fundusz znacznie wzrosły. Jako przykład podaje wzrost wyceny punktu za świadczenia stomatologiczne w niektórych przypadkach nawet o ponad 50 proc., np. dotyczące ortodoncji u dzieci i młodzieży.

- Przez pięć lat średnia cena za punkt znacznie wzrosła - mówi. - Fundusz stara się w ramach dostępnych pieniędzy zwiększać finansowanie i dostępność do świadczeń w stomatologii. Wprowadzenie nielimitowanych wizyt stomatologicznych dla dzieci i młodzieży do ukończenia 18 r.ż. spowodowało znaczny wzrost przyjęć pacjentów w tej grupie wiekowej.

Jak twierdzi inny lekarz, ze Słupska (woli pozostać anonimowy) do niedawna za najprostszą plombę fundusz płacił około 38 zł. Teraz płaci ok. 60 zł. W tym miejscu trzeba dodać, że w koszyku świadczeń refundowanych jest leczenie zębów przednich od jedynki do trójki (wyjątek: dzieci do lat 18 i kobiety w ciąży). Jeśli konieczne jest leczenie kanałowe zębów trzonowych lub przedtrzonowych, to trzeba za nie zapłacić z własnej kieszeni.

- Gabinet stomatologiczny, który obsługuje lekarz z kontraktem z NFZ, miesięcznie otrzymuje jakieś 15 tys. zł - mówi stomatolog ze Słupska. - Jedna wizyta prywatna to koszt ok. 300 zł. Wystarczy obliczyć, co opłaca się bardziej. Wynik jest oczywisty, nie można prowadzić dobrze prosperującego gabinetu stomatologicznego z pieniędzy z NFZ. Sprzęt jest bardzo drogi, a nikt go nam nie kupi. Należy wziąć jeszcze pod uwagę koszt zatrudnienia pomocy dentystycznej, higienistki, a także kosztownych szkoleń, bo cały czas trzeba się rozwijać. Do tego dochodzi jakość pracy. Prywatnie mogę zaproponować pacjentowi materiały najwyższej jakości, państwowo już nie. Takie są realia.

Na liście świadczeń jest jedna pozytywna zmiana - od października dentyści nie będą mogli stosować wypełnień amalgamatowych (z rtęcią). Zastąpią je materiały kompozytowe, przyjaźniejsze dla człowieka i środowiska. Niestety mniej trwałe i droższe.

Współpraca: Joanna Boroń

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Słupsku, Bytowie i Miastku trudno leczyć zęby na NFZ - Głos Pomorza

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto