Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk groźni na medal

Patryk Kurkowski
Energa Czarni mają za sobą niezwykle udany sezon zwieńczony wywalczeniem brązowego medalu. Ale to nie był przypadkowy sukces, tylko efekt udanej współpracy z Dainiusem Adomaitisem. Litewski szkoleniowiec zbudował przed rokiem dynamiczną i groźną drużynę. Identycznie jest w tym sezonie, ale z jedną zasadniczą różnicą. "Czarne Pantery" mają nowych zagranicznych koszykarzy. Cel słupszczan? Kolejny medal!

Adomaitis nie ma już szybkiego rozgrywającego Jerela Blassingame'a ani najlepszego strzelca Camerona Bennermana. Pierwszego nie udało się zatrzymać w drużynie, mimo że rozmowy trwały długo, a drugi właściwie nie był brany pod uwagę, ze względu na uraz, którego nabawił się tuż przed decydującą fazą poprzedniego sezonu. Odszedł także środkowy Bryan Davis.

Turniej kobiecej koszykówki o puchar gminy Kobylnica

Brązowi medaliści byli zmuszeni wyruszyć na łowy. W penetracji rynku transferowego byli aktywni, chociaż długo zwlekali z zakontraktowaniem zawodników. Wynikało to ze spokoju, którym kierowali się włodarze klubu i sztab szkoleniowy.

Teraz można powiedzieć, że polowanie było udane. A przynajmniej tak się wydaje. Bo słupszczanie dobrze wypadli w testach przedsezonowych. Wygrali aż sześć z ośmiu sparingów, triumfowali nawet w turnieju przed własną publicznością.

Adomaitis wymienił starych liderów na Stanleya Burrella, sprawdzonego przez stołeczną Polonię Darnella Hinsona oraz masywnego środkowego Davida Weavera. W składzie jest też podkoszowy Scott Morrison, który przeniósł się z Anwilu Włocławek.

Z całej trójki największe nadzieje są wiązane z Hinsonem. Amerykanin sprawdził się idealnie w ekipie "Czarnych Koszul" Wojciecha Kamińskiego, gdzie był nie tylko najlepszym strzelcem. 31-letni rzucający brał na siebie ciężar w decydujących fragmentach, kiedy Polonia potrzebowała przywódcy z krwi i kości. Zresztą w jednym z wywiadów Hinson sam przyznał, że w takiej roli czuje się znakomicie. W przypadku każdego można mówić o "papierach" do gry na wysokim poziomie.
Nic dziwnego, że słupszczanie po niego sięgnęli. Taki gracz w drużynie mającej medalowe aspiracje jest na wagę złota. W sparingach Amerykanin kilkakrotnie udowodnił swoje ogromne umiejętności. Pytanie tylko, czy w sezonie nadal będzie wyróżniał się na tle wszystkich i czy nad indywidualne popisy przedłoży interes drużyny.

4

- miejsce, według nas, zajmą Czarni.

Wielkim atutem Energi Czarnych będzie - podobnie jak w poprzednich rozgrywkach - zestaw Polaków, który jest nawet nieco mocniejszy. Bo Wojciecha Szawarskiego, który niespodziewanie wybrał grę w drugoligowej Stali Ostrów Wielkopolski, zastąpił były gracz Trefla Sopot Paweł Kikowski. Niewiele ekip w Tauron Basket Lidze może się pochwalić tak silną rodzimą częścią składu.

Dodając do siebie dwa fragmenty, otrzymamy naprawdę interesujący, zarazem bardzo mocny team. Drużynę z szerokim polem do manewru dla trenera właściwie na każdej pozycji, uzupełnioną przez młodych zawodników, wychowanków słupskiego klubu.

- Mamy dobry skład. Ciężko pracujemy, ale nie ma żadnych niepokojących wieści w zespole - powiedział Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.
- Mierzymy w strefę medalową. I ten cel wydaje się być jak najbardziej realny, chociaż rywalizacja w tym sezonie zapowiada się naprawdę trudna, bo Anwil Włocławek rozczarowany klęską znowu chce wrócić na podium, a inna pomorska ekipa Trefl Sopot ma już dość czwartych miejsc i liczy, że wreszcie zrobi krok naprzód. Niezwykle mocny, z uwagi na ciągłość współpracy z trenerem Jackiem Winnickim, będzie też przygraniczny PGE Turów Zgorzelec.

Skład
4. Stanley Burrell 27 lat/ 190 cm, rozgrywający, paszport: USA, pierwszy sezon w Enerdze Czarnych.
5. Darnell Hinson 31/185, rzucający obrońca, USA, pierwszy sezon.
7. Zbigniew Białek 29/202, silny skrzydłowy, Polska, drugi sezon.
8. Krzysztof Roszyk 33/200, niski skrzydłowy, Polska, drugi sezon.
11. Paweł Kikowski 25/193, niski skrzydłowy, Polska, pierwszy sezon.
14. Patryk Przyborowski 21/196, niski skrzydłowy, Polska, w Enerdze Czarnych od 2005.
15. Wojciech Osiński 19/194, niski skrzydłowy, Polska, wychowanek klubu.
22. Mantas Cesnauskis 30/189, rozgrywający/rzucający obrońca, Litwa/Polska, w Enerdze Czarnych od 2006.
23. David Weaver 24/207, center, USA, pierwszy sezon.
32. Scott Morrison 25/210, center, Kanada, pierwszy sezon.
44. Szymon Długosz 19/200, niski skrzydłowy, Polska, wychowanek klubu.
45. Paweł Leończyk 25/203, silny skrzydłowy, Polska, w Enerdze Czarnych od 2009.

Gwiazda zespołu - Darnell Hinson
Biorąc pod uwagę kryterium przywiązania do barw klubowych czy też wkład na przestrzeni kilku lat, to z pewnością za gwiazdę zespołu należałoby uznać Mantasa Cesnauskisa, który jest już właściwie ikoną słupskiego klubu. Tyle że w naszym rozumieniu gwiazda to koszykarz, od którego w drużynie będzie zależało najwięcej, który będzie brał na swoje barki kwestię zwycięstwa. A to już z kolei domena Hinsona.
Amerykanin nie boi się ryzyka. Ba, właśnie w takich momentach przeważnie funkcjonuje najlepiej. Nieocenionym atutem 31-letniego combo-guarda (zawodnika mogącego występować na pozycji rozgrywającego i rzucającego obrońcy) jest znajomość specyfiki oraz poziomu ligi. Hinson w poprzednim sezonie oczarował niemal wszystkich. Zebrał mnóstwo pochwalnych recenzji za świetną współpracę z partnerami, za spore umiejętności strzeleckie, za solidną postawę w defensywie, wreszcie za poprowadzenie - wydawałoby się - przeciętnej Polonii Warszawa do kilku zwycięstw, mimo że zespół był budowany pod presją czasu i nieco chaotycznie.
Amerykanin wyróżnia się także stabilnością formy. W poprzednim sezonie TBL tylko raz nie udało mu się zdobyć co najmniej 10 punktów! Miało to jednak miejsce dopiero w 20 kolejce sezonu zasadniczego, czyli w szóstym miesiącu rywalizacji!
Co ciekawe, Hinson wystąpił w Meczu Gwiazd TBL, wygrał też konkurs "trójek", detronizując odchodzącego na emeryturę Andrzeja Plutę. To wszystko mówi samo za siebie. Zresztą były szkoleniowiec tego gracza - Wojciech Kamiński podkreślał, że to zawodnik ze sporymi umiejętnościami, profesjonalista w pełnym tego słowa znaczeniu. W Enerdze Czarnych będzie miał okazję walczyć o najwyższe cele. Czy podoła nowemu, trudniejszemu wyzwaniu?

Rozmowaz Dainiusem Adomaitisem, trenerem Energi Czarnych Słupsk

(kliknij poniżej, by przeczytać)

Poprzeczkę trzeba zawieszać wysoko
Dobiega końca okres przygotowawczy, w którym Pana drużyna wygrała sześć z ośmiu sparingów. Wprawdzie wyniki tych spotkań nie są najważniejsze, ale sama postawa w nich z pewnością odgrywa istotną rolę. Jak Pan oceni ten etap?
- Przed sezonem jak to przed sezonem. Na pewno jestem zadowolony z postawy swoich zawodników, ale głównie mam tutaj na myśli postęp, który wykonali w trakcie przygotowań. Chociażby przykład z turnieju w Słupsku. Pierwszego dnia z Kotwicą Kołobrzeg w trzeciej i czwartej kwarcie byliśmy zdekoncentrowani, ale już następnego dnia w finale z Polpharmą wypadliśmy o wiele lepiej, co wynikało też z naszych wcześniejszych rozmów. Ogółem z meczu na mecz prezentowaliśmy coraz wyższą formę i to mnie cieszy. Aczkolwiek możemy grać jeszcze lepiej, wręcz musimy grać jeszcze lepiej. Wciąż popełniamy sporo drobnych błędów jako zespół, ale mamy pięć nowych twarzy, więc można powiedzieć, że jesteśmy nową drużyną. Potrzebujemy czasu.

Z jakim celem przystępuje Pan i cała drużyna do nowego sezonu?
- Nie jesteśmy w stanie określić konkretnego celu, bo nie wiemy, jak będziemy wyglądać za kilka miesięcy. Dla nas najważniejszy jest teraz pierwszy mecz z Siarką Tarnobrzeg, bo grając u siebie, ten zespół będzie szalenie niebezpieczny. Przez cały sezon będziemy żyli z meczu na mecz. Nie będziemy sobie wmawiać, że skoro wygraliśmy poprzednie spotkanie, to w kolejnym możemy wykonać krok w tył. Nie, musimy być cały czas maksymalnie skupieni.

Po zeszłosezonowym sukcesie, czyli zdobyciu brązowego medalu, z pewnością apetyty kibiców są wyostrzone. Czy zespół będzie w stanie sprostać sporym oczekiwaniom kibiców, ale również zarządu klubu?
- Szczerze mówiąc, to nie lubię przedsezonowych prognoz. Mówienia co, jak i gdzie. Trenerzy i zawodnicy muszą sobie stawiać możliwie jak najwyższe cele, zawieszać poprzeczkę wysoko, bo przy ciężkiej pracy i odrobinie szczęścia można wówczas osiągnąć naprawdę wiele. Ale jak już mówiłem, dla nas liczy się następny mecz.

Wydaje się, że ma Pan do dyspozycji naprawdę silny skład. Czy Pana zdaniem to optymalna kadra?
- Wszystko okaże się w trakcie sezonu, ale jestem naprawdę zadowolony z koszykarzy, którzy tworzą teraz zespół. Wciąż jesteśmy na etapie budowy, robimy spokojnie krok po kroku. Nie jest łatwo, ale moi podopieczni dają z siebie wszystko, a to akurat jest bardzo ważne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto