Szaszłyk reaktywacja - słupszczanie chcą powrotu latarni na rondo

Grupa słupszczan postanowiła powalczyć o powrót najbardziej charakterystycznej i niestety zlikwidowanej wiele lat temu latarni w mieście, dzięki której Słupsk był rozpoznawalny w całym kraju. Latarnia, potocznie nazywana szaszłykiem stanęła na rondzie na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego, Sienkiewicza i Anny Łajming w 1977 roku. Zdemontowana została w 2002 roku z powodu fatalnego stanu technicznego. Za swoich najlepszych czasów obfotografowana ze wszystkich stron, w różnych ujęciach, za dnia i w nocy.

Kiedyś bardzo popularny motyw kartek pocztowych ze Słupska. Miał szaszłyk swoich wielbicieli, miał i przeciwników uważających dziwaczną lampę za koszmarek architektoniczny, całkowicie niepasujący do zabytkowego otoczenia.

Zdania na temat powrotu latarni na rondo Solidarności są podzielone. Jednym się pomysł podoba, innym nie.
Do pierwszych należy Rafał Jeka, ze Słupskiego Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej.

- Uważam, że to pomysł, który może stać się przykładem dobrze funkcjonującego budżetu obywatelskiego, bo integruje i angażuje mieszkańców wokół sprawy - mówi Jeka.

- Ta inicjatywa nie polega jedynie na realizacji przez samorząd pomysłu mieszkańców, który uzyskał największą ilość głosów podczas głosowania. Powrót szaszłyka wyróżnia się na tle innych zadań inwestycyjnych polegających na remoncie dróg czy wykonaniu fragmentu chodnika, które także są ważnymi zadaniami z punktu widzenia funkcjonowania miasta, lecz w mniejszy sposób angażują i integrują mieszkańców - dodaje Jeka.

Pomysłodawcy powrotu lampy na dawne miejsce założyli na fejsbuku fanpejdż pod nazwą Szaszłyk na rondzie Solidarności. Można się na nim wpisywać i na bieżąco śledzić rozwój inicjatywy.

Zanim jednak zwolennicy powrotu latarni zrealizują swój plan, namawiają słupszczan do przynoszenia zdjęć, pocztówek z szaszłykiem i innych pamiątek do kawiarni Kafeina przy ul. Nowobramskiej.